Jakoś tak mam, że najciekawsze przepisy wymyślam nocą 😍 . Teraz sama się sobie dziwię, że wcześniej na to nie wpadłam. Bezglutenowe bułeczki owsiane z mixu B oraz mąki owsianej obtaczałam przed pieczeniem dodatkowo w płatkach i efekt jest rewelacyjny! Puszyste, mięciutkie w środku, chrupiące na zewnątrz, pachnące i wzbogacone w tak ważne w celiakii witaminy z grupy B oraz błonnik. Te bezglutenowe bułeczki owsiane wyglądają tak dekoracyjnie i apetycznie, że ciągle chcesz jeszcze i jeszcze. Na wszelki wypadek od razu upiecz dwie porcje i nie dziw się glutenożercom, że połowę zjedzą … Najpierw jednak przeczytajcie mój poradnik: Dlaczego tak trudno upiec bezglutenowe bułki? KLIK
Niewiele jest miast w Polsce, w których działają piekarnie bezglutenowe. Sprzedają pachnący chleb, chrupiące bułeczki prosto z pieca… Ale to ciągle nisza. Dlaczego celiakia ma być chorobą, w której jesteśmy pozbawieni pysznego pieczywa? Zamiast narzekać na brak piekarni bezglutenowej w swoim mieście, lepiej nauczyć się wypieku domowego pieczywa gluten – free. Ci, którzy spróbowali, nie umieją już przestać 😍
Bezglutenowe bułeczki owsiane od Bezglutenowej Mamy to naprawdę prosty przepis. Na początek wypróbujcie go na połowie porcji, by w razie czego nie zmarnować zbyt dużo składników. Zresztą – nawet twarde i nieudane bułeczki bezglutenowe można przerobić na bułkę tartą. I znowu próbować piec, aż do skutku. Tak przy okazji: wiecie, jaka jest przyczyna twardych bułek bezglutenowych? Twardych jak kamienie? Zbyt mała porcja wody w cieście. Dlatego nie kierujcie się ściśle gramaturą wody podaną w przepisie – zazwyczaj trzeba jej dodać troszeczkę więcej, aby uzyskać elastyczne ciasto. Powodzenia, trzymam kciuki!
Pomysł z „panierowaniem”, czyli obtaczaniem całych bułeczek w mące, stosuję od paru miesięcy. Ale dopiero podczas kulinarnych warsztatów bezglutenowych KLIK w pensjonacie Moje Tatry wymyśliłam posypkę z płatków owsianych. To był strzał w dziesiątkę. Bułeczki mają mięciutki i puszysty środek, chrupiącą skórkę i bardzo apetyczny wygląd. Owszem, tuż po upieczeniu płatki lekko się obsypują, ale 90% zostaje na bułce już po wsze czasy 😍
Gdy „panierowałam” kolejną porcję bułek, skończyły się płatki owsiane. Wtedy poszalałam i wsypałam do talerza suszoną pietruszkę (z Magrosu) – świetnie obklejała bułeczki i nadawałam im ciekawy kolor. A po upieczeniu…. Brak słów. R E W E L A C JA. Na pewno te bułeczki pojawią się na moich koloniach z dietą bezglutenową w Kudowie-Zdroju. Jestem ciekawa, czy zasmakują dzieciom.