Zajrzyjcie do naszej kolonijnej kuchni, gdzie wczoraj odbyły się kulinarne warsztaty bezglutenowe: upiekliśmy chrupiące bułeczki a'la pszenne! To było jedno z pierwszych zadań grupy kulinarnej na koloniach u Bezglutenowej Mamy i ekipa spisała się na medal!
Szkoda, że nie możemy się podzielić z Wami aromatem i smakiem tych pysznych bezglutenowych bułek, ale uwierzcie nam na słowo, że wyszły puszyste jak chmurka, lekkie, delikatnie chrupiące, a mięciutkie w środku. To zaleta dobrego przepisu oraz znakomitej mieszanki do wypieku pieczywa bezglutenowego: Mix B - Bread Mix Schär.
Przy okazji uczestnicy warsztatów dowiedzieli się, jak wzbogacać białą mąkę w dodatkowe wartości odżywcze, dodając choćby mąkę z amarantusa czy z komosy ryżowej. Teraz będą wiedzieć, jak się piecze pyszne bułki bezglutenowe!
Dlaczego tematem pierwszych kulinarnych warsztatów na koloniach u Bezglutenowej Mamy były bułki? Bo nastolatki (12-17 lat) wkrótce będą same odpowiadały za swoje menu, a także za finanse, dlatego umiejętność upieczenia dobrych bułek bezglutenowych jest bardzo ważna.
Uczestnicy poznali podstawowy przepis na bułki bezglutenowe (mąka, drożdże, sól, woda, olej), ale przede wszystkim dowiedzieli się, że najważniejsza jest konsystencja ciasta. Dotyczy to zarówno ciasta z białego mixu, jaki i z razowej mąki Mix it! Dunkel.
Po przygotowaniu ciasta musieliśmy poczekać około 30-40 minut, aż ono wyrośnie, stanie się puszyste i napowietrzone. To był czas na rozmowy o tajnikach wypieku pieczywa bezglutenowego, a także o ulubionych chlebach ze sklepów.
Potem rozpoczęliśmy formowanie bułek i smarowanie ich rozkłóconym jajkiem. Gdy nasze bułki były gotowe do pieczenia, wkładaliśmy je do rozgrzanego piekarnika.
W końcu nadszedł magiczny moment – wyjęliśmy nasze bułeczki z piekarnika. Cieszyliśmy się jak dzieci. Były pięknie wypieczone, a ich tekstura była puszysta i lekka. Oczywiście nie mogliśmy się powstrzymać od spróbowania ich od razu! Ich smak był fenomenalny! Mieliśmy przed sobą prawdziwe małe cuda bezglutenowe.
Upiekliśmy ponad 100 bułek bezglutenowych, większość trafiła następnego dnia na śniadanie dla wszystkich kolonistów.
KOMENTARZE