Tradycją już jest, że moi koloniści jedzą bezglutenowe hamburgery z Mc Donald’s. Jak to możliwe? Otóż w czeskim macdonaldzie bezglutenowe hamburgery to codzienność – są w stałej ofercie. A z Kudowy-Zdroju, gdzie od 2018 r. organizuję specjalistyczne kolonie bezglutenowe, są tylko dwa kroki do Czech. Dlatego takie burgery to jedna z głównych atrakcji na moich obozach. Dotąd jeździliśmy autobusem do najbliższego maca i dzieci same zamawiały burgery, frytki i napoje. Na koloniach bezglutenowych 2021 (podobnie jak rok temu), z powodu pandemii Covid-19, taki system był niemożliwy. Ale znalazłam rozwiązanie: pojechałam do Czech i przywiozłam kolonistom bezglutenowe hamburgery z Mc Donald’s! Koloniści z turnusu młodzieżowego i dziecięcego zamówili w sumie 180 burgerów (bo niektórzy zamawiali po2 sztuki, a rekordzista – 3). Widzicie to szczęście na twarzach smakoszy?
Z tą ekipą (na zdjęciu) z czeskiego Mc Donalda jesteśmy już zaprzyjaźnieni. Mamy przetestowany, sprawdzony system zamawiania hamburgerów bezglutenowych (u nich to się nazywa burger bez lepku), a oni wiedzą, jak je przygotować, by na żadnym etapie nie doszło do zanieczyszczenia glutenem. Kilka razy przeszkoliłam ich, wytłumaczyłam zasady szykowania jedzenia dla osób z celiakią, zwłaszcza w obiekcie żywienia zbiorowego. Bo nie wystarczy zamienić pszenną bułkę na bezglutenową bułkę do hamburgerów. Ważne są pozostałe składniki oraz wiedza dotycząca szykowania posiłków dla osób na diecie bezglutenowej.
Ponieważ zawsze zamawiam burgery „hurtowo”, muszę z dużym wyprzedzeniem poinformować o liczbie potrzebnych bułek bezglutenowych, by restauracja zdążyła je sprowadzić z centrali. W dniu odbioru przesyłam konkretne wytyczne: ile burgerów z serem, ile klasycznych, ile bez warzyw, ile bez sosu itp. i umawiamy się na konkretną godzinę odbioru. Przyjeżdżam ze specjalnym pojemnikiem grzewczym, odbieram te 80-100 burgerów i „na sygnale” wiozę do Domu Wczasów Dziecięcych Jagusia, gdzie trwają moje kolonie bezglutenowe. I wtedy jest uczta!
Od kilku lat organizuję dwa osobne turnusy kolonii bezglutenowych, jeden dla młodzieży, drugi dla dzieci. I każdy turnus ma w programie burgerową ucztę z Mc Donald’s. W pierwszym turnusie młodzież zamówiła w sumie 110 hamburgerów, dzieci z drugiego turnusu nie miały takich „mocy przerobowych” jak starsi, by zamawiać po 2 sztuki na osobę – i tych burgerów było tylko 70.
Każdemu koloniście hamburger bez glutenu sprawił nieziemską radość. Wiem, i każdy dorosły wie, że jedzenie z maca jest chemiczne, niezdrowe i w ogóle należy go unikać. Ale dzieci na diecie bezglutenowej mają w tej kwestii inne prawa i o tym wiedzą ich rodzice. Otóż dziecko z celiakią na co dzień, w Polsce, nie ma możliwości, by zjeść burgera w Mc Donald’s. Z prostej przyczyny: Mc Donald’s Polska nie wprowadza i nie wprowadzi w najbliższym czasie bezglutenowych hamburgerów. Oznacza to, że gdy cała szkolna lub przedszkolna wycieczka jedzie na wycieczce do maca na obiad, dziecko z celiakią czuje się gorsze, inne, dyskryminowane – bo może zamówić co najwyżej frytki i wodę. Dlatego ma tym większą potrzebę, by spróbować to, co jedzą rówieśnicy.
I na koloniach bezglutenowych spełniamy to marzenie. Bo to rodzaj terapii, integracji, leczenia traum, gojenia ran. namiastka „normalności”. Podczas uczty burgerowej od wielu dzieci słyszę:
Uwaga! Często budki z fast foodami oraz food trucki reklamują bezglutenowe hamburgery albo hamburgery w bezglutenowej bułce. Nie ufaj! W 99% personel nie zna zasad szykowania posiłków bezglutenowych w żywieniu zbiorowym. Samo użycie bułki bezglutenowej nie wystarczy, bo gluten może być w sosach, w kotletach, w posypkach itp. Poza tym szykowanie burgera z bezglutenowych składników również wymaga wiedzy. To naprawdę nie jest prosta sprawa.
KOMENTARZE