Blog

Większy kłopot z glutenem: mało znani producenci

15/05/2021

Większy kłopot z glutenem: mało znani producenci

15/05/2021

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Masz celiakię. Widzisz w sklepie mielonkę w słoiku, gotową sałatkę czy kluski śląskie, które nie mają w składzie mąki pszennej ani żadnych składników glutenowych. Na etykiecie nie ma również żadnych ostrzeżeń o zanieczyszczeniach krzyżowych glutenem. Producentem jest mało znana firma. Kupisz? Jeśli odpowiedź brzmi „tak” lub „raczej tak”, koniecznie przeczytaj poniższy tekst, a przede wszystkim obejrzyj zdjęcia etykiet i dowiedz się, dlaczego są ryzykowne dla osób z celiakią.

Oto kolejna część wizualnego poradnika dla osób z celiakią i na diecie gluten-free, dotycząca zakupów bezglutenowych i czytania etykiet. 

KLIK – tutaj – kupisz

Bezglutenową książkę kucharską, jakiej jeszcze nie było

Czy ten produkt jest bezpieczny dla osoby z celiakią?

W pierwszej chwili może się wydawać, że kluski śląskie tego podhalańskiego producenta są bezpieczne dla osoby z celiakią. W składzie nie jest wymieniony gluten – czyli zapowiada się dobrze. Są podkreślone jajka jako alergen – OK, czyli producent zna przepisy i wie, że trzeba wyraźnie znakować alergeny. Gdyby w kluskach był gluten, też napisałby o tym. Na etykiecie nie ma ostrzeżenia o zanieczyszczeniach krzyżowych glutenem lub innymi alergenami – o, można mniemać, że kluseczki powstają w małej rodzinnej firmie wytwarzającej tylko produkty z ziemniaków i mąki ziemniaczanej. No, niezupełnie. 

  • Po pierwsze: zgodnie z unijnym prawem producent ma obowiązek podkreślać na etykiecie tylko alergeny obecne w produkcie. W tym przypadku  alergenem są tylko jaja (bezpieczne w diecie bezglutenowej) i zgodnie z przepisami są podkreślone na etykiecie.
  • Po drugie: podawanie na etykiecie ewentualnych zanieczyszczeń krzyżowych glutenem, mlekiem, soją itp. jest dobrowolne, a nie obowiązkowe, niemniej jednak duzi i odpowiedzialni producenci, dla dobra konsumentów, dzielą się takimi informacjami; producent owych kluseczek nie poinformował konsumentów, że w zakładzie używa mąki pszennej, a na etykiecie gołąbków nie ostrzegł, że używa jajek i mąki pszennej. Szkoda, choć wszystko zgodnie z prawem. Niestety, praktyka pokazuje, że mniejsi producenci nie zawsze oznaczają alergeny krzyżowe.
  • Po trzecie: jeśli na etykiecie produktu wyglądającego na bezpieczny nie znajdujesz ostrzeżeń o zanieczyszczeniach alergenami, sprawdź na regale lub w Internecie, jakie inne wyroby powstają u tego samego producenta. Czy pod tą samą marką wytwarzane są np. wafelki, paluszki pszenne, kaszanka, pasztet, naleśniki itp. – tak jak zrobiłam to w przypadku owych kluseczek. Jeśli w danej firmie wytwarza się produkty z glutenem, nie ufaj etykiecie i „brakowi” zanieczyszczeń krzyżowych. Bo one tam na pewno są.
  • Obejrzyj uważnie poniższe zdjęcia. Kliknij w każde, by je powiększyć i przeczytać etykiety.

Co łączy te trzy produkty? Gluten jest tylko w krokietach, ale wszystkie powstają w tym samym zakładzie

Gołąbki – brak informacji o możliwych alergenach

Kluski śląskie – brak informacji o możliwych alergenach

A przecież w zakładzie jest obecna mąka pszenna – patrz skład krokietów

Specjalna kategoria na blogu „Szukamy glutenu na etykietach”

Dlatego czytanie etykiet to podstawa bezpiecznych zakupów bezglutenowych. Aby ułatwić Wam wybory, stworzyłam na blogu specjalna kategorię KLIK – szukamy glutenu na etykietach. Zobaczycie tam na konkretnych przykładach i na zdjęciach, które etykiety są wiarygodne i z moją pomocą nauczycie się je odczytywać. Pamiętajcie, że jedna z zasad brzmi: nie kupujemy produktów, które na etykiecie mają ostrzeżenie o możliwej obecności glutenu. 

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się