Nie przepadam za daniami mięsnymi, ograniczam je w swojej diecie na co dzień. Jednak nigdy do tej pory nie odstawiałam mąki pszennej, bo wydawało mi się to sporym wyzwaniem. Jednak po turnusie w pensjonacie Moje Tatry jestem bardzo zmotywowana do takiej próby. Smakiem, różnorodnością produktów, konsystencją, zapachem – jedzenie bezglutenowe absolutnie nie różni się od glutenowego. Miałam jednocześnie przekonanie, że jemy zdrowo, bowiem na bufecie szwedzkim był naturalny chleb bezglutenowy na zakwasie, bułki pieczone na miejscu i wiele dań przygotowanych od podstaw w kuchni. Sałatki, wędliny, sery, wiele rodzajów pieczywa bezglutenowego (każde pyszne), ciasta domowe do obiadu. Codziennie pojawiały się też bezglutenowe dania wegańskie – dla chętnych, a reszta mogła jeść mięso. Rewelacja!
No i jeszcze jedno…. Ilość jedzenia jest nie do przejedzenia przez zwykłego śmiertelnika… Przyjeżdżamy do Moich Tatr od wielu lat i choć nie mamy celiakii i nie jesteśmy na diecie bezglutenowej, nadal będziemy tu spędzać zimowe wakacje. Bez glutenu oczywiście 😍
Dorota, wypoczywała z 5-osobową rodziną
Blog
KOMENTARZE