Dwa kraje już podliczyły, że leczenie skutków nieleczonej celiakii jest diametralnie droższe od wprowadzenia powszechnych, darmowych badań w podstawowej opiece zdrowotnej. To się po prostu bardziej opłaca budżetowi państwa i ludziom! A jak to wygląda w Polsce? Koszty leczenia powikłań niewykrytej celiakii są podobne, ale nasze Ministerstwo Zdrowia nawet nie wie, ile obecnie jest w Polsce osób z chorobą trzewną!
Tymczasem w każdym kraju niewykryta i nieleczona celiakia powoduje u pacjentów szereg powikłań, których leczenie jest bardzo drogie. Leczenie chłoniaka jelita kosztuje w Finlandii 72 tys. euro, niepłodności - 32 tys. euro, a złamania biodra wywołanego osteoporozą - 30 tys. euro.
W niezależnym badaniu Czesi dodatkowo obliczyli, że pacjent z celiakią wydaje miesięcznie około 800 zł na jedzenie bezglutenowe. Nie wszystkich na to stać, niektórzy decydują się więc na gorsze jakościowo produkty lub nie przestrzegają ściśle diety. W konsekwencji narażają budżet państwa na koszty leczenia powikłań i zwolnień lekarskich, a siebie - na utratę zdrowia i zarobków.
Jak to zmienić? Wprowadzić bardziej powszechne i darmowe badania w kierunku celiakii oraz dopłaty do żywności bezglutenowej. Trzymajmy kciuki za północnych i południowych sąsiadów, o zmiany walczmy też w Polsce. Bo w grupie osób z niewykrytą celiakią są też zapewne Wasi bliscy.
Czesi i Finowie potwierdzili, że 80% chorych na celiakię w ogóle o tym nie wie. Identycznie jest z pewnością w Polsce i w tej grupie są zapewne Wasi bliscy. Tymczasem niewykryta lub źle leczona celiakia (błędy w diecie bezglutenowej) powoduje szereg powikłań zdrowotnych i kosztów, zarówno dla pacjenta, jak i dla systemu opieki zdrowotnej. Jakie są najczęstsze powikłania celiakii?
Większość objawów ustępuje wraz z wprowadzeniem ścisłej diety bezglutenowej.
Ścisła, zdrowa, zbilansowana i różnorodna dieta bezglutenowa pomaga zapobiegać niedożywieniu, a w konsekwencji - powikłaniom celiakii.
Celiakia występuje u 1% populacji (W Finlandii wskaźnik jest nieco wyższy). Utrata tolerancji na gluten może wystąpić w każdym wieku, a czynnikami wyzwalającymi mogą być m.in. zakażenie żołądkowo-jelitowe, leki lub operacja.
Na kongresie gastroenterologów w Karlovych Varach w Czechach w grudniu 2022 r. wskazano, że aż 80 procent chorych na celiakię nie zna diagnozy. Z kolei fińskie Stowarzyszenie Celiakii obliczyło, że 70 tys. osób w ich kraju ma celiakię, ale o tym nie wie. Bezskutecznie (i kosztownie) są leczeni na różne choroby towarzyszące.
Jedną z przyczyn braku diagnozy są niespecyficzne objawy celiakii lub bezobjawowa choroba trzewna (poznajcie historię Antka z Warszawy), ale również mała dostępność do bezpłatnych badań i brak świadomości części lekarzy (różna wykrywalność w różnych częściach kraju).
Świadczą o tym statystyki (Czesi skrupulatnie je prowadzą). W południowych Czechach występuje 341 przypadków na 100 tys. mieszkańców, a na północy wykrywa się tylko 139 przypadków.
- Staramy się zachęcić lekarzy różnych specjalności do badania swoich pacjentów, u których występują niektóre objawy choroby. Pierwszym krokiem jest badanie krwi. Jeśli wyniki wskazują na celiakię, pacjenci poddawani są dalszym badaniom. Pobieramy próbkę z ich jelita cienkiego, gdzie szukamy uszkodzenia błony śluzowej typowego dla celiakii – opisuje proces diagnostyczny dr Pavel Kohout, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych III Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Praskiego i Wydziałowego Szpitala Thomayera w Pradze (*)
Polskie Ministerstwo Zdrowia nie prowadzi statystyk zachorowań na celiakię. Na podstawie czeskich badań można twierdzić, że naszym kraju jest blisko 400 tys. chorych, w tym ponad 300 tys. niezdiagnozowanych. W tej grupie są Wasi bliscy.
Chorzy na celiakię, którzy nie wiedzą o swojej przypadłości, latami i z małym sutkiem, leczą osteoporozę, anemię, niepłodność, depresję i wiele innych chorób. Średni czas oczekiwania na diagnozę Finowie określili na 13 lat. Ale w różnych krajach bywa i więcej, np. 30 (przykład mojego Taty - czytaj).
Bywa, że chorzy bez diagnozy celiakii, zmęczeni leczeniem wielu objawów i szukaniem ich przyczyny, są odsyłani do psychiatry lub psychologa. Pary rezygnują ze starań o dziecko, a osoby z anemią faszerują się bezskutecznie lekami.
A wystarczyłoby jedno, wstępne badanie przeciwciał (obecnie koszt w Polsce około 80zł) i w razie wykrycia celiakii - wdrożenie ścisłej diety bezglutenowej.
Celiakia jest trwającą całe życie chorobą autoimmunologiczną, która może objawiać się na wiele sposobów i może wystąpić w każdym wieku. Celiakia jest chorobą powszechną, ale wciąż bardzo niedodiagnozowaną.
Finowie i Czesi w podobnym czasie, niezależnie od siebie podkreślili, jak ogromne są koszty leczenia powikłań niewykrytej celiakii. Dla przykładu: leczenie chłoniaka jelita kosztuje w Finlandii 72 tys. euro, niepłodności - 32 tys. euro, a złamania biodra wywołanego osteoporozą - 30 tys. euro.
Według fińskiego raportu osoby z celiakią, zanim zostaną zdiagnozowane, w ciągu roku korzystają z większej liczby świadczeń zdrowotnych niż reszta populacji. Nieleczona lub niezdiagnozowana celiakia obciąża więc społeczeństwo, zwiększając korzystanie z usług zdrowotnych.
Ponadto osoba, która źle się czuje, często jest niezdolna do pracy, a absencje chorobowe powodują dodatkowe koszty. Niebagatelny jest też poziom cierpienia samych pacjentów i brak komfortu życia.
- Pracownicy służby zdrowia powinni wiedzieć, jak rozpoznawać i diagnozować celiakię z większą czułością niż obecnie - zaznaczyła w raporcie Sari Tanus, prezes Stowarzyszenia Celiakii w Finlandii (**)
To samo zalecał na kongresie w Czechach dr Pavel Kohout. Zgodzicie się, że i w Polsce bardziej powszechne, bezpłatne badania w kierunku celiakii pomogłyby tysiącom chorych i budżetowi państwa?
W Finlandii jeszcze do niedawna zarówno dzieci, jak i dorośli z celiakią, otrzymywali dopłatę do zakupu żywności bezglutenowej. Obecnie przysługuje ona tylko dzieciom do 16. roku życia. Z kolei w Czechach wiele towarzystw ubezpieczeniowych ma w ofercie dopłatę do diety bezglutenowej, ale pacjenci muszą dostarczać faktury, a wysokość dodatku jest stosunkowo niska. Natomiast w Słowacji pacjenci z celiakią mają "urzędowe" zniżki na zakup wielu produktów a Włosi otrzymują recepty (tam produkty bezglutenowe są również dostępne w aptekach).
Czesi obliczyli, że osoba z celiakią wydaje na żywność około 800 zł miesięcznie. Kwota ta jest podobna w Polsce, ale rząd w najmniejszym stopniu nie wspiera nas w leczeniu celiakii. Jedynie dzieci, którym przyznano orzeczenie o niepełnosprawności mają prawo do zasiłku pielęgnacyjnego w wysokości 250 zł miesięcznie. Co można za to kupić?
Według dr Kohouta z Czech zaledwie 45% pacjentów z celiakią ma klasyczne objawy, jak biegunkę czy utratę wagi. To jedna z przyczyn słabej wykrywalności choroby.
Czy w pojedynkę mamy jakikolwiek wpływ na zmianę tej sytuacji w Polsce? Moim zdaniem tak. Mówmy wszem i wobec o chorobie, o jej niespecyficznych objawach. Znajomych, którzy zmagają się z różnymi objawami i nie mają żadnej diagnozy, zachęcajmy do wykonania badań (patrz wyżej - jak wykryć celiakię). Od lekarza domagajmy się bezpłatnych skierowań na badania (zwłaszcza jeśli w rodzinie występuje celiakia).
I czekajmy, aż kilku posłów i ministrów zachoruje na celiakię. Wtedy będziemy mieć szansę na dobre zmiany. Podobnie było na Słowacji.
Źródła:
(*) Cyt. za: https://www.zdravezpravy.cz/2022/12/12
(**) Cyt. za: https://www.keliakialiitto.fi/kuluttajat/ajankohtaista/