Blog

Czy szkoła zapewni obiady bezglutenowe uczniowi z celiakią i zespołem Downa?

26/09/2019

Czy szkoła zapewni obiady bezglutenowe uczniowi z celiakią i zespołem Downa?

26/09/2019

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Marcin (17 lat) uczy się w jednej z krakowskich szkół specjalnych i od niedawna wie, że ma celiakię. Chciałby jeść w szkole obiady bezglutenowe, ale jego poważnie chora mama nie jest w stanie przygotowywać codziennie termosu z jedzeniem. Z kolei szkolna stołówka jest bardzo mała, a personel szkoły ma obawy związane z żywieniem bezglutenowym ucznia z celiakią. Jak to pogodzić? Bezglutenowa Mama podjęła się mediacji i stara się znaleźć najlepsze rozwiązanie. Zachęcam do lektury komentarzy na ten temat pod relacją na żywo na profilu Bezglutenowej Mamy na Facebooku KLIK.

Historia Marcina – od niedawna ma diagnozę celiakii

Marcin (na zdjęciu poniżej) ma 17 lat, zespół Downa i kilka innych chorób, a niedawno lekarze zdiagnozowali u niego celiakię. Dla jego mamy to był szok, tym bardziej, że sama od paru lat walczy z poważną chorobą. Pani Violetta stanęła jednak na wysokości zadania, szybko poznała zasady ścisłej diety bezglutenowej i wprowadziła je w domu. Do końca czerwca przygotowywała synowi obiad w termosie i chłopiec zjadał zupę w szkole, wspólnie z kolegami. Ciepły posiłek jest dla niego szczególnie ważny, bo chłopiec jest w ośrodku do godz. 16 – 17, chętnie bierze udział w zajęciach pozalekcyjnych i wraca do domu autobusem.

  • Szkoła jest dla Marcina drugim domem, czuje się tam bezpiecznie, ma fantastycznych nauczycieli – podkreśla pani Violetta.
  • Marcin jest bardzo wesołym i grzecznym chłopakiem, ma tu wielu przyjaciół – dodaje pani Sylwia (na zdjęciu z Marcinem), wychowawczyni chłopca.

Mama jest poważnie chora

Pani Violetta od niedawna czuje się gorzej i codzienne szykowanie termosu z obiadem jest dla niej sporym wysiłkiem. Nie wie, jak długo wystarczy jej sił, by wieczorem gotować zupę, a rano ją podgrzewać i pakować do termosu. Dlatego zależy jej, żeby Marcin jadł bezglutenowe obiady przygotowywane przez kucharki ze szkolnej kuchni. Zaczęła się o to starać, ale napotkała na przeszkody. Dyrekcja szkoły obawia się m. in., że w zbyt małej kuchni będzie trudno zorganizować kącik do szykowania bezglutenowych obiadów, poza tym w kuchni brakuje personelu, problemem dla ośrodka są również drogie produkty bezglutenowe. Pani dyrektor wątpi również, czy uda jej się spełnić rygorystyczne zasady związane z żywieniem ucznia z celiakią (chodzi o ryzyko zanieczyszczeń krzyżowych).

Zobacz relację na żywo z wizyty Bezglutenowej Mamy w krakowskiej szkole we wtorek 17 września 2019 r.

Mama odrzuca inne opcje

Dyrekcja szkoły nie odcina się jednak od problemu. Zaproponowała mamie Marcina obiady bezglutenowe z firmy cateringowej, te jednak będą dowożone rano i odgrzewane w kuchence mikrofalowej. Pani Violetta nie godzi się na takie rozwiązanie:

  • Żadna firma cateringowa w Krakowie nie przygotuje obiadu dla dziecka z celiakią, a tu przecież kluczowa jest ścisła dieta bezglutenowa. Poza tym nie chcę, żeby mój syn codziennie jadł obiady z mikrofalówki – tłumaczy.

Drugim pomysłem dyrekcji szkoły było dowożenie obiadów z jednego ze szpitali dziecięcych w mieście, ale problem jest identyczny, bo jak wiemy, tylko nieliczne kuchnie szpitalne są w stanie przygotować posiłki bezglutenowe bez zanieczyszczeń krzyżowych. Dlatego mama Marcina odrzuciła i tę propozycję. Zresztą ona myśli przyszłościowo. Otóż zależy jej, aby syn po skończeniu podstawówki mógł kontynuować naukę w szkole przysposabiającej do pracy – w tym samym ośrodku – bo to jego drugi dom.

  • Dopóki mam jeszcze trochę siły, chcę i muszę zadbać o jego zdrowie i dietę, bo nie wiem, co będzie dalej – argumentuje pani Violetta.

Argumenty dyrekcji

By pomóc w rozwiązaniu problemu, Bezglutenowa Mama odwiedziła w połowie września krakowski ośrodek. Rozmawiałam z dyrekcją szkoły i z paniami kucharkami, obejrzałam stołówkę i kuchnię, czytałam dokumenty, które szkoła wymieniła m. in. z sanepidem, rzecznikiem praw dziecka i władzami miasta. Dyrekcja obawia się najbardziej tego, czy zdoła zapewnić chłopcu ścisłą dietę bezglutenową i czy nikt z personelu nie popełni nieświadomie błędu w tej kwestii. W mojej ocenie istnieje możliwość szykowania w tej szkole obiadów bezglutenowych, ale wymaga to pewnych przygotowań. Przede wszystkim niezbędne jest zatrudnienie dodatkowej kucharki, bowiem jedna osoba, która odpowiada za żywienie ponad setki dzieci, nie zdoła zapanować nad ścisłą dietą bezglutenową dla Marcina.

Jesteśmy otwarci i zależy nam na tym, by znaleźć najlepsze wyjście – podkreśla dyrekcja szkoły w rozmowie z Bezglutenową Mamą. – W najbliższych tygodniach powinno się wyjaśnić kilka kwestii, od których uzależniona będzie nasza decyzja.

Jest zatem światełko w tunelu i gorąco wierzę, że już niebawem Marcin będzie mógł jeść w swojej szkole bezglutenowe obiady.Trzymajcie kciuki, a ja wkrótce poinformuję Was o dalszym ciągu sprawy.

Obiady bezglutenowe dla ucznia z celiakią – polski problem

Problem z żywieniem w szkole uczniów z celiakią jest znany w całej Polsce. Personel stołówek najczęściej nie ma pełnej wiedzy na temat diety bezglutenowej, a dyrekcji szkół często brakuje empatii, by pomóc dzieciom i rodzicom w zorganizowaniu bezpiecznego wyżywienia. Poza tym wiele szkół korzysta z firm cateringowych, które generalnie nie są zainteresowane (i dobrze) dietą bezglutenową dla osób z celiakią. W Polsce jest niestety inaczej, niż na zachodzie – tam uczniowie z celiakią mają w szkołach niejako z urzędu zapewnione bezpieczne posiłki bezglutenowe.

Dlatego tak ważne jest, by rodzice uczniów z celiakią starali się walczyć z dyskryminacją swoich dzieci. Dziś, w XXI wieku, nie możemy się godzić na to, by dzieci czuły się gorsze i wykluczone z powodu innego jedzenia. Ale nie można również zrzucać na szkołę całej odpowiedzialności za dietę bezglutenową. Niezbędna jest ścisła współpraca, wzajemna życzliwość, empatia i szczere rozmowy. Nie widzę nic niewłaściwego w tym, by rodzice np. pomogli w zakupie drobnych sprzętów kuchennych (sitko do makaronu, pojemniki na produkty) oraz niektórych produktów (makaron, bułka tarta, kasze bezglutenowe). Odnośnie przypraw – pisałam niedawno, że dobrze jest zachęcić szefa kuchni do kupowania wyłącznie bezglutenowych przypraw i do przygotowywania na tej bazie wszystkich posiłków KLIK.

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się