Stragany na targowisku i krzaczki na działce u taty uginają się od owoców i proszą, by czarować z nich słodkie pyszności. Nie poprzestajemy więc na zwykłych ciastach i deserach, ale korzystamy z dobrodziejstw lata.
Zwykły sernik? Nie, gdy za oknem żar leje się z nieba, idealny będzie bezglutenowy sernik z galaretką gluten free, pełen orzeźwiających owoców, ozdobiony amarantusem.
– 4 jajka
– 200 gram miękkiego, nie płynnego, masła
– 500 gram białego sera
– niepełna szklanka cukru (pół na pół biały i dark muscovado);
– domowy cukier waniliowy (przepis na blogu), imbir, karob
– 2 łyżki bezglutenowej mąki uniwersalnej (ale i skrobia kukurydziana bezglutenowa, Mix -C Schaera);
– opcjonalnie do posypania foremki ćwierć szklanki bezglutenowego amarantusa ekspandowanego (firmy Amarello lub Szarłat) lub bezglutenowa bułka tarta, wiórki kokosowe itp;
– 2 galaretki bezglutenowe Celiko np. bez cukru(lub inne bezglutenowe);
– opakowanie 260 g borówek amerykańskich lub innych owoców sezonowych;
Piekarnik nagrzałam do 180 stopni C. Formę silikonową posmarowałam masłem i posypałam poppingiem z amarantusa (niekoniecznie, może być bezglutenowa kaszka kukurydziana itp.). Do miski miksera wrzucam twaróg w kawałkach, 4 żółtka, cukier, łyżkę bezglutenowego cukru waniliowego, 2 łyżki bezglutenowej mąki (koncentrat lub skrobia), szczyptę imbiru, łyżeczkę karobu (opcjonalnie), pokrojone miękkie masło.
Zmiksowałam składniki na w miarę gładką masę. W osobnej, suchej misce ubiłam „na sztywno” 4 białka, w których nie może być grama żółtka. Idealnie suche muszą być też mieszadła miksera.
Ubite białka stopniowo dodałam do masy twarogowej, delikatnie wymieszałam łyżką. Ciasto przełożyłam do formy, udekorowałam kilkunastoma borówkami.
Formę wstawiłam do nagrzanego piekarnika, piekłam niespełna godzinę. Po upieczeniu zostawiłam ciasto jeszcze na kwadrans w piekarniku. Gdy wystygło, po około 3 godzinach, przygotowałam galaretkę. Opakowanie galaretki cytrynowej rozpuściłam w połowie wody podanej w przepisie (0,25 l), dodałam dwie łyżki ksylitolu. Wystudziłam i gdy zaczynała tężeć, wylałam ją na zimny sernik w foremce. Udekorowałam borówkami i wstawiłam do lodówki.
W tym czasie przygotowałam drugą, truskawkową galaretkę i wylałam ją na zastygłą warstwę galaretki cytrynowej (ciasto owinęłam „płotem” z tektury). Dodałam owoce i ponownie wstawiłam do lodówki.
Po półgodzinie ciasto było gotowe do podania. Smakowało glutenowym i bezglutenowym gościom. Gasiło pragnienie, nie było słodkie, lecz letnie i lipcowo owocowe :).
Ciasto doskonale sprawdzi się jako urodzinowy, letni, bezglutenowy tort, ale i jako deser na wakacyjne popołudnie. Zawsze się udaje, jest proste i szybkie w wykonaniu. Nie polecam korzystania z gotowych serów mielonych do sernika. Bywa, że zawierają gluten. Zwykły twaróg naprawdę świetnie spisuje się w tym przepisie.
Dla wygody można użyć jednego smaku i koloru galaretki, wtedy wystarczy obie galaretki rozpuścić w tym samym czasie i wylać na ciasto.
TUTAJ ZNAJDZIESZ PRZEPISY NA INNE BEZGLUTENOWE SERNIKI:
TRADYCYJNY SERNIK BEZGLUTENOWY
BEZGLUTENOWY SERNIK Z ZIEMNIAKAMI
BEZGLUTENOWY SERNIK NA CZEKOLADOWYCH CIASTECZKACH
BEZGLUTENOWY SERNIK Z GALARETKĄ
KOMENTARZE