Już ponad 1,5 roku czekam na orzeczenie o niepełnosprawności z tytułu celiakii dla Zosi. Tak, wniosek składałam jesienią 2014 r. (!)i sprawa nadal jest w toku w sądzie.
Siedem miesięcy temu odbyła się rozprawa w sądzie i od tego czasu czekamy na komisję lekarską. Sąd uprzedzał mnie, że poszukiwanie biegłych trochę potrwa, ale….
Dlaczego to trwa tak długo? Zbliżają się wakacje, mamy zaplanowane wyjazdy i jeśli w lipcu lub sierpniu dostaniemy wezwanie na komisję, będziemy pędzić z drugiego końca Polski. Ale niechby tam, popędziłabym. Sęk w tym, że o ile znam realia, w okresie letnim wszystko w Polsce działa w zwolnionym tempie. Wszystko, a więc i sądy, i komisje lekarskie.
Domyślam się, że komisja lekarska zaprosi nas na badanie po wakacjach, a więc jesienią, w dwuletnią rocznicę złożenia wniosku o orzeczenie niepełnosprawności z tytułu celiakii. Mimo takiej przewlekłości nadal zachęcam rodziców dzieci z celiakią, by starali się o orzeczenie o niepełnosprawności. Dlaczego? Poczytajcie TUTAJ i TUTAJ.