Blog

Wolontariuszka z celiakią i koronawirusem pomagamy

31/03/2020

Wolontariuszka z celiakią i koronawirusem pomagamy

31/03/2020

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Wolontariuszka mojego stowarzyszenia bezglutenowego, chora na celiakię, ma pozytywny wynik testu na koronawirusa. Od niemal dwóch tygodni jest w domu. Ona i członkowie jej rodziny nie mogą wyjść nawet do ogrodu. Co jest dla nich najtrudniejsze? Brak ruchu. A jak osoba z celiakią i koronawirusem zdobywa żywność, która nie jest przecież powszechnie dostępna? Pomagają jej przyjaciele, którzy robią zakupy i zapewniają wsparcie emocjonalne. Rozejrzyjcie się wokół: może i obok Was są chorzy, starsi ludzie, którzy nie powinni wychodzić z domu w czasie epidemii. Może i oni potrzebują pomocy młodszych sąsiadów lub znajomych?

Machają przez zamknięte okno

Wolontariuszka stowarzyszenia bezglutenowego zaraziła się od członka rodziny, który ma koronawirus od tygodnia. O tym, że ma Covid-19, dowiedziała się dopiero wczoraj, gdy otrzymała wynik testu. Przepłakała cały dzień.

Cała rodzina jest na kwarantannie już od dwóch tygodni. Mają za sobą 14 dni pełnych strachu, samotności, wyobcowania, ale i bezruchu, bo nikt z całego domu nie może wyjść do ogrodu ani nawet do furtki. Przyjaciele i dalsi krewni wchodzą przez furtkę, są w maseczkach i rękawiczkach jednorazowych. Zostawiają zakupy przy drzwiach wejściowych, a domownicy dziękują im i machają przez zamknięte okno. Są niezwykle wdzięczni, że tyle osób wyciągnęło do nich pomocną dłoń. Że potrafili przezwyciężyć naturalny lęk i podejść do drzwi domu, za którym jest koronawirus.

  • Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i to jest prawda – mówią wzruszeni domownicy. 

Ciężar ciała i duszy na kwarantannie

Zamknięci w czterech ścianach dzielnie znoszą kwarantannę, która jest dopiero na półmetku. Czytają książki, jedzą czosnek i zieloną pietruszkę, pucują dom, dbają o higienę snu, jeżdżą na rowerze stacjonarnym i oglądają zdjęcia z wakacyjnej podróży. Szczęściarze – jesienią udało im się zwiedzić z rodzicami Meksyk.

  • Najtrudniejszy jest brak ruchu, od tego boli całe ciało. Ale równie ciężki jest psychiczny ciężar tej choroby. By nie dokładać sobie stresu, przestaliśmy oglądać telewizję i śledzić informacje o koronawirusie  – opowiada wolontariuszka Stowarzyszenia Przyjaciół Bezglutenowej Mamy. – Mam lekkie objawy choroby i najbardziej na świecie pragnę, by mój organizm poradził sobie z wirusem.  Czujemy się wszyscy jak więźniowie, ogród oglądamy tylko przez drzwi balkonowe. Rozumiemy to jednak i przestrzegamy wszystkich zaleceń sanitarnych. Z nadzieją czekamy, aż za kilkanaście dni znów zawitają do nas służby medyczne i zrobią nam kolejne testy. Jeśli dwukrotnie wykażą negatywny wynik, odzyskamy wolność. 

Jak sobie radzi na kwarantannie leszczynianka z celiakią i koronawirusem? Znajomi, rzecz jasna, nie znają się tak dobrze na zakupach bezglutenowych, poza tym nie chce ich obciążać szukaniem w sklepach produktów konkretnych firm (np. ryż Sonko, żelatyna Oetkera, biała kiełbasa Drobimexu itp.). Dlatego ograniczyła menu do podstawowych dań  z łatwo dostępnych produktów:  jaja, warzywa, ziemniaki, mięso, ryby, nabiał itd. By oszczędzać bezglutenowe zapasy, obecnie tylko ona korzysta z diety bezglutenowej. Pozostali domownicy jedzą na kwarantannie zwykły chleb i makaron, zwykłe wędliny czy przekąski. 

Wczoraj kilka specjalistycznych produktów podrzuciła wolontariuszce po sąsiedzku Bezglutenowa Mama. Co znalazło się w torbie? M. in.: mix B do wypieku pizzy, makaron, muffinki i bezglutenowa babka marmurkowa, chleb krojony i bochenek, owsianki błyskawiczne w saszetkach, koncentrat barszczu, buraczki tarte z łuską gryki.

  • Bardzo ucieszył mnie żurek jaglany, wielkie dzięki – ucieszyła się leszczynianka. – Trzy buteleczki zostawiam na święta, a z dwóch ugotuję dla nas zupę. Akurat koleżanka robiła dla mnie zakupy spożywcze i zdążyłam zamówić dwa opakowania białej kiełbasy bezglutenowej z Netto. 

Ponieważ zbliża się Wielkanoc, a nie wiadomo, jak długo potrwa kwarantanna tej rodziny, pomyślałam, że przyda im się żurek jaglany. No a ciastka i przekąski to wiadoma sprawa, na umilenie czasu. Zdobyłam również informację, co jest ulubionym ciastem młodej kobiety i dziś od rana piekłam tort bezowy o smaku kawy Inki, z mrożonymi malinami. Porcja ciasta dotarła do celu akurat w porze podwieczorku. 

Celiakia i Covid-19 – ryzyko powikłań?

Zgodnie ze stanowiskiem włoskiego stowarzyszenia bezglutenowego (Włosi są dla całej Europy wzorem pod względem znajomości i leczenia celiakii) sama celiakia nie niesie ryzyka powikłań w przypadku zakażenia koronawirusem. Oczywiście pod warunkiem, że jest to celiakia leczona ścisłą dietą bezglutenową, a pacjent dobrze się czuje, jest pod stałą opieką gastroenterologa, nie ma niedoborów i powikłań związanych z późnym wykryciem choroby trzewnej. Jeśli natomiast chory na celiakię ma wyniszczony organizm, to tym samym ma słabszą odporność, a to już czynnik ryzyka w przypadku zakażenia koronawirusem. 

Z drugiej strony – celiakia jest chorobą autoimmunologiczną, a to zawsze powinno wzmóc czujność pacjentów w przypadku tak nowych sytuacji, jak pandemia koronawirusa. Od dziś  – wtorek 1 kwietnia 2020 r. (i to nie jest prima aprilis) – obowiązują nas zaostrzone kryteria narodowej kwarantanny KLIK. Warto, by chorzy na celiakię mimo wszystko traktowali się jako osoby z grupy ryzyka i naprawdę trzymali się zasady #Zostań w domu – KLIK

  • Koronawirus w naszej rodzinie zaczął się od zakażenia w pracy, więc nie mieliśmy szans na uniknięcie choroby. Nie mieliśmy jeszcze wyników badań, a już rozpoczęła się kwarantanna całej rodziny – relacjonuje leszczynianka chora na Covid-19. – Od początku potraktowaliśmy kwarantannę bardzo poważnie. Choć jest nam bardzo ciężko, rozumiemy konieczność izolacji. Popieramy również zaostrzone zasady wychodzenia z domu dla całego społeczeństwa. Im bardziej wszyscy się zmobilizują, tym szybciej wrócimy do dawnego życia. Choć ono już nigdy nie będzie takie samo…

Na zdjęciu poniżej: Włochy, Monopoli (Apulla), maj 2019 r. 

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się