Przedszkole i szkoła to trudny czas dla dzieci na diecie bezglutenowej i innych dietach eliminacyjnych. Dlaczego? Urodzinki, klasowe wigilie, wyjścia do biblioteki czy do piekarni lub pizzerii, festyny, spotkania przy grillu, częstowanie się na przerwach smakołykami przyniesionymi z domu lub kupionymi w sklepiku – to wszystko jest związane z jedzeniem, a więc z dyskryminacją dzieci z celiakią. Kilkulatek musi sprawdzać etykietę cukierka, pilnować czy kiełbaska dla niego smaży się na osobnej tacce, czy kelnerka podała bezglutenowy obiadek itd. Wiem od wielu dorosłych na diecie bezglutenowej, że krępuje ich często jedzenie posiłków z własnego pudełka czy wypytywanie kelnera o składniki potrawy. Dla dziecka może to być jeszcze trudniejsze.
Dlatego warto pomóc maluchowi, zwłaszcza w pierwszych dniach przedszkola czy szkoły. Wsparciem na pewno będzie czas spędzony z rodzicami lub dziadkami, wspólna zabawa, wycieczki, prezenciki znajdowane pod poduszką oraz smakołyki odkryte w szkolnej śniadaniówce. Znam to wszystko z doświadczenia – byłam dzieckiem na diecie bezglutenowej, a teraz jestem mamą dziecka z celiakią, a od niedawna – córką taty z celiakią…
Blog
KOMENTARZE