Jak wiecie, nie potrafię usiedzieć w miejscu i ciągle mnie „nosi”. Dlatego bezglutenowe jedzenie na wyjazdy to ważna sprawa, tym bardziej, że lubię zdrowe i dobre posiłki. Stawiam na prostotę i do plecaka wrzucam to, co znajdę w lodówce lub to, co zostanie z obiadu. Uwierzcie: bezglutenowy prowiant do pudełka lub słoika to naprawdę żaden kłopot, a wręcz przeciwnie. Własne jedzenie sprawia, że na wakacjach bez glutenu czy na wyprawach jesteśmy niezależni od barów czy schronisk, gdzie zresztą można pomarzyć o obierze bezglutenowym. Moim najnowszym pomysłem jest indyk z ryżem i pieczonymi warzywami, czyli pełnowartościowy posiłek bezglutenowy. Jest pyszny na zimno – jako sałatka. Jeszcze lepiej smakuje na ciepło, gdy w schronisku jest mikrofalówka lub miła obsługa, która podgrzeje nasz bezglutenowy obiad. Oto kolejny przepis na bezglutenowy prowiant do pudełka: indyk z ryżem i warzywami. Sprawdzi się w życiu podróżnika z celiakią, obiecuję 😁
Gdy wszystkie składniki potrawy są gotowe, wystarczy je wymieszać w dużej misce, ewentualnie doprawić. Można dorzucić sporo natki pietruszki lub innych ziół (lubczyk, kolendra itp.). One wszystkie są cudowne w diecie osoby z celiakią, dostarczają cenne witaminy i składniki mineralne. Znakomicie sprawdzi się też dobra oliwa z oliwek (my używamy tej z hiszpańskiego młyna Casas de Hualdo ze sklepu Oliwny Raj.pl KLIK). Pamiętaj, że proporcje nie są ważne. W takim daniu może dominować ryż, warzywa lub mięso, w zależności od tego, co zostanie z obiadu lub na jakiej jesteście diecie (np. na diecie redukcyjnej powinno być mało ryżu, a dużo warzyw i mięso no i zero tłuszczu dodanego). Zmieszanie składników jest wygodne, bo w jednym pojemniku masz pełen wartościowy posiłek. Czasem, gdy znajdę w lodówce, wrzucam jeszcze do plecaka cały kotlet drobiowy gotowany na parze (taki najbardziej lubię), może być też pieczony lub smażony. Dobrej jakości białka nigdy dość.
Na wakacjach bez glutenu mogą się zdarzyć różne sytuacje, dlatego w plecaku, samochodzie czy torbie podróżnej lepiej sprawdzi się plastikowe pudełko (BPA free), ale ja i tak preferuję słoiki. Zawsze pamiętam również o łyżce (zabieram najzwyklejszą z domu, nie lubię plastikowych). Takie danie – bezglutenowy indyk z pieczonymi warzywami i brązowym ryżem – to turbo doładowanie na szlaku, w czasie długiej zagranicznej podróży czy w cieniu parasola na plaży. Zachęcam do zabierania takiego bezglutenowego prowiantu – syci, smakuje, dodaje zdrowia, cieszy oko i nie rujnuje kieszeni. A na diecie bezglutenowej to wszystko jest bardzo ważne.
Przyznam, że czuję się ekspertem od prowiantu bezglutenowego na wakacje. Byłam już na wakacjach bezglutenowych pod namiotem, w sanatorium, w schronisku górskim, na rowerze, u znajomych, nad morzem … Przede mną wakacje z dietą bezglutenową na dachu samochodu, bo mój Daniel kupił właśnie mały namiot mocowany na dachu samochodu i zamierzamy tak podróżować w czasie pandemii koronawirusa.
Wiem, że w plecaku, torbie czy samochodzie podróżnika z celiakią zawsze sprawdzają się: kabanosy, pieczywo bezglutenowe o długim terminie ważności (pakowane po 3-4 kromeczki), wafle ryżowe w małych opakowaniach, domowe ciastka owsiane, wszelkie batony, gotowe dania obiadowe np. z Jedzbezglutenu.pl,
KOMENTARZE