Wyprawa do piekarni jest dla bezglutenowego dziecka katuszą. Gdy koleżanki zajadają rumiane bułeczki, ono wyjmuje z tornistra ciastko od mamy. Czuje się inne, nawet jeśli rozumie, że dieta to nic złego… Właśnie nasza Zosia zbuntowała się i nie chciała iść na taką wycieczkę. Te trzy godziny spędziłyśmy więc razem, a nazajutrz zataszczyłyśmy do klasy cztery rodzaje pachnącego bezglutenowego chleba do degustacji. A ja odkryłam sposób na mojego niejadka!
– Mamo, ja nie chcę iść na wycieczkę do tej piekarni – powiedziała tydzień przed planowanym wyjściem.
– Zosiu, masz okazje zobaczyć jak się piecze chleb, jak on wyrasta, jak się wyrabia – nęciłam. – To, co zobaczysz, może przyda nam się przy wypieku domowego chleba i bułek?
– Nie, ja nie chcę….
– A jak przygotuję Ci rano świeże drożdżówki z lukrem i rogale z makiem? – próbowałam dalej kusić.
– Nie, mamo…..
Wczoraj (w środę) Zosia klasa poszła z panią do zaprzyjaźnionej piekarni. A my, dzięki radom na Facebooku (dziękuję wszystkim za konstruktywne komentarze) i wyrozumiałości wychowawczyni spędziłyśmy fantastyczne trzy godziny – mimo pluchy za oknem. Wszystko było dla Zosi niespodzianką (do ostatniej chwili myślała, że gdy klasa będzie na wycieczce, ona poczeka w świetlicy). Pojechałyśmy najpierw do Mc Donalds, gdzie wypiłyśmy gorącą herbatę i zjadłyśmy zabrane z domu bezglutenowe drożdżówki z makiem.
Potem dotarłyśmy do biblioteki dziecięcej, gdzie za zgodą bibliotekarek położyłam na stole siatkę z materiałami plastycznymi i krawieckimi. Zosia z wypiekami na policzkach przyjęła ode mnie zamówienie na filcową torebkę w kolorach jesieni.
Nawlekałyśmy igłę, dziergałyśmy, cięłyśmy, naklejałyśmy – dopóki wychowawczyni nie zadzwoniła, że klasa już wróciła z piekarni. W drodze do szkoły zahaczyłyśmy o Mc Drive i zamówiłam dla Zosi jeszcze jedną herbatę.Weszła do klasy z kubeczkiem z Mc Donalds i pewnie było jej miło, że też wraca z czymś atrakcyjnym (tak, dla dzieci ważne są takie gadżety…).
Była godzina 11 przed południem, miałam ogromne zaległości w pisaniu artykułów, ale jechałam do domu ze wzruszeniem i radością. Czułam, że dla Zosi to były ważne trzy godziny. A po południu wpadłyśmy na pomysł, by upiec kilka rodzajów bezglutenowego chleba i przynieść je do szkoły, na degustację. Wieczorem przygotowałyśmy więc cztery chleby: biały, biały z burakami, razowy z mąką kasztanową oraz razowy pomidorowy (zdjęcie jest „słabe”, bo wykonane o świcie).
Rano skroiłam wszystkie bochenki (by nie obciążać tym nauczycielki), zapakowałam do pudełka papierowe talerzyki, serwetki, metalowe noże, serek Almette oraz czekoladę deserową w słoiku z Rossmanna.
Zosia cieszyła się, a jednocześnie była nieco zawstydzona. Pewnie zastanawiała się, jaka będzie reakcja nauczycielki im koleżanek, czy czasem nie wygłupiłyśmy się z takim pomysłem…
Wychowawczyni przyjęła prowiant z uśmiechem i dopytywała o skład wszystkich chlebów. Zadeklarowała, że na przerwie śniadaniowej sama posmaruje dzieciom kanapki.
Gdy dwie godziny później przyprowadziłam do szkoły Antka, wychowawczyni Zosi oddała mi puste pudełka.
– Proszę o przepis na chleb pomidorowy – uśmiechnęła się. I dodała: – Największym powodzeniem cieszyły się kanapki z czekoladą, ale serek też cały „zszedł”. Kanapki były rozchwytywane.
– Niech Zosia codziennie przynosi taki chleb – apelował z uśmiechem Igor, który jest z Zosią w jednej grupie już od przedszkola.
Po minie Zosi i jej rówieśników widziałam, że pomysł z chlebem był strzałem w dziesiątkę. I to nic, że chleb pomidorowy miał sporą dziurę między skórką a miąższem, a razowy z kasztanami nie wyrósł aż tak bardzo, jak się spodziewałam.
– Mamo, ja zjadłam aż cztery kanapki, pani mi pozwoliła zjeść najwięcej – opowiadała podekscytowana Zosia. A ja pomyślałam, że jeśli codziennie będę dawać jej do szkoły 4 bochenki bezglutenowego chleba, to wróci jej apetyt :). Czyżbym odkryła sposób na mojego bezglutenowego niejadka?
TUTAJ ZNAJDZIESZ INNE ARTYKUŁY O DIECIE BEZGLUTENOWEJ W PRZEDSZKOLU I SZKOLE:
Śniadaniówka bezglutenowego ucznia – przekąski
Bezglutenowe Andrzejki w przedszkolu
Przedszkolanka zaszkodziła bezglutenowemu dziecku
Dieta bezglutenowa w przedszkolu
Bezglutenowe dziecko w przedszkolu i szkole
Back to school gluten-free + konkurs
Świąteczne łzy bezglutenowych dzieci
Bezglutenowe dzieci na łasce urzędników
Bezglutenowa przekąska dla ucznia
Z radością żegnamy przedszkole
Dyrektorka doprowadziła mamę do łez
Śniadaniówka bezglutenowego niejadka
Gdy bezglutenowego przedszkolaka kusi to, co koledzy jedzą przy stoliku
Sanepid: można przynosić jedzenie dla bezglutenowego przedszkolaka
Przedszkolak rozchorował się na „bezglutenowym” wikcie
Przedszkole nakarmi bezglutenowe dziecko, ale
Bezglutenowe dziecko idzie na glutenowe urodziny