Masz celiakię. Widzisz w sklepie mielonkę w słoiku, gotową sałatkę czy kluski śląskie, które nie mają w składzie mąki pszennej ani żadnych składników glutenowych. Na etykiecie nie ma również żadnych ostrzeżeń o zanieczyszczeniach krzyżowych glutenem. Producentem jest mało znana firma. Kupisz? Jeśli odpowiedź brzmi „tak” lub „raczej tak”, koniecznie przeczytaj poniższy tekst, a przede wszystkim obejrzyj zdjęcia etykiet i dowiedz się, dlaczego są ryzykowne dla osób z celiakią.
Oto kolejna część wizualnego poradnika dla osób z celiakią i na diecie gluten-free, dotycząca zakupów bezglutenowych i czytania etykiet.
W pierwszej chwili może się wydawać, że kluski śląskie tego podhalańskiego producenta są bezpieczne dla osoby z celiakią. W składzie nie jest wymieniony gluten – czyli zapowiada się dobrze. Są podkreślone jajka jako alergen – OK, czyli producent zna przepisy i wie, że trzeba wyraźnie znakować alergeny. Gdyby w kluskach był gluten, też napisałby o tym. Na etykiecie nie ma ostrzeżenia o zanieczyszczeniach krzyżowych glutenem lub innymi alergenami – o, można mniemać, że kluseczki powstają w małej rodzinnej firmie wytwarzającej tylko produkty z ziemniaków i mąki ziemniaczanej. No, niezupełnie.
Dlatego czytanie etykiet to podstawa bezpiecznych zakupów bezglutenowych. Aby ułatwić Wam wybory, stworzyłam na blogu specjalna kategorię KLIK – szukamy glutenu na etykietach. Zobaczycie tam na konkretnych przykładach i na zdjęciach, które etykiety są wiarygodne i z moją pomocą nauczycie się je odczytywać. Pamiętajcie, że jedna z zasad brzmi: nie kupujemy produktów, które na etykiecie mają ostrzeżenie o możliwej obecności glutenu.
KOMENTARZE