Gdy byłam dzieckiem, mogłam tylko pomarzyć o bezglutenowych uszkach do wigilijnego barszczu. W XX wieku nie mieliśmy w Polsce dostępu do mąk, z których udałoby się ulepić uszka bez glutenu i bez pszenicy. Pewnie dlatego Mama podawała na Wigilię zupę grzybową – dla mnie z ryżem, dla pozostałych domowników z makaronem. Dziś nie ma takiego problemu. Z włoskiej mieszanki na chleb (tak – chodzi o mix Bread), dostępnej w każdym markecie, można ulepić doskonałe uszka bez glutenu i bez pszenicy. W tym roku wprowadziłam subtelną modyfikację przepisu, który na moim blogu cieszy się od lat ogromnym powodzeniem. Otóż ulepiłam wigilijne uszka bezglutenowe z kurkumą. Ta zdrowa przyprawa nie tylko dodaje apetyczny kolor, ale również pozwali odróżnić uszka bezglutenowe od glutenowych – a to częsty kłopot na Wigilii, w której bierze udział tylko jedna osoba z celiakią. Zerknijcie, ile dodałam kurkumy i jak zamroziłam tegoroczne uszka bezglutenowe. Ale zanim weźmiecie się do pracy, przeczytajcie na dole wpisu o pierogach – co zrobić, gdy pierogi i uszka nie chcą się zlepiać KLIK.
KOMENTARZE