Gdy wróciłam z wakacji bez glutenu, popędziłam do polskiego Kauflandu w poszukiwaniu produktów ich bezglutenowej marki własnej. Znalazłam mixy i wybrałam jeden: mix Universal Backmischung do wypieku bułek bezglutenowych i pizzy. Wczoraj upiekłam z niego bułki i wiem jedno: ten mix jest za drogi na polską kieszeń (23 zł za 1 kg), poza tym producent podał niewłaściwą ilość wody potrzebną do wypieku udanych bułeczek bezglutenowych. Gdybym się trzymała proporcji z etykiety, wyszłyby mi bułki bezglutenowe twarde jak kamienie… Na szczęście mam praktykę w pieczeniu bułek bez glutenu i dodałam więcej wody, by uzyskać odpowiednią konsystencję ciasta. Jaki był efekt? Puszyste i pyszne bułeczki z czarnuszką, świetnie wyrośnięte i dość świeże jeszcze następnego dnia.
Zmieszaj mix z drożdżami (możesz też przygotować rozczyn z drożdży świeżych, łyżki mixu, łyżeczki cukru i 3 łyżek wody), dodaj wodę i wyrabiaj ciasto mikserem (z końcówką do zagniatania) przez około 5 minut. Pod koniec wyrabiania dodaj olej. Odstaw ciasto na około 5 – 10 minut. Uformuj mokrymi dłońmi 8 bułek bezglutenowych i układaj je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Obsyp je lekko skrobią bezglutenową i przykryj ściereczką na około 45 minut. Piekarnik nastaw na 220 stopni C. Po tym czasie lekko natnij bułki mokrym nożem, posmaruj jajkiem i obsyp czarnuszką. Piecz około 20-25 minut, do suchego patyczka. Studź na metalowej blaszce, przechowuj w lnianym worku, nigdy w folii. Część bułek możesz po ostudzeniu zamrozić.
Jak wspomniałam, mam dwie uwagi do Mixu Universal Backmischung bezglutenowej marki własnej Kauflandu.
Jak nam smakowały bułki z nowego mixu? Były pyszne i dość miękkie nawet następnego dnia, ale zdecydowanie za drogie….
O tym, jak trudno upiec bezglutenowe bułki – TUTAJ przeczytacie.