Dziś są moje urodziny i dostałam niezwykły prezent od dzieci: od 5 rano piekły muffinki szpinakowe z mojego przepisu z bloga. Antek biegał do Żabki po zakupy (zabrakło oleju i czegoś jeszcze), odsączyli rozmrożony w nocy szpinak, miksowali, wyłączyli budzik w moim telefonie przy łóżku, wreszcie obudzili o 7.30 chóralnym „sto lat”…. Cieszę się podwójnie, bo ideą powstania Bezglutenowej Mamy w 2013 r. było stworzenie bazy przepisów dla Zosi i Antka ❤️No i proszę, skorzystali 😍
Poprzednie – 40. urodziny bezglutenowe -spędzałam na rodzinnych feriach w pensjonacie Moje Tatry. W życiu nie miałam tylu gości, co wtedy! Bezglutenowa impreza urodzinowa była szampańska i pełne słodkości. Niestety, z powodów osobistych nie udało nam się przygotować wtedy pizzy, gdyż Daniel połamał sobie żebra i cały dzień spędziliśmy w szpitalu w kolejce do lekarza…
Tegoroczne urodziny były kameralne – tylko w ściśle rodzinnym gronie. Ale co to były za urodziny! Najcudowniejsze, choć w zasadzie każde takie są… Każdego roku otrzymuję od moich dzieci niecodzienne upominku lub niespodzianki: książki, laurki, które wciąż bardzo lubię i skrzętnie zbieram, śniadanie do łóżka czy wspólną wyprawę do lasu.
Jak przygotować bezglutenowe urodziny? – KLIK. Zosia i Antek doskonale o tym wiedzą, bo bezglutenowe przyjęcia urodzinowe to nasza specjalność od wielu lat. Mamy za sobą zarówno imprezy urodzinowe bez glutenu dla około 60 osób, jak i kameralne świętowanie na szczycie Ślęży. Przerobiliśmy chyba wszystkie możliwe warianty bezglutenowych urodzin dla dzieci, nastolatków z celiakią i dorosłych.
Domyślałam się, że na 41. urodziny dzieci przygotują coś słodkiego, bo wczoraj wieczorem znalazłam w lodówce śmietanę kremówkę, której nie kupowałam 😍Zachowałam jednak milczenie. A dziś rano, gdy za oknem była jeszcze błoga noc, usłyszałam w domu ruch, jakieś światła w oddali…. Cierpliwie spałam dalej, wiedząc, że w dniu urodzin nie wychodzi się samemu z łóżka, tylko czeka na rodzinę. I stało się o godzinie 7.35 – z gromkim „sto lat” do sypialni parowali Zosia, Antek, Daniel i Fiszka, trzymający zieloną muffinkę ze świeczką. Zdmuchnęłam, przyjęłam życzenia i usłyszałam relację z urodzinowego poranka. Otóż Zosia i Antek wstali o godzinie 5 rano i zaczęli przygotowywać szpinakowe bezglutenowe babeczki z lukrem KLIK z mojego bloga. A jeszcze wcześniej, koło północy, Daniel na ich prośbę wyjął z zamrażarki szpinak, by do rana zamienił się w cudownie miękką papkę. O 6 rano okazało się, że brakuje oleju, więc Antek narzucił kurtkę na piżamę i poleciał do Żabki. Parę minut po szóstej Antek wyłączył w moim telefonie wszystkie budziki. Jak widzicie, moje bezglutenowe urodziny zostały zaplanowane niemal co do sekundy ;)
KOMENTARZE