Od piątku spędzamy wakacje w bezglutenowym pensjonacie Moje Tatry koło Zakopanego. Bezglutenowe pierogi, gołąbki, krupnik, cielęcina, naleśniczki…. Od pierwszych chwil zakochaliśmy się w tym miejscu i tworzących go ludziach, w pysznej kuchni bezglutenowej i uroczych zakątkach dookoła (do Zakopanego jest tylko 15 minut). TUTAJ znajdziesz wszystkie wpisy dotyczące naszych wakacji w Tatrach. Żałuję, że wcześniej nie dotarliśmy do tego pensjonatu z dietą bezglutenową. Bo w niewielu miejscach tak się dba o gości na diecie bezglutenowej. Pewnie dlatego liczne rodziny spędzające wakacje bez glutenu w Tatrach i okolicy dopytują w Moich Tatrach o posiłki :). Przyznam, że my ledwie przejadamy te wszystkie pyszności… Nikt nie porcjuje śniadań, półmiski uginają się od jedzenia, mamy nieograniczony (i bezpłatny) dostęp do bufetu z kawą i herbatą, jest też świetna kawa z ekspresu. Fajnie, gdyby tak było w każdym bezglutenowym pensjonacie, prawda? Sekret Moich Tatr tkwi zarówno w 120-letniej tradycji rodzinnej związanej z prowadzeniem pensjonatów, jak i w energetycznej osobowości gospodyni. Dlatego wielu gości wciąż tam wraca… Co ważne, w tym pensjonacie można spędzić wakacje bez glutenu – bez dopłaty do diety.
UWAGA: OD WIOSNY 2020 MOJE TATRY TO PENSJONAT W 100% BEZGLUTENOWY.
W kuchni pensjonatu Moje Tatry niepodzielnie rządzą siostry Zosia i Teresa. Są Polkami, których rodziny po II wojnie zostały na Ukrainie. Od kilku lat pracują w Moich Tatrach i pod okiem gospodyni – Elżbiety Porębskiej doskonale opanowały tajniki diety bezglutenowej. W magazynie produkty bezglutenowe są oddzielone od glutenowych, znalazłam tam m. in. kaszę gryczaną, mąkę ryżową i kukurydzianą, mixy do naleśników i wypieków drożdżowych, bułkę tartą, makarony, musli, chleby i bułki, przyprawy. W lodówce znajdziemy wędliny bezglutenowe: gotowe oraz pieczone na miejscu. Z takim magazynem nie ma miejsca na nudę w kuchni bezglutenowej :).
W pensjonacie Moje Tatry goście korzystają ze śniadań i obiadokolacji. Na śniadaniu jest bufet szwedzki, na którym znajdziemy m. in.: twarożek ze śmietaną i szczypiorkiem, ser góralski bundz, warzywa, masło, sery żółte, sałatki, jajecznicę lub jajka sadzone, bekon lub kiełbaski. Większość tych dań jest bezglutenowa, ale… za każdym razem musimy o to zapytać Zosię lub Tereskę. Zresztą goście na diecie bezglutenowej i tak każdego ranka muszą zaglądnąć do ich królestwa przy jadalni, gdyż właśnie tam, na osobnym stole, czeka pieczywo i wędliny bezglutenowe. Wszystko po to, by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo gościom z celiakią i na diecie bezglutenowej.
Ponieważ z zasady nie należy wynosić z jadalni jedzenia, do pensjonatu Moje Tatry wzięliśmy trochę pieczywa bezglutenowego, wędlin, a także masło ;) i oczywiście woreczki śniadaniowe. Wszystko po to, by bez obciążania pensjonatu szykować sobie bezglutenowy prowiant na drugie śniadanie lub na wyprawy górskie. Oczywiście nie ma kłopotu z odpieczeniem bułeczek, bo panie Zosia i Tereska są bardzo uczynne i przychylają nieba gościom bezglutenowym i glutenowym.
Po śniadaniu (trwa od godz. 8 do 10)wyciągamy z lodówki (wspólna lodówka na piętrze) swoje produkty i szykujemy kanapki. Przydają się, by przetrwać do obiadokolacji (jest wydawana od godz. 15 do 17.30).
Niektóre dania obiadowe są osobne dla gości bezglutenowych i glutenowych, ale panie w kuchni czasem ułatwiają sobie pracę i serwują wszystkim dietę naturalnie bezglutenową. Choćby wczoraj: dla wszystkich była zupa ogórkowa „zaklepana” bezglutenową mąką ryżową oraz gołąbki bezglutenowe z sosem pomidorowym na mące ryżowej. Gdy dania są inne, nie ma mowy o pomyłce, gdyż każda rodzina otrzymuje obiad do stolika, z wyraźną informacją, która zupa lub naleśniki czy kotlety są bezglutenowe.
Jesteśmy tu od niespełna tygodnia, ale już jesteśmy przekonani, że Moje Tatry oferują najlepsze i najsmaczniejsze wakacje bez glutenu w Tatrach (no, u podnóża Tatr :). No bo w którym pensjonacie z dietą bezglutenową serwuje się pierogi, naleśniki, cielęcinę, gołąbki czy bezglutenowy chrupiący bekon?
Wszyscy wiemy, jak trudno o smaczne i bezpieczne wakacje bez glutenu, bez gotowania i biegania po sklepach… Na szczęście w Polsce działa już kilka fajnych pensjonatów z dietą bezglutenową. Z doświadczenia wiem, że największą troską o gości na diecie bezglutenowej wykazują się te miejsca, w których gospodarze sami mają celiakię lub inny problem z glutenem. Tak jest w pensjonacie bezglutenowym u podnóża Tatr – w Moich Tatrach w Białym Dunajcu. Właścicielka pensjonatu – Elżbieta Porębska (na zdjęciu w rodzinnym stroju góralskim)- sama ma celiakię, stwierdzoną już w 1974 r. w szpitalu w Prokocimiu. Jej historia przypomina dzieje wielu osób z celiakią stwierdzoną w dzieciństwie. Otóż gdy Ela miała kilka lat lekarze orzekli, że wyleczyła się z celiakii i może jeść gluten! Dopiero kilka lat temu gospodyni Moich Tatr odkryła, że jej różne dolegliwości są związane właśnie z tą chorobą. Wprowadziła dietę bezglutenową i zrozumiała, jakie kłopoty mają ludzie z celiakią. Dlatego, gdy przeprowadziła generalny remont pensjonatu, zgłosiła się do programu Menu bez Glutenu, prowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Obecnie jest jednym z modelowo działających pensjonatów z dietą bezglutenową – o czym zaświadcza osobiście również Bezglutenowa Mama :).