Wielu lekarzy, dietetyków, rodziców i kucharzy popełnia ten błąd: są przekonani, że coś, co jest kukurydziane, jest automatycznie bezglutenowe, czyli bezpieczne dla osoby z celiakią. Błąd. Oto przykład: chrupkie pieczywo kukurydziane, tanie, z dyskontu. Sama widziałam, jak sięgała po nie osoba na diecie bezglutenowej, którą znam z widzenia. Podpowiedziałam jej, że kukurydziany chleb nie jest z automatu bezglutenowy i pokazałam etykietę ze składem. Dziewczyna była przerażona, dlatego pomyślałam, że raz po raz warto przypominać podstawowe zasady diety bezglutenowej. Zwłaszcza, jeśli chodzi o chleb bezglutenowy.
Ten konkretny chlebek kukurydziany ani przez moment nie wprowadza konsumenta w błąd. Owszem, w składzie nie ma glutenu, ale na etykiecie (kliknij w zdjęcie obok, by je powiększyć) jest wyraźne ostrzeżenie, że produkt może zawierać gluten. Dla osoby z celiakią lub z silną alergią na gluten jest to jasny przekaz: nie kupuj, nie jedz!
Dlatego nie sugerujcie się nazwą produktu i jego atrakcyjną ceną. Kukurydziany nie oznacza bezglutenowy. Ryżowy nie oznacza bezglutenowy. Gryczany to nie to samo, co w 100% wolny od glutenu.
Z jakiejś przyczyny zbożowe produkty oznaczone jako bezglutenowe mają wyższą cenę i specjalne oznaczenie (napis: produkt bezglutenowy)- one są bezpieczne dla osób z celiakią. Producenci sprowadzają bezpieczny i przebadany (zatem i droższy) surowiec, tworzą osobne hale dla żywności bezglutenowej, gotowe wyroby badają w laboratoriach.
W tej samej sieci handlowej można kupić wafle kukurydziane lub ryżowe oznaczone wyraźnym napisem „produkt bezglutenowy” – na zdjęciu poniżej. Tam stosowny napis jest na etykiecie.
Takie wafle są w pełni bezpieczne dla osób z celiakią, zatem nie ma żadnego uzasadnienia, by zamiennie kupować ryzykowne produkty. Tym bardziej, że zazwyczaj w każdym markecie, dyskoncie czy sklepie osiedlowym jest duży wybór tego typu produktów. Nie jest tak, że bezglutenowe wafle ryżowe lub kukurydziane są trudno dostępne.
Dla przykładu zobaczcie na zdjęciu wyżej i niżej, jak wygląda opakowanie i etykieta pieczywa chrupkiego bezglutenowego. Producent perfekcyjnie je oznaczył. Jakiś czas temu sprawdziłam jego wiarygodność, podczas akcji „Badamy produkty z przekreślonym kłosem„. Pieczywo marki Chaber spełniało wszystkie wymogi żywności dla osób z celiakią – laboratorium nie wykryło w nim w ogóle glutenu! I właśnie po takie pieczywo sięgajcie, zwłaszcza że technologia jego wytwarzania jest zdecydowanie zdrowsza dla człowieka, niż wszelakie wafle ryżowe.
Niestety, jakaś część nieuczciwych producentów żeruje na chorych ludziach. W piekarniach można kupić „kukurydziany” chleb, który zawiera pszenicę, ale ekspedientki rekomendują go klientom z celiakią. Pizzerie zapraszają na pizzę z mąk bezglutenowych, która w rzeczywistości jest pełna glutenu, który pyli się w całym lokalu. Prowadzę ogólnopolskie stowarzyszenia dla osób z celiakia i często podejmuję interwencje w podobnych przypadkach KLIK.
Dlatego zapamiętajcie i mówcie o tym wszem i wobec: produkty wytworzone ze zbóż (np. kukurydza, owies, amarantus, gryka, ryż, proso itd.), przeznaczone dla osób z celiakią, muszą być oznaczone jako bezglutenowe. Mowa zatem o chlebie, waflach, ciastkach, mące, płatkach, chrupkach itp.
Szerzej opisałam to w niezbędniku w mojej bezglutenowej książce kucharskiej „W kuchni Bezglutenowej Mamy”, a wiele przykładów z życia wziętych znajdziecie na blogu, w zakładce: SZUKAMY GLUTENU NA ETYKIETACH.
Jeśli macie wątpliwości, czy dany produkt jest bezglutenowy, piszcie do mnie na Instagramie, fejsbuku, w emailach. Zawsze odpowiem. Bo wiecie, na grupkach czasami wypowiadają się ludzie nie znający tematu….
KOMENTARZE