Jeśli podejrzewasz nietolerancję glutenu u siebie lub dziecka, nie wydawaj pochopnie kilkuset złotych na kosztowne badania w kierunku celiakii. Jak ustaliła Bezglutenowa Mama, w Polsce badania w kierunku celiakii są całkowicie bezpłatne dla dzieci i dorosłych i możemy się ich domagać w gabinecie lekarza. Żaden gastrolog przyjmujący w ramach NFZ nie może nas zmusić do płacenia za diagnostykę celiakii. Jest nawet tak, że w razie potrzeby specjalista może zlecić bezpłatne badania genetyczne! Dlaczego więc tak często mamy kłopot z uzyskaniem skierowania na jakiekolwiek bezpłatne badania na celiakię? Dlaczego praktyka tak bardzo odbiega od teorii? Kto oszczędza? NFZ czy poradnie specjalistyczne?
Od kilku lat piszecie w e-mailach do Bezglutenowej Mamy, że często macie duży kłopot z uzyskaniem skierowania na jakiekolwiek bezpłatne badania na celiakię. Oszczędzają na nas zarówno działające w ramach NFZ poradnie gastrologiczne dla dzieci, jak i te dla dorosłych. Niektórzy lekarze nie chcą kierować pacjentów na darmowe badanie przeciwciał, inni z kolei nie wydają skierowania na gastroskopię i biopsję jelita cienkiego, a uzyskanie skierowania na bezpłatne badanie genetyczne w kierunku celiakii graniczy z cudem. Dlatego w Polsce nadal większość dzieci i dorosłych z celiakią w ogóle nie wie, że jest chora i powinna być na ścisłej diecie bezglutenowej (co szkodzi ich zdrowiu i rodzi określone koszty społeczne w przyszłości). Dlatego średni czas oczekiwania w Polsce na diagnozę wynosi około 10 lat, a osoby podejrzewające u siebie nietolerancję glutenu często z własnej kieszeni płacą za badania w kierunku celiakii. We Włoszech jest zupełnie inaczej – tam bezpłatna diagnostyka celiakii przysługuje i dzieciom i dorosłym, którzy nie mają żadnego kłopotu z dostępem do darmowych badań na celiakię.
Przed Międzynarodowym Dniem Celiakii (przypadającym każdego roku w maju) Bezglutenowa Mama wysłała do NFZ oficjalne pytanie dotyczące odpłatności za badania w kierunku celiakii. Odpowiedź jest optymistyczna.
Pisemną odpowiedź otrzymałam od Magdaleny Szefernaker, głównego specjalisty Biura Komunikacji Społecznej Narodowego Funduszu Zdrowia. Przytaczam ją poniżej:
„Badaniem potwierdzającym celiakię są badania laboratoryjne i biopsja śluzówki jelita cienkiego. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje niżej wymienione badania biochemiczne (rozliczane w ramach porady). Badania są świadczeniem gwarantowanym zarówno w przypadku dzieci, jak i dorosłych.
N79 Przeciwciała przeciw endomysium – na liście W3
N91 Przeciwciała przeciw komórkom mięśni gładkich – na liście W3
N81 Przeciwciała przeciw gliadynie klasy IgG – na liście W2
N83 Przeciwciała przeciw gliadynie, klasy IgA – na liście W2
Z kolei w ramach ambulatoryjnych świadczeń diagnostycznych kosztochłonnych Fundusz finansuje biopsje:
5.03.00.0000089 gastroskopia diagnostyczna z biopsją (uwzględnia 1 badanie hist.-pat 2)
5.03.00.0000008 gastroskopia diagnostyczna z biopsją (uwzględnia 2 lub więcej badań hist.-pat. 2)
Badania są świadczeniem gwarantowanym zarówno w przypadku dzieci, jak i dorosłych.
W diagnostyce celiakii wykonuje się też badania genetyczne, a decyzję o ich wykonaniu podejmuje lekarz. Badania genetyczne mogą być rozliczone w ramach „kompleksowej diagnostyki genetycznej chorób nienowotworowych z uwzględnieniem cytogenetycznych badań molekularnych” z wyceną 90 punktów (co odpowiada średnio około 1000 zł). Narodowy Fundusz Zdrowia nie określił zamkniętej listy chorób, które mogą być diagnozowane z zastosowaniem badań genetycznych. Dlatego też każdorazowo decyzja o skierowaniu pacjenta na wykonanie badań genetycznych należy do lekarza sprawującego opiekę i powinna być uzależniona od oceny stanu zdrowia i wyników innych wykonywanych badań.”
Tyle teorii. W Polsce praktyka jest często taka, że po prostu musimy zapłacić za badania w kierunku celiakii – zarówno za przeciwciała (komplet w cenie około 200 zł), jak i za badanie genetyczne (około 350-400 zł). Nieco łatwiejszy dostęp do bezpłatnych badań mają jedynie pacjenci z wyraźnymi objawami celiakii, u których już podstawowe badanie przeciwciał pokaże dodatni wynik. W trudniejszej sytuacji są chorzy z mniej typowymi objawami lub wymagający zbadania dodatkowych przeciwciał. Przychodnie działające w ramach NFZ bowiem dość oszczędnie gospodarują pieniędzmi.
Według europejskich standardów badania genetyczne są istotne w przypadku diagnozowania dzieci z podejrzeniem choroby trzewnej. Jeśli bowiem dziecko ma wysoki wynik przeciwciał oraz pozytywne badania genetyczne, to można odstąpić od trudnej dla małego pacjenta gastroskopii i biopsji (ale uwaga, czasem gastroskopia i tak jest niezbędna dla potwierdzenia celiakii u dziecka). Niestety, większość poradni gastrologicznych i szpitali specjalistycznych w Polsce nie oferuje bezpłatnych badań genetycznych na celiakię. Rodzice mają do wyboru: samemu sfinansować takie badanie lub „zafundować” dziecku bezpłatną gastroskopię i biopsję w szpitalu. O bezpłatnych badaniach genetycznych w kierunku choroby trzewnej mogą też pomarzyć członkowie rodzin pacjenta z celiakią. Jak ustaliła Bezglutenowa Mama, taką bezpłatną diagnostykę oferuje tylko jedna poradnia genetyczna w Polsce. Jeśli macie inne dane, podzielcie się wiedzą w komentarzach. Nieco łatwiej natomiast skorzystać z bezpłatnego badania genetycznego na specjalistycznych oddziałach szpitalnych dla dzieci, np. w Opolu, Międzylesiu czy Sosnowcu.
Bezglutenowa Mama ustaliła, że NFZ refunduje dzieciom i dorosłym badania w kierunku celiakii. Dlaczego zatem praktyka jest inna? Przyczyn jest zapewne wiele: zbyt niski kontrakt NFZ dla szpitala lub poradni gastrologicznej, nieprecyzyjna wiedza niektórych lekarzy, wytyczne dyrektora szpitala lub przychodni dotyczące pakietu bezpłatnych badań itd. Rzecz jednak w tym, byśmy w gabinecie lekarza specjalisty nie dali sobie wmówić, że NFZ nie finansuje takich badań w kierunku choroby trzewnej. Bo jak wiem z Waszych listów, lekarze dość często używają takiego argumentu – a on jest po prostu niezgodny z prawdą. Rzecz w tym, abyśmy starali się domagać skierowania na bezpłatne badania na celiakię, zwłaszcza gdy tak wiele wskazuje na obecność choroby. We Włoszech nie ma żadnego kłopotu z dostępem do bezpłatnej diagnostyki w kierunku celiakii. Gdy zachoruje jedna osoba, badaniami i pomocą państwa zostaje automatycznie objęta cała rodzina. W Polsce mamy natomiast duży kłopot z szybkim dostępem do specjalisty w ramach NFZ, a także z uzyskaniem skierowania na bezpłatne badania. Ale jedno wiemy na pewno: teoretycznie wszystkie badania w kierunku choroby trzewnej są dostępne w bezpłatnym pakiecie.