Blog

Puste półki w marketach ale nie na półkach bezglutenowych

12/03/2020

Puste półki w marketach ale nie na półkach bezglutenowych

12/03/2020

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Dziś  – czwartek 12 marca – strach przez koronawirusem osiąga w Polsce apogeum. Producenci, w tym bezglutenowi, podnoszą ceny nowych dostaw. W bezglutenowych sklepach internetowych – nadal spore braki. Koło południa w wielu marketach puste były lodówki z mięsem i wiele regałów. Sytuacja jest rozwojowa, ale nie zalecam paniki. Jednak dopóki są otwarte markety, warto kupić bezglutenowe produkty, których potem możemy nie dostać w osiedlowym spożywczaku. Podrzucam krótką listę produktów niezbędnych w kuchni osoby z celiakią

Bezglutenowe produkty – co warto kupić na czasy epidemii koronawirusa

Zakładam, że skorzystaliście z wcześniejszych sugestii i zrobiliście małe zapasy mixów bezglutenowych, kasz, makaronów i chleba. Teraz jednak warto kupić jeszcze  inne produkty konkretnych marek, niezbędne w diecie bezglutenowej. Gdyby zamknięto markety, możemy mieć kłopoty z kupieniem właściwych, czyli bezglutenowych: drożdży, sody oczyszczonej czy proszku do pieczenia.

Oto, co warto zgromadzić, choćby po kilka opakowań (ale zawsze sprawdźcie etykietę, czy nie pojawił się tam gluten w składzie lub w zanieczyszczeniach):

  • drożdże świeże (można je zamrozić w porcjach po 25 g)
  • drożdże suszone (Drożdże Babuni, marki Kaufland oraz Dr Oetker)
  • żelatyna (Winiary, Dr Oetker)
  • soda oczyszczona (Dr Oetker)
  • bezglutenowy proszek dopieczenia (Dr Oetker, Celiko)
  • przyprawy bezglutenowe (Magros KLIK)
  • mąka ziemniaczana bezglutenowa

Nie wpadajcie jednak w zakupowe szaleństwo: dieta bezglutenowa w czasie epidemii koronawirusa może być uboższa, ale z głodu raczej nie padniemy 😎 Nie kupujcie też hurtowych ilości, by potem, gdy minie ten trudny czas, tych zapasów nie wyrzucać. Zresztą – makaron, mąkę, przyprawy i inne sypkie produkty moim zdaniem można uzywać nawet wiele miesięcy po upływie terminu ważności.

Żywność bezglutenowa – podwyżki i braki

Sytuacja na rynku żywności bezglutenowej w Polsce nie jest łatwa KLIK. W związku z koronawirusem, ludzie na diecie bezglutenowej mają kłopot ze zrobieniem zakupów w sklepach internetowych. Brakuje produktów zarówno w sklepach (patrz: zdjęcie powyżej), jak i u producentów i dystrybutorów. 

  • Ceny bezglutenowych dań gotowych w słoikach zdrożały o 3% – informuje zaprzyjaźniona właścicielka internetowego sklepu bezglutenowego. – Niektórzy producenci z trudem radzą sobie z brakami pracowników, kurierów, surowców. Widać zamieszanie na rynku. Brakuje kasz, bakalii, mixów bezglutenowych. Dostawy od producentów przychodzą z kilkudniowym opóźnieniem. Dlatego nasi klienci dłużej czekają na swoje paczki, a czasem do nich dzwonimy z pytaniem o ewentualną zamianę produktów. Wśród klientów widać duże zrozumienie. 

Mniej kłopotów jest na regałach z żywnością bezglutenową w sklepach stacjonarnych. W Kauflandzie, Netto, Rossmannie – nie jest źle. Widać to na zdjęciu tytułowym – zdrowa półka w Netto jest pełna.

Ale dla przykładu w Kauflandzie nie udało mi się już dzisiaj kupić tanich, bezglutenowych drożdży suszonych (0,39 zł) ich marki własnej. Mam też informacje z Waszych komentarzy na profilu Bezglutenowej Mamy na Facebooku KLIK, że w niektórych sieciach w paru miastach sa jednak braki na półkach w hipermarketach…

Polskie piekarnie bezglutenowe działają bez zmian

Sprawdziłam, jak w warunkach koronawirusa działają bezglutenowe piekarnie w Polsce, oferujące świeże wypieki dostępne w sklepach stacjonarnych i internetowych.

  • Pracujemy tak, jak każdego dnia – podkreśla Małgorzata Raszkiewicz z piekarni Putka bez Glutenu w Warszawie. – Pieczywo bezglutenowe jest dostarczane do naszych wszystkich sklepów stacjonarnych, realizowane są również wszystkie zamówienia internetowe. W tym tygodniu, wyjątkowo, świeże pieczywo bezglutenowe będzie dostarczane do sklepów również w sobotę. 
  • Na szczęście koronawirus nie zakłócił bezglutenowej produkcji. Mamy zapas surowców, pełną parą pracują sklepy stacjonarne oraz wysyłki kurierem – mówi Konrad Grabarz z piekarni Dr Żurek bez glutenu

Dlaczego robimy zapasy? Czy tylko ludzie z celiakią boją się koronawirusa?

Bez dwóch zdań: Polacy wpadli w panikę i masowo wykupują żywność, detergenty, papier toaletowy, mleko, jaja, karmę dla psów i kotów…. Dziś koło południa lodówki z mięsem w wielu marketach świeciły pustkami. Opustoszałe regały z wędlinami, konserwami, daniami w słoikach wiały grozą. Obrazu nadchodzącej klęski dopełniają pełne parkingi i wzmożony ruch samochodowy. Co nas opętało?

Ludzie boją się, że w razie zamknięcia marketów nie będą mogli zdobyć podstawowych produktów. Nie wiadomo również, jak długo potrwa kryzysowa sytuacja i w jakim kierunku pójdzie pandemia koronawirusa. Czy z powodu zamknięcia granic możliwe będą dostawy żywności z zagranicy? Pamiętajcie o jednym: nie wyrzucajcie potem tej przeterminowanej żywności. Zdecydowana większość „zapasów” nadaje się do jedzenia po upływie terminu ważności. 

I jeszcze jedno: mam wiadomości z pierwszej ręki: w ogarniętych epidemią Włoszech, mimo tylu zakazów i zamknięcia granic oraz marketów, w sklepach nie brakuje jedzenia, a w aptekach – leków. Otwarte są tam tylko sklepy spożywcze i apteki, można normalnie robić najpotrzebniejsze zakupy. Sprzedawcy pracują tam w maseczkach i rękawiczkach, a wszędzie widoczne są informacje o zasadach higieny, w tym o dezynfekcji telefonów komórkowych.

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się