Blog

3

Bezglutenowe dzieci na łasce urzędników

20/11/2015

Bezglutenowe dzieci na łasce urzędników

20/11/2015

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

W ogólnopolskim Dniu Praw Dziecka czas powiedzieć to głośno: w Polsce żywienie bezglutenowego dziecka w żłobku i przedszkolu zależy od dobrej woli dyrektorki. Taka jest praktyka w zdecydowanej większości polskich placówek, co wyraźnie odróżnia nad od zachodniej Europy i dyskryminuje jako obywateli. W Polsce dziecko z celiakią oznacza same kłopoty…

 

Historia z lat 80-tych…

zywiecGdy byłam dzieckiem, nie zostałam przyjęta do zerówki z powodu diety bezglutenowej. Wtedy rozpaczałam, ale dziś to rozumiem: wówczas o celiakii wiedziało niewielu, a w sklepach brakowało podstawowych produktów. Przedszkolna kuchnia naprawdę miałaby kłopot z wykarmieniem bezglutenowego dziecka. Minęło ponad 30 lat, sklepowe półki są pełne różnorodnych produktów z przekreślonym kłosem, a w Internecie i bibliotekach jest mnóstwo książek o diecie.

Dużo więcej mówi się też o prawach dziecka, o równym dostępie do edukacji, o dyskryminacji i nietolerancjach pokarmowych. Zdawałoby się: wkroczyliśmy w tej kwestii w XXI wiek. Niestety, praktyka oświatowa jest inna, zarówno w małych, jak i dużych miastach.

 

Historia współczesna…

gniazdko3Gdy w 2010 r. wykryliśmy celiakię u naszej Zosi, ona już chodziła do najmłodszej grupy w przedszkolu. Sytuacja zaskoczyła i nas, i dyrektorkę. Uzgodniłyśmy jednak, że będę przynosić posiłki z domu, a kucharki będą je odgrzewać. Trwało to ponad trzy lata. Udało się dzięki temu, że wykonuję wolny zawód i mogłam nocami gotować, rano pakować dania i zanosić pudełka do przedszkola. Czasem dodatkowo w ciągu dnia jechałam tam z ciepłym tostem czy hot-dogiem.

 

pizzabiala (1)Bywały lepsze i gorsze momenty współpracy z kuchnią. Jedno jest pewne: cieszę się, że ten czas mam już za sobą. Bo przez ponad trzy lata czułam się wiele razy upokorzona i często dławiłam łzy, słysząc m. in. : „chore dziecko powinno być z mamą w domu” albo „może lepiej przepisać Zosię do oddziału pięciogodzinnego, by obiady jadła w domu”, „przedszkole to miejsce żywienia zbiorowego i nie mamy obowiązku zapewnić diety” itp. Właśnie w taki sposób urzędnik  i pedagog pomagał rodzicom chorego dziecka, dla którego niezbędnym etapem leczenia była integracja z rówieśnikami.

 

Gdzie jest dobro dziecka?

poziom pizza (6)Dziś Zosia i Antek są już w szkole, ale ja nadal nie potrafię bez emocji myśleć o czasie przedszkolnym. Tym bardziej, że często otrzymuję e-maile od rodziców bezglutenowych dzieci, tak samo upokarzanych. W tych wszystkich smutnych historiach powtarza się jeden wątek: dziecko na diecie bezglutenowej to ogromny problem dla przedszkola i systemu edukacji. Dyrektorki czasem skutecznie zniechęcają rodziców przed zapisaniem się do ich placówki.

 

ziemniaki pieczone (3)Straszą sanepidem, który nie pozwala przynosić posiłków z domu, kiedy indziej twierdzą, że nie są w stanie zapewnić czystości od glutenu podczas odgrzewania i podawania posiłków. Czasem dyrektorki twierdzą, że przedszkolna kuchnia lub firma cateringowa znają dietę bez glutenu, mimo że personel nie jest przeszkolony przez specjalistów. Te przykłady nieprawdziwych opinii i niedobrych decyzji można mnożyć.

Z doświadczenia wiem, że za taką reakcją stoi często nie tyle zła wola, co brak świadomości. Lęk przed nieznanym i nowym. Obawa przed odpowiedzialnością. Ale w tym wszystkim nasuwa się podstawowe pytanie: czy ktoś ma na uwadze dobro dziecka?

 

Sanepid nas zbywa

piknik FB11Zadałam niedawno parę pytań rzecznikowi prasowemu Głównego Inspektora Sanitarnego. Zamiast konkretnych  odpowiedzi otrzymałam urzędniczy bełkot. Z kolei w Biurze Rzecznika Praw Dziecka dowiedziałam się, iż nikt nie prosił o interwencję w sprawie żywienia bezglutenowego dziecka w przedszkolu.  Okazuje się więc, że my, rodzice, w milczeniu znosimy łaski i niełaski dyrektorek, szefowych kuchni.

 

moje foty piknik Leszno 2015 (74)We Włoszech, Niemczech czy Belgii bezglutenowe dzieci otrzymują bezpieczne posiłki w żłobkach, przedszkolach i szkołach. W Polsce natomiast „normalne” traktowanie bezglutenowych przedszkolaków i uczniów jest niezwykłą rzadkością. Dobre praktyki spotykamy w miejscach, gdzie pracują ludzie o gołębich sercach: w Poznaniu (przedszkole Bambini), w Lesznie (Szkoła Podstawowa nr 12), Białymstoku (Publiczne Przedszkole nr 36). Kolejną dobrą praktyką będzie petycja, która jest w przygotowaniu.

 

Zerknijcie, jak urzędnicy szanują bezglutenowe dzieci  – oni chyba nie znają praw dziecka…:

Maria Suchowiak, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Żywienia w Głównym Inspektoracie Sanitarnym.

[…] Przepisy prawa żywnościowego nie regulują kwestii organizacji sposobu żywienia m. in. w żłobkach i przedszkolach oraz żywienia dzieci z problemami żywieniowymi. […]Decyzja o sposobie zorganizowania żywienia dzieci, w tym dzieci chorych na celiakię i inne choroby dietozależne oraz dotycząca możliwości spożywania przez dzieci posiłków przynoszonych przez rodziców – należy do dyrektora/właściciela przedszkola lub żłobka, który jest zobowiązany  do zapewnienia bezpieczeństwa żywności podawanej dzieciom. […] Należy podkreślić, iż dzieci uczęszczające do żłobków/przedszkoli są szczególną grupą konsumentów , która zasługuje na szczególną, ponieważ zaniedbania w zakresie warunków sanitarnych obiektu […] może powodować zagrożenie dla ich zdrowia i życia.

 

WIĘCEJ ARTYKUŁÓW O DIECIE BEZGLUTENOWEJ W PRZEDSZKOLU I SZKOLE ZNAJDZIESZ TUTAJ:

Śniadaniówka bezglutenowego ucznia – przekąski

Petycja

Bezglutenowe Andrzejki w przedszkolu

„Bezglutenowe” obiady

Przedszkolanka zaszkodziła bezglutenowemu dziecku

Dieta bezglutenowa w przedszkolu

Bezglutenowe dziecko w przedszkolu i szkole

Back to school gluten-free + konkurs

Bezglutenowa paczka Zosi

Świąteczne łzy bezglutenowych dzieci

Bezglutenowe dzieci na łasce urzędników

Bezglutenowa przekąska dla ucznia

Z radością żegnamy przedszkole

Dyrektorka doprowadziła mamę do łez

Śniadaniówka bezglutenowego niejadka

Gdy bezglutenowego przedszkolaka kusi to, co koledzy jedzą przy stoliku

Sanepid: można przynosić jedzenie dla bezglutenowego przedszkolaka

Przedszkolak rozchorował się na „bezglutenowym” wikcie

Przedszkole nakarmi bezglutenowe dziecko, ale

Bezglutenowe dziecko idzie na glutenowe urodziny

 

KOMENTARZE (3)

Aleisha 22/11/2015 01:07
JG
mamaAni 20/11/2015 12:49
Chętnie się pod taką petycją podpiszę choć czasy przedszkolne mamy już dawno za sobą a i doświadczenia raczej dobre - zrozumienie i dobre chęci personelu. Obecnie w szkole także jest ok, fajna wychowawczyni nie robi problemu z diety i stara się żeby Ania nie czuła się źle wśród rówieśników :)
admin 21/11/2015 23:37
Świetnie, że Wasz przedszkolny czas był pozytywny :) Pozazdrościć :) Im więcej takich ludzi, tym bardziej nasze bezglutenowe dzieci czuja się akceptowane.
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się