Jak wspomniałam, Glutenex istnieje od 1987 r. KLIK – poznaj historię firmy. Od początku specjalizował się w cukiernictwie (rolady biszkoptowe, torty, serniki, ciasteczka, cukierki w czekoladzie itd.), ale szybko wprowadził do oferty również chleb bezglutenowy i bułki, również w wersji niskobiałkowej (dla chorych na fenyloketonurię). Dzięki temu, jako mała dziewczynka z celiakią, miałam dostęp do pieczywa. Mogłam poznać smak chleba i bułek, jak moi rówieśnicy. To było COŚ! Jeszcze na początku lat 2000 chleb gryczany lub wieloziarnisty Glutenexu to było jedyne pieczywo bezglutenowe, które znałam. Kupowałam chleb raz w tygodniu w sklepiku spożywczym w Lesznie, które na zamówienie sprowadzał z Sadów chleby bezglutenowe. Wszystkie były krojone, hermetycznie pakowane w atmosferze ochronnej, miały około 2 miesiące przydatności i były dość … suche i twarde. Wystarczyło krótkie odparowanie (jak pyzy – pampuchy). by kromki zyskiwały miękkość i elastyczność.
Z czasem oferta pieczywa bezglutenowego w Glutenexie urosła do kilkudziesięciu produktów (zerknij do galerii zdjęć na dole wpisu). Jakieś 6 lat temu firma wypuściła również chleb vitalny jasny i ciemny, gotowy do jedzenia po otwarciu opakowania, miękki, bez skrobi pszennej bezglutenowej. To był przełom, bo wszystkie inne chleby i bułki trzeba poddać przed jedzeniem krótkiej obróbce cieplnej (toster, piekarnik, odparowanie jak pyzy). Dzięki temu dość czerstwe kromki zamieniają się w pyszne pieczywo. A chleby vitalne są od razu mięciutkie.
Teraz, we wrześniu 2021 r., nadchodzi kolejny przełom. Po pierwsze: uruchomienie piekarni bezglutenowej ze świeżym pieczywem. Po drugie, jak zapowiadają na moim filmiku (patrz wyżej) pracownice Glutenexu, planowane są zmiany w składach istniejących już chlebów. Dzięki temu pieczywo zyska miękkość, elastyczność aż do ostatniego dnia terminu przydatności do spożycia. Ja trzymam kciuki, a Wy?
Blog
KOMENTARZE