Dieta bezglutenowa w przedszkolu, żłobku czy szkole nadal pozostaje wyzwaniem dla rodziców, dzieci oraz personelu placówek. Owszem, dzięki dostępności produktów bezglutenowych utrzymanie u dziecka diety bezglutenowej jest dziś coraz łatwiejsze. Ale w żywieniu zbiorowym i w polskiej edukacji to wciąż kłopot. Wyprawy do piekarni, urodzinki w salach zabaw, Mikołajki, wycieczki na zielone szkoły… Jak się przygotować do nowego etapu w bezglutenowym życiu dziecka? Po pierwsze: weź głęboki oddech i uśmiechnij się, po drugie nie daj się odprawić z kwitkiem (czyli wypchnąć do prywatnego, płatnego przedszkola), a po trzecie uwierz, że wszystko się uda.
Oto parę wskazówek od Bezglutenowej Mamy. Dieta bezglutenowa w przedszkolu naprawdę jest do „ogarnięcia” w obecnych czasach (2021 r.). Radzą sobie z nią nie tylko prywatne przedszkola bezglutenowe (są takie), ale również publiczne placówki. Poniżej lektura dla mam, a dzieciom polecam filmik mojej Zosi: filmik: BACK TO SCHOOL GLUTEN FREE + KONKURS. Zerknijcie też na moją bajkę terapeutyczną „Po okruszku boli w brzuszku, czyli bezglutenowa Zosia w przedszkolu” – to remedium na wszelkie trudności dotyczące diety bezglutenowej w przedszkolu i w pierwszych latach nauki szkolnej.
Celiakia i choroby glutenozależne nie mogą dyskryminować dziecka na żadnym etapie edukacji. Ma ono pełne prawo uczęszczać do publicznego żłobka i przedszkola i szkoły (w pełnym wymiarze czasu), brać aktywny udział we wszystkich zajęciach i wycieczkach. Dyrektor ani właściciel przedszkola nie może odmówić rodzicom przyjęcia dziecka na diecie bezglutenowej. Nie może też odmówić przynoszenia posiłków z domu.
Może jednak mieć obawy dotyczące zapewnienia dziecku bezpiecznego wyżywienia. To zrozumiałe, ale wystarczy edukacja oraz życzliwa rozmowa, by rozwiać wiele wątpliwości.
Dlatego obie strony powinny wspólnie wypracować najlepsze rozwiązanie. By bezglutenowe dziecko bezpiecznie przeszło przez etap przedszkola, niezbędna jest współpraca rodziców z placówką. Praktyka pokazuje, że często bywa to drogą przez mękę, ale mamy też wiele przykładów wzorowej współpracy. W Polsce już kilka przedszkoli należy do programu „Gotujemy bez glutenu” m. in. w Lesznie. Tam dzieci z celiakią mają zapewnione bezpieczne posiłki, a rodzice są traktowani jak partnerzy, a nie kłopotliwi klienci.
Niezależnie od tego, czy o chorobie dziecka rodzice dowiedzą się już w czasie pobytu dziecka w przedszkolu, czy przed naborem, konieczna jest rozmowa z dyrektorką. Warto się do niej przygotować, np. wydrukować listę produktów bezpiecznych i zabronionych lub skserować poradnik o celiakii z mojej książki „W kuchni Bezglutenowej Mamy” KLIK. Polecam również wydrukować z bloga mój PORADNIK DLA KUCHARZA KLIK i przekazać dyrektorce. Rodzice, wyposażeni w materiały edukacyjne, będą potrafili rozwiać wątpliwości personelu przedszkola i wypracować dobre rozwiązanie.
Oto kilka podpowiedzi:
Świetnie, jeśli na większość pytań uzyskamy pozytywną odpowiedź. Ale uwaga: personel kuchni często nie wie, że kotlety należy smażyć na osobnej patelni, że należy używać wyłącznie specjalistycznych mąk, przechowywać produkty w osobnej szafce, sprawdzać skład keczupu, szynki, herbaty. Może się również zdarzyć, że przedszkole korzysta z firmy cateringowej. Z moich doświadczeń i kontaktów z bezglutenowymi mamami wynika, że z reguły takie firmy (nieprzeszkolone) nie są w stanie zapewnić bezpiecznej diety bezglutenowej. Dzieci, które korzystają z diety bezglutenowej w przedszkolu, zapewnianej przez firmę zewnętrzną, bardzo często chorują (bóle brzucha, nieprawidłowe wypróżnianie, wysypka, bóle głowy itp.) i mają podwyższony poziom przeciwciał związanych z celiakią.
Gdy rodzice mają jakiekolwiek obawy związane z możliwością zapewnienia dziecku diety bezglutenowej przez placówkę, mogą wziąć na siebie całą odpowiedzialność za wyżywienie. Oznacza to przynoszenie pieczywa, kanapek, po prostu wszelkich posiłków w pojemnikach i słoikach i odgrzewanie w kuchni przez panie kucharki. Osobiście cenię sobie to rozwiązanie, choć oznacza sporo pracy dla rodziców. Taki system jest jednak największą gwarancją rygorystycznej diety bezglutenowej dla przedszkolaka. To rozwiązanie bywa niezbędne i wówczas, gdy dziecko ma dodatkowe nietolerancje pokarmowe, np. jaja, mleko krowie, określone owoce, zboża itp. WAŻNE: Przepisy Sanepidu ani urzędu gminy nie zabraniają dostarczania dziecku gotowych posiłków do odgrzania (KLIKNIJ). Pod warunkiem jednak, że estetyka i opakowanie prowiantu nie będą budziły zastrzeżeń personelu. Podpowiedź: pieczywo bezglutenowe można przynieść w fabrycznym opakowaniu i poprosić o zamrożenie pozostałej części kromek, bułek czy rogali.
Musicie jednak wiedzieć, że dla rodziny zapowiadają się trzy lata życia z pudełkami, a to spore wyzwanie logistyczne. Jak się przygotować?
Dziecko przebywa w przedszkolu bez rodziców, dlatego ono również, a może przede wszystkim, musi jak najlepiej orientować się w swojej diecie. Dlatego tak ważna jest edukacja dzieci z celiakią od najmłodszych lat. Rodzice powinni je również przygotować na niecodzienne sytuacje, wymagające większej uwagi lub specjalnych przygotowań ze strony rodziców i personelu. Tym bardziej ważna jest tu doskonała komunikacja z wychowawczyniami w przedszkolu. Poproście, by z kilkudniowym wyprzedzeniem informowały Was o planowanych urodzinkach z tortem, pączkach na Tłusty Czwartek, wyjściu do piekarni, pizzerii czy miejskiej biblioteki, gdzie dzieci mogą być częstowane przekąskami lub cukierkami.
Zasugerujcie ewentualną rezygnację z kłopotliwych dla dziecka wycieczek, np. sad zamiast piekarni, lodziarnia z bezglutenowymi lodami Grycan zamiast wyjścia do pizzerii itp. Nie bójcie się tego, przecież działacie dla dobra dziecka. Poproście nauczycielkę o zrozumienie, przedstawcie aspekt psychologiczny diety bezglutenowej i związane z tym ryzyko dyskryminacji, alienacji przedszkolaka. Mądry pedagog to zrozumie. Dla dobra dziecka postarajcie się też sami przewidzieć zaskakujące sytuacje. Gdy np. usłyszycie, że do grupy przyjdzie pan pszczelarz, to z wyprzedzeniem poproście wychowawczynię by ustaliła, czy przewidziana jest degustacja np. chleba z miodem.
Od razu podkreślę: nieodzowne jest pudełeczko z bezglutenowymi cukierkami (np. ogólnodostępne Mamba, Zoozole, Snickers, Bounty, czekolada Goplana – zawsze czytaj etykietę przed zakupem), dostarczone do szafki nauczycielki (stale uzupełniaj braki). Gdy koledzy będą częstować grupę cukierkami z okazji urodzin, bezglutenowe dziecko sięgnie do swojego pudełeczka (naucz je upomnieć się o tego cukierka w razie, gdyby o nim zapomniano).
Jeszcze raz podkreślę: rodzice muszą przewidzieć wszelkie niespodzianki, z którymi mogą zderzyć się ich bezglutenowe przedszkolaki. By uniknąć przykrych dla dziecka sytuacji, warto na zebraniu powiedzieć innym rodzicom o diecie dziecka, poprosić o współpracę, wymienić się numerami telefonów lub założyć grupkę na fejsbuku.
Uwaga: nie pozwól, by dziecko rezygnowało z życia towarzyskiego, wycieczek, imprezek itp.! Zadbaj o jego pozytywne nastawienie do diety i do własnego prowiantu w takich sytuacjach. To zaprocentuje w przyszłości: nie będzie się wstydziło iść z pudełkiem na osiemnastkę, zaakceptuje dietę i nie będzie podjadać glutenu z obawy o brak akceptacji wśród rówieśników … Dobrze prowadzona dieta bezglutenowa w przedszkolu to gwarancja sukcesu w kolejnych latach.
Przedszkolaki często jeżdżą na wycieczki do piekarni czy pizzerii. Można zasugerować wychowawczyni, by w miarę możliwości wybierała mniej „ryzykowne” miejsca (np. straż pożarną czy sad). Ale jeśli nie da się uniknąć wyjścia do pizzerii lub ciastkarni – nie denerwuj się. Przygotuj bezglutenową pizzę od podstaw (PRZEPIS TUTAJ) lub na gotowych spodach (Putka Bez Glutenu KLIK), Dr. Schär, Balviten, Bezgluten, Incola).
Możesz też kupić przez Internet gotową mini pizzę np. u Putki. Danie starannie opakuj w folię aluminiową i poproś o podgrzanie w lokalu. To samo dotyczy bułek czy drożdżówek w piekarni lub pierniczków czy ciasteczek.
Uwaga! Dziecko może lepić glutenową pizzę czy pierniczki z rówieśnikami, ale musi mieć odzież na przebranie (lub fartuszek), a po pracy dokładnie umyć ręce oraz twarz (tego musi dopilnować nauczycielka). Maluch musi też mieć w plecaczku bezglutenowe bułki czy pierniczki.
Ważne: skontaktuj się z lokalem (pizzerią, restauracją) i wytłumacz, jak należy bezpiecznie odgrzać i podać dziecku jego posiłek. Rozmawiaj z kompetentną osobą, nie z przypadkowym pracownikiem.
Niemal każda wycieczka w przedszkolu jest związana z jedzeniem. Dlatego przedszkolak na diecie bezglutenowej powinien mieć w swoim plecaczku lub u pani w torebce bezglutenową przekąskę na wypadek niespodziewanych poczęstunków. Jeśli planowane są odwiedziny w sadzie i ognisko, to zapewne maluchy będą smażyć kiełbaski. Przekaż wychowawczyni pudełko z bezglutenową kiełbaską, folią aluminiową i wytłumacz, jak ją bezpiecznie usmażyć).
W czasie 1-2 dniowej wycieczki dzieci mogą kupować gofry, drożdżówki czy pączki albo odwiedzają Mc Donald’s. Porozmawiaj z nauczycielką, by zaleciła dzieciom zabranie domowych kanapek, tak aby maluch na diecie bezglutenowej nie czuł się dyskryminowany. Jeśli to się nie uda, wyosaż go w domowe lub kupione drożdżówki, pączki czy pizzerki – znajdziesz je w internetowej piekarni Putka Bez Glutenu KLIK.
Gdy planowane są urodzinki w przedszkolu, trudno wymagać, by za każdym razem rodzice małego jubilata piekli tort bezglutenowy. Ale możesz zaproponować na zebraniu, by zamiast tortu serwować dzieciom zdrowe i nietuzinkowe menu: owoce, warzywa, chrupki, ewentualnie ciasteczka itp. Wtedy łatwiej przygotować ewentualne zamienniki dla dziecka z celiakią.
Gdy dziecko zostanie zaproszone na urodzinki do kolegi, ustal z jego rodzicami menu: czy będzie tort, pizza itp. W razie potrzeby, dostarcz na imprezę zamienniki: ciasteczka, kawałek domowego tortu lub inne, nietuzinkowe produkty, by maluch czuł się wyjątkowo i świątecznie, nawet jeśli nie może jeść tego, co rówieśnicy. może rodzice jubilata zechcą przygotować całą imprezę w wersji gluten free? KLIK FILMIK. Uwaga: na urodzinkach w salach zabaw serwowane są również torty, paluszki, żelki itp. Ustal z personelem i rodzicami jubilata, że dostarczysz pudełeczko z bezglutenowym jedzeniem. Niech dopilnują, by w pobliżu nikt nie kruszył ciastkami itp.
Uwaga! Personel lokalu nie może odmówić dostarczenia własnego prowiantu choremu dziecku.
Dziecko na diecie bezglutenowej często czuje się gorsze z powodu odmiennego jedzenia i ciągłej samokontroli. Na każdym kroku odczuwa swoją odmienność, słyszy trudne pytania, na które nie potrafi odpowiedzieć, a dla kilkulatka może to być prawdziwy dramat. Jada inne posiłki i słodycze, nie może sięgnąć po kawałek tortu na urodzinkach ani po cukierka w bibliotece, na wycieczki jeździ z pudełkami. Dlatego rodzice powinni wytwarzać pozytywną atmosferę wokół przynoszenia posiłków, świętowania urodzinek i udziału w wycieczkach. Traktować to jako wspaniałe wyzwanie, a nie uciążliwość. Dlatego w żadnym wypadku nie daj maluchowi odczuć, że szykowanie prowiantu to ogromny kłopot, wydatek i mnóstwo czasu spędzonego na przygotowaniach. Takie zachowania wzbudzają w dziecku poczucie winy, a to ma swoje konsekwencje w rozwoju emocjonalnym.
Mam też sprawdzony sposób na oswojenie przedszkolaków z dietą bezglutenową kolegi czy koleżanki. Możesz w domowej kuchni przygotować ciastka bez glutenu lub pyszne bułeczki bezglutenowe KLIK PRZEPIS i zanieść do przedszkola (pod warunkiem, że nauczycielka nie jest przewrażliwiona na punkcie Covid-u 19 czy jakichś przepisów sanitarnych). Gdy koledzy spróbują pysznej przekąski, przestaną nieufnie zerkać na posiłki małego celiaczka.
Jeszcze innym pomysłem jest przeprowadzenie w przedszkolu czy szkole, w grupie dziecka z celiakią, pogadanki o dietach eliminacyjnych i o zdrowym odżywianiu. Świetnie, jeśli podejmą się tego rodzice i w przystępny sposób opowiedzą o odmienności żywieniowej wielu osób.
A nieodzownym, sprawdzonym sposobem na integrację przedszkolaka na diecie bezglutenowej z grupą „glutenożerców” jest wspólna lektura bajki terapeutycznej „Po okruszku boli w brzuszku, czyli bezglutenowa Zosia w przedszkolu” KLIK. Maluchy utożsamiają się z bohaterami bajki, poznają codzienne kłopoty dziecka na diecie eliminacyjnej i uczą się, jak wspierać rówieśnika z celiakią.
Etap szkolny wydaje się łatwiejszy. Nie trzeba przygotowywać całodziennego prowiantu. Do bezglutenowej śniadaniówki ucznia można zapakować kanapki, kabanosa czy paluszki rybne, drożdżówki, zdrowe przekąski, domowe batony energetyczne, musy owocowe, warzywa i owoce. Szkolne obiady bezglutenowe to rzadkość w Polsce (we Włoszech norma). A jeśli są, to często zanieczyszczone glutenem, mimo deklaracji kucharza czy firmy cateringowej. Osobiście bym nie zaufała „na ślepo” ofercie bezglutenowych obiadów w szkole.
Ale spokojnie: przecież dziecko w wieku szkolnym jest w stanie wytrzymać kilka godzin w szkole bez ciepłego posiłku. Moja Zosia jadła ciepłe obiady dopiero po powrocie ze szkolnej świetlicy, koło godziny 15-16. To, że przez parę godzin była na prowiancie ze śniadaniówki, nie spowodowało żadnych konsekwencji zdrowotnych. Jeśli jednak uważasz, że Twoje dziecko z celiakią musi jeść obiady w stołówce (bo rodzice i dziadkowie do późna pracują), lepiej przemyśleć, czy nie zniweczy to domowej dbałości o dietę. Przecież personel szkolnych stołówek oraz firm cateringowych najczęściej nie zna zasad stosowania diety bezglutenowej w żywieniu zbiorowym, nie ma też warunków do przygotowywania dań bez glutenu. Niektórzy rodzice decydują się więc na małe termosy z zupą i/lub drugim daniem. Można też zapytać w kuchni, czy personel zgodzi się podać dziecku obiad z domowego termosu (na talerzu), zachowując zasady bezglutenowego serwowania dań.
Dzieci z celiakią jeżdżą na zielone szkoły i wycieczki. Dieta bezglutenowa nie jest ograniczeniem i absolutnie nie powinna stanąć na przeszkodzie takiego wyjazdu. Uczeń z celiakią, uczeń na diecie bezglutenowej ma takie same prawa, jak pozostali rówieśnicy. Nie daj się zbyć wychowawcy, który podczas wycieczki nie zechce wziąć odpowiedzialności za dietę eliminacyjna dziecka. Walcz. To jego obowiązek – współpracować z rodzicami w tej kwestii. Bo nie wolno pozwolić na dyskryminację, na wykluczenie ucznia na diecie bezglutenowej z życia szkolnego.
Można zasugerować wychowawcy wybór ośrodka należącego do programu Gotujemy bez Glutenu – np. Dukat w Dąbkach nad morzem. Tak udało się m. in. w Szkole Podstawowej Da Vinci w Poznaniu, której klasa wyjechała na Kaszuby, do sprawdzonego ośrodka. Można też wyposażyć dziecko w gotowe dania, wędliny, pieczywo, smarowidła i przekąski, a telefonicznie ustalić z szefem kuchni zasady przygotowywania i podawania posiłków. Ważne: wyślij kucharzowi instrukcję DIETA BEZGLUTENOWA W ŻYWIENIU ZBIOROWYM KLIK.
Zapewniam Was, że z każdym kolejnym rokiem szkoły uczeń na diecie bezglutenowej będzie sobie coraz lepiej radził zarówno w klasie, jak i w pozaszkolnym życiu towarzyskim. Będzie bardziej samodzielny, mniej wrażliwy na brak bezglutenowego ciastka czy cukierka, mniej wymagający w kwestii menu na imprezach. Jeśli nastolatek sam będzie świętował, zaprosi swoją ekipę i zadowolą się dwiema blachami pizzy bezglutenowej oraz napojami. Ale podkreślam: warunkiem jest pozytywne nastawienie rodziny i zadbanie o to, by rówieśnicy i ich rodzice poznali i akceptowali odmienny sposób żywienia koleżanki czy kolegi.
Dlatego zachęcam do wystąpienia przed rodzicami na pierwszym zebraniu klasowym, do prośby o współpracę i zrozumienie (tak samo, jak w przedszkolu). Niezbędna jest również rozmowa z wychowawcą, przeprowadzona w pierwszym dniu nauki. Najlepiej przekazać pedagogowi wydrukowane informacje o celiakii, diecie bezglutenowej.
Bezglutenowa Mama i inni działacze oraz bezglutenowi blogerzy od lat zmieniają Polskę w kraj przyjazny dzieciom i dorosłym na diecie bezglutenowej. W tej misji może mieć udział każdy z Was. Ułatwiajmy życie naszym przedszkolakom i uczniom z celiakią, a jednocześnie uświadamiajmy ludzi, którzy są wokół nich: kucharzy, wychowawców, trenerów sportowych, instruktorów muzycznych czy plastycznych, harcmistrzów, właścicieli sklepików szkolnych oraz innych rodziców. Proponujmy dyrektorom przedszkoli i szkół wejście do programu Gotujemy bez Glutenu u Bezglutenowej Mamy – przeszkolony personel (nie tylko kucharze, ale także kelnerki i wychowawcy) będzie przez długie lata sprzymierzeńcem bezglutenowych dzieci. Modelowym przykładem jest nadmorski hotel / sanatorium Dukat Medical SPA KLIK, który perfekcyjnie obsługuje i karmi osoby na diecie bezglutenowej i innych dietach eliminacyjnych.
Ale przede wszystkim udowodniajmy naszym dzieciom, że życie na diecie bezglutenowej jest normalne. Mimo wysiłków i wysokich kosztów czyńmy to z uśmiechem. Do naszych dzieci i do całego bezglutenowego świata.
Dziecko na diecie bezglutenowej w przedszkolu, szkole, ale również w domu, powinno mieć zapewnione zbilansowane posiłki. To szczególnie ważne, bowiem jelita osób z celiakią są bardziej wrażliwe i wymagają większej troski, a organizm ma nieco inne potrzeby, niż w diecie konwencjonalnej. Podstawą menu powinny być naturalne, nieprzetworzone produkty: warzywa (surowe i gotowane na parze), kasze (gryczana i jaglana), komosa ryżowa (zwana quinoa), ryż (brązowy, czarny, czerwony, basmati), ryby (łosoś, tuńczyk, szprotki, dorsz, miruna, morszczuk, węgorz itd.), mięso (chude: drób, wołowina, wieprzowina, dziczyzna, wątróbka), jaja, przetwory mleczne (twaróg, jogurty naturalne, sery kozie czy owcze, kefir, maślanka bez dodatku cukrów), pieczywo z mąk jednorodnych, najlepiej na zakwasie, pestki słonecznika i dyni, siemię lniane, zdrowe tłuszcze: masło, oliwa z oliwek, olej lniany, a także naturalna woda (najlepiej z kranu). Strączki, którym dotąd przypisywano wielkie znaczenie w diecie bezglutenowej (z uwagi na zawartość witamin z grupy B), nie są najlepszym produktem dla osób z celiakią. Nawet odpowiednio ugotowane są dla jelit ciężkostrawne. Lepiej je zastąpić jajkami i mięsem.
Przekąski są oczywiście akceptowane w zdrowej diecie bezglutenowej, ale najlepiej serwować dzieciom domowe wypieki. A jeśli szukacie bezglutenowych zamienników glutenowych słodyczy, sprawdzą się wyroby włoskiej marki Dr. Schär KLIK. W jej ofercie są bezglutenowe „princeski”, oreo, batony, czipsy, wafelki, precelki, knoppersy (ozywiście mają inne nazwy, ale są ich odpowiednikami).
Jeśli zdecydujecie o dostarczaniu 100% własnych posiłków do przedszkola, zerknijcie poniżej na moje propozycje.
Więcej propozycji we wpisie: 15 pomysłów na bezglutenowe śniadanie KLIK
Najlepiej z każdego domowego obiadu odłóż do słoiczka lub pudełka małe porcję zupy, pulpetów czy gołąbków z sosem, pampuchów, pierogów itp. i zamroź. Każde opakowanie opisz. Rano wyjmij danie z zamrażarki i zapakuj do przedszkola, nie musisz go odmrażać. Wszystkie pudełka opisz i poinstruuj kucharza, jak ma postępować (np. bardzo delikatnie odgrzewać pierogi czy naleśniki).
W ten sposób możesz przygotować m. in.:
Nie wszystkie przedszkola serwują maluchom podwieczorek, ale jeśli jest on podawany w Waszej placówce, również musisz przygotować jakieś dania. Możesz kierować się tygodniowym menu przedszkolnym (podobnie jak przy śniadaniu czy obiedzie) albo upodobaniami dziecka. Postaraj się w miarę możliwości, aby dania Twojego dziecka nie wyróżniały się ekskluzywnością. Gdy grupa ma zaplanowane jabłka czy banany, nie zaopatruj swojego przedszkolaka w mini torcik czekoladowy lub w galaretkę z bitą śmietaną. Bo dyskryminacja żywieniowa działa w obie strony.
Propozycje podwieczorków w przedszkolu z dietą bezglutenową:
Wierzycie teraz, że dieta bezglutenowa w przedszkolu i szkole to nie koniec świata? Każdego roku ten etap rozpoczynają setki rodziców oraz dzieci z celiakią i alergią na gluten, bądź z nieceliakalną nadwrażliwością na gluten. Podstawą sukcesu jest pewność siebie (ważna w rozmowach z personelem), dobra komunikacja z personelem placówki (dyrektor, dietetyk, intendentka, kucharze, wychowawczynie i ich asystentki bądź pomocnice), wiedza o ścisłej diecie bezglutenowej (by nie ufać na slepo firmom cateringowym lub kucharzom) i pozytywne nastawienie (rodziców i dziecka i personelu), właściwa organizacja pracy i planowanie posiłków (w przypadku noszenia posiłków do przedszkola). I to naprawdę się udaje, każdego dnia, w setkach żłobków, przedszkoli i szkół.
A co, jeśli pojawiają się kłopoty? Jeśli dyrektorka publicznego przedszkola odmawia przyjęcia dziecka z celiakią i sugeruje przeniesienie się do prywatnej placówki? Pamiętajcie, że podstawą działania jest merytoryczna rozmowa i kompromis. Gdy to nie działa, można zażądać pisemnego, oficjalnego stanowiska i z takim dokumentem walczyć o swoje prawa w urzędzie miasta, u rzecznika praw dziecka itd. Pomaga moje stowarzyszenie dla osób z celiakią, piszcie: marta@bezglutenowamama.pl – nasze interwencje naprawdę są skuteczne! A jeszcze skuteczniejsze są szkolenia, które prowadzę w przedszkolach i szkołach, które chcą przystąpić do programu „Gotujemy bez glutenu” KLIK.
Kochani, powodzenia w nowym roku przedszkolnym i szkolnym, głowa i rękawy do góry 😎
Wiecie, że do dziś niektóre dzieci na diecie bezglutenowej nie idą w Tłusty Czwartek do szkoły lub przedszkola? Albo na klasową Wiiglię? Albo do pizzerii z całą klasą? Wszystko przez to, że rodzice nie potrafią upiec dla nich bezglutenowych pączków, pizzy, rogala marcińskiego, drożdżówki, pasztecików, cebularzy, mlecznego rogala…
Na szczęście coraz więcej rodziców znajduje rozwiązanie: zamawiają gotowe, świeże wypieki w piekarniach bezglutenowych. To m. in. Putka Bez Glutenu, Jarzębińscy, Dr Żurek bez glutenu, Balviten, Bezgluten, Bezglutenowe Domowe, WOLNA. Takie zamówienie można złożyć z kilkudniowym wyprzedzeniem, by mieć pewność, że kurier dotrze na czas. Wypieki łatwo znoszą mrożenie, a przed podaniem wystarczy je rozmrozić i odpiec w piekarniku (około 5 minut, 150 stopni, grzałka góra – dół).