– Mamo, mamo, Oliwia zaprosiła mnie na urodziny do Tygryska! – zawołała Zosia, wyjmując z tornistra zaproszenie do sali zabaw. Wiedziałam, co to oznacza: pieczenie bezglutenowego tortu albo ciasteczek, szykowanie pudełeczek z przekąskami, własny soczek w kartoniku, szukanie po sklepach bezglutenowych cukierków… Tak, glutenowe urodzinki to wielki kłopot dla bezglutenowych mam. Ale i radość z radości dziecka, prawda? Gdy dziecko z celiakią idzie na glutenowe urodzinki, trzeba zaplanować kilka rzeczy. Obiecuję, nie taki diabeł straszny. Dieta bezglutenowa na urodzinkach to nie koniec świata, idzie to łatwo ogarnąć.
Jeśli Wasze dziecko z celiakią dostało zaproszenie na glutenowe urodzinki, od razu porozmawiajcie z rodzicami małego solenizanta. Oto tematy, które trzeba omówić:
Gdy urodzinki są organizowane w sali zabaw, Mc Donald’s czy innym obiekcie, sprawa jest trochę skomplikowana. Zdarza się bowiem, że personel nie zgadza się na przyniesienie jakichkolwiek posiłków z zewnątrz (np. z uwagi na przepisy sanitarne i ryzyko ewentualnych zatruć). Pracowników nie przekona nawet celiakia i wszystkie choroby świata. Bywa, że sami deklarują przygotowanie przekąsek bezglutenowych dla małego gościa, ale …. nie zgadzajcie się na to pochopnie. W takich miejscach pracownicy nie mają zazwyczaj pojęcia o restrykcyjnych dietach eliminacyjnych i nieświadomie mogą popełnić wiele błędów.
Urodzinki w domu zdecydowanie łatwiej ogarnąć, tam bowiem nie obowiązują przepisy sanitarne takie, jak w żywieniu zbiorowym. Rodzice gościa z celiakią powinni z rodzicami solenizanta uzgodnić przebieg imprezki, menu i wszelkie niespodzianki. Gospodarzy należy spytać, jakie dania i przekąski bezglutenowe są w stanie przygotować dla naszego dziecka. Jeśli podejmą się pieczenia ciasta, babeczek czy pizzy, muszą wiedzieć, że do szykowania wypieków dla osoby z celiakią potrzebny jest … „czysty” mikser, czyli taki, który wcześniej nie miał kontaktu z mąką pszenną. Dlatego lepiej im zaproponować, by kupili gotowe produkty w sklepie:
Jest jeszcze jedna ważna sprawa, o którą trzeba zadbać, gdy dziecko na diecie bezglutenowej idzie na urodzinki. Otóż o diecie powinny być poinformowane wszystkie dzieci i ich rodzice, uczestniczące w spotkaniu. Warto poprosić rodziców solenizanta, by przekazał tę informację pozostałym rodzicom, a oni – swoim dzieciom. Wszystko po to, by przy stole nasz maluch uniknął krępujących spojrzeń i pytań.
Dobrym rozwiązaniem jest też podejście do stolika dziecięcego i opowiedzenie małym biesiadnikom o tym, że niektórzy mają zaczarowane brzuszki i dlatego są dla nich przygotowane inne smakołyki (opowiada o tym moja bajka terapeutyczna dla dzieci z celiakią: „Po okruszku boli w brzuszku, czyli bezglutenowa Zosia w przedszkolu„). Jest to też świetny moment, by postawić na stole przyniesione z domu „pudło” ciasteczek bezglutenowych własnego wypieku. Najlepiej czekoladowych i ciekawie udekorowanych – dzieci to uwielbiają. Spróbują takie ciasteczka i nabiorą przekonania, że to „inne” jedzenie jest pyszne.
Uwaga: jeśli chcecie przynieść domowe ciasteczka na taką imprezę, dowiedzcie się, czy któryś z zaproszonych malców nie ma jakiejś nietolerancji pokarmowej (np. na mleko, orzechy, jaja, soję, sezam, migdały, kakao itp.). W takiej sytuacji należy przygotować taki wypiek, który nie będzie zawierał podanego alergenu. Jak równość, to równość.
Jak zepsuć zabawę swojemu dziecku z celiakią, które jest zaproszone na urodzinki? Czasem rodzice nieświadomie do tego doprowadzają, gdy zbyt kategorycznie i obcesowo omawiają sprawy związane z jedzeniem bezglutenowym i imprezowaniem. Jeśli Wy będziecie zbyt przejęci sytuacją, napięcie udzieli się Waszemu dziecku. Ono zamiast dobrze się bawić, będzie myśleć tylko tym, czy nikt go nie zatruje glutenem, czy gdzieś nie spadnie okruszek glutenu, czy ktoś nie otworzy omyłkowo jego pudełeczka z bezglutenowymi przekąskami… Dzieci naprawdę bardzo się przejmują sytuacją, czują się odpowiedzialne i w efekcie dźwigają na duszy zbyt wielki ciężar.
Najcudowniejszym na świecie pomysłem są 100% bezglutenowe urodzinki – czy to Waszego dziecka czy to jego koleżanki lub kolegi. Kilka lat temu byłam zaproszona na takie urodzinki koło Poznania KLIK. Również kilka lat temu zorganizowałam w lesie 100% bezglutenowe urodzinki dla przyjaciół, rodziny i całej klasy mojej Zosi. Koledzy i koleżanki przyszli wraz z rodzicami i rodzeństwem, przynieśli koce i kiełbaski, ja upiekłam wielki tort, ciasta, ciasteczka. Było nieziemsko!
Jeśli jesteście w dobrej relacji z rodzicami małego solenizanta, spytajcie, co sądzą o takim pomyśle, czy są w stanie to rozważyć. Zaproponujcie pomoc, wsparcie w zakupach i logistyce. Gra jest warta świeczki! Wasze dziecko będzie się czuło swobodnie i bezpiecznie (Wy również!), a jego rówieśnicy odbiorą solidną lekcję empatii, współpracy, przyjaźni. Warto, prawda?
Całe szczęście, że na glutenowe urodzinki w sali zabaw rodzice Oliwii zamiast tortu, zamówili pizzę. Świetny pomysł, bo zabiegane dzieci zjedzą coś sycącego i zdrowszego, niż masa sztucznego, słodkiego kremu (najczęściej takie zamawiane w cukierniach torty mają marny skład). Ucieszyłam się zatem, bo zamiast szykować dla mojej małej Zosi z celiakią mały torcik, mogłam upiec pizzę. To łatwiejsze i szybsze zadanie. Zwłaszcza, że w 2011 r. nie było jeszcze w sklepach tylu składników lub gotowych produktów bezglutenowych, czy choćby półproduktów. Wszystko trzeba było zrobić samemu, od A do Z.
Dwie godziny przed imprezą uszykowałam ulubione dodatki moich dzieci (bo Antek też został zaproszony): bezglutenowe salami, oliwki, żółty ser, bezglutenowe parówki, sos pomidorowy i ser mozarella. Zależało mi na tym, by zabrać na urodzinki ciepłą, dopiero wyjętą z pieca pizzę bezglutenową. Dlatego dopiero godzinę przed wyjściem przygotowałam pół kilo mąki Mix B Dr. Schär, 400 ml wody, 25 g świeżych drożdży, 40 g masła i pół łyżeczki soli. Wymieszałam składniki i zostawiłam, by ciasto podrosło. Dopiero wtedy wczytałam się w przepis z broszurki producenta mąki: ciasto ma rosnąć 30 minut, a przybrane pizze mają się piec 40 minut!
Z wyrośniętego ciasta uformowałam kulki, do których dodałam albo czerwoną paprykę w proszku albo mąkę dyniową (dla uzyskania koloru ciasta). Kulki rozpłaszczyłam na naoliwionych blaszkach i posmarowałam sosem. Brzegi posmarowałam olejem, by zyskały chrupkość. Piec rozgrzany do 250 stopni C tylko czekał na moje bezglutenowe pizze. Po około 15 minutach wyjęłam pizzerki i obłozyłam je dodatkami i wstawiłam ponownie do pieca na około 5 minut.
Udało się! Miałam dwie pizzerki bezglutenowe i jedną nieco większą pizzę. Ułożyłam je na tortownicy, polałam keczupem, opatuliłam aluminiową folią i pobiegliśmy z dziećmi do samochodu. Mieliśmy zaledwie parę minut spóźnienia 😁
Tuż po nas na imprezę dotarła glutenowa pizza. Mama Oliwii ustawiła na niej osiem świeczek, a po uroczystym zdmuchnięciu dzieci zatopiły zęby pachnących pizzach. Zosi i Antkowi spodobał się rozmiar ich bezglutenowych pizzerek: były łatwe do trzymania w rękach i nęcące dla oka, zwłaszcza dla niejadka z celiakią, który uwielbia małe porcje.
Co jeszcze znalazło się na glutenowych urodzinkach? Czipsy, jabłka, sok rozcieńczany z wodą, ciasto drożdżowe, paluszki solone. Ale nasze dzieci nawet nie interesowały się tym, co stało na stołach. Z niecierpliwością czekały na otwarcie swoich pudełek, które dla nich przygotowałam. A tam czekały: bezglutenowe krówki, domowe ciasteczka, batoniki. No i sok owocowy 100%. Pycha! Zosia i Antek wiedzieli, że pudełeczka muszą trzymać przy swoich talerzykach, a po wyjęciu przekąski mają je od razu zamykać, by do środka nie dostały się żadne glutenowe okruszki.
Ale na stole znalazło się coś jeszcze. Niespodzianka od mamy Oliwii, której bardzo zależało na tym, by przygotować coś, co Zosia i Antek będą mogli jeść.
W osiedlowym sklepie wynalazła keczupowe chrupki kukurydziane z przekreślonym kłosem. Skład mają niezbyt zdrowy, jak wszystkie smakowe chrupki i czipsy, ale skoro spełniają podstawowy warunek braku glutenu, byliśmy zachwyceni, że ktoś o nas pomyślał.
Z urodzinek wróciliśmy późno, a dzieci od wejścia spytały o… pizzę. Bo na imprezie, kuszone słodkościami, nie jadły jej zbyt wiele. Odgrzałam im w piekarniku po jednej pizzerce.
– Mamo, a zrobisz mi takie pizzerki bezglutenowe do szkoły? – spytała Zosia. – Niektórzy w klasie mają takie na drugie śniadanie. Też bym chciała. I wtedy na pewno śniadaniówka byłaby pusta!
Ponieważ wraz z glutenowym tatą Danielem zjedli na kolację wszystkie pozostałe pizzerki, już wiem, co mnie czeka jutro po południu … Szykowanie nowych pizzerek na piątek. A kilka oczywiście zamrożę „na czarną godzinę”.
Co jeszcze można zabrać na glutenowe urodzinki dla bezglutenowego dziecka? Wybór słodyczy specjalistycznych, jak i ogólnodostępnych jest tak duży, że tak naprawdę można zrobić szybkie zakupy w drodze na imprezę. Pamiętajcie, by nie kupować „na pamięć”, czyli zawsze przed włożeniem produktu do koszyka trzeba sprawdzić etykietę, czy nie ma tam glutenu lub zanieczyszczeń. Z kilkuletnich doświadczeń polecamy: bezglutenowe krówki , Śmiejżelki, cukierki Nimm2, Toffifee, bezglutenowe czekolady, bezglutenowe chrupki kukurydziane, bezglutenowe michałki, ptasie mleczko, bezglutenowe paluszki Balviten, bezglutenowe precelki Schar, wafelki nocciolli Schar, wafelki Snacks Schar, ciasteczka kokosowe Glutenexu (świetne dla wszelkich alergików), owocowe batony Frupp, suszone czipsy owocowe, snickersa. Jest w czym wybierać, prawda?
Do niedawna na każde urodzinki piekłam różne rodzaje ciasteczek, ozdabiając je i nadając im kształty. Lubiłam ciasteczka z bezglutenowych płatków gryczanych lub owsianych, z kleiku ryżowego, kokosanki, serniczki zwykłe lub imbirowo-cytrynowe. Efekt był taki, że sama też zjadałam spore porcje tych smakołyków. Powiedziałam więc: basta i na razie piekę nieco mniej…
A Wy lubicie glutenowe urodzinki? Co zazwyczaj zabieracie na takie imprezy? Zgadzacie się, by gospodarze przygotowywali bezglutenowe przekąski dla Waszego dziecka? Pieczecie bezglutenowe torty albo ciasteczka, czy raczej kupujecie gotowe słodkości?
W zwykłych sklepach można kupić wiele „zwykłych” słodyczy i przekąsek, bezpiecznych dla dziecka z celiakią. Poniżej jest lista, ale pamiętaj, że producenci czasem zmieniają skład lub miejsce wytwarzania produktu, i w którymś momencie dany wyrób może już zawierać gluten lub być nim zanieczyszczony.
Dlatego przed zakupem zawsze sprawdzaj etykietę! Jak? Przeczytaj poradnik: Jak robić bezglutenowe zakupy? Jak znaleźć gluten na etykiecie?
A specjalistyczne słodycze bezglutenowe, takie zamienniki glutenowych słodyczy, znajdziecie w sklepie internetowym Jedzbezglutenu.pl. Są tam m.in. bezglutenowe „princeski”, „knoppersy”, „paluszki”, rogaliki, batoniki.