Jakie jedzenie bezglutenowe zabrać na rowerową wyprawę albo wędrówkę z plecakiem? Żeby było lekkie, praktyczne i pożywne?
Kilka dni temu przetestowaliśmy na Ślęży (góra blisko Wrocławia) liofilizowane dania bezglutenowe LYOFOOD i pizzerinki bezglutenowe z PIZZY NATURALNEJ, mąż zajadał się też kabanosami bezglutenowymi od Zyguły.
Cały prowiant bezglutenowy sprawdził się idealnie na rowerowej wyprawie.
Pizzerinka bezglutenowa, wyjęta rano z zamrażarki i odpieczona, zachowała miękkość i smak przez kilka godzin. Jako węglowodan dodała nam energię na dalszą jazdę. Daniel, jako mięsożerca, dojadał jeszcze po drodze kabanosy bezglutenowe Zyguły.
Natomiast na szczycie góry kupiliśmy w schronisku wrzątek (400 ml za 4 zł), zalaliśmy sobie liofilizowany obiad bezglutenowy (zielone curry) i po 9 minutach jedliśmy z wielkim apetytem. Jedno danie to ponad 500 kalorii, więc naprawdę się nasyciliśmy.
Na koniec rozpuściliśmy liofilizowane smoothie w wodzie i ruszyliśmy dalej.
W nagrodę, po powrocie do samochodu, uraczyliśmy się liofilizowanym puddingiem oraz budyniem czekoladowym (w samochodzie mieliśmy wrzątek w termosie).
Jak wiecie, często pokazuję na blogu różne pomysły na prowiant bezglutenowy do plecaka lub do walizki na wakacje. Testowane teraz bezglutenowa pizzerinka i liofilizowane posiłki bezglutenowe sprawdziły się na medal. Pod ręką(w sakwach lub w plecaku) warto też mieć żele energetyczne (małe tubki) lub musy owocowe w tubkach - naprawdę potrafią ekspresowo dodać sił.
/współpraca reklamowa/
KOMENTARZE