Zostań w domu i zrób z dziećmi makaron bezglutenowy – oto najnowsze przesłanie Bezglutenowej Mamy 😍. Czy jedliście już domowy makaron bezglutenowy? Przygotowany z dobrych i naturalnych składników? Bez względu na odpowiedź, zerknijcie na mój najnowszy przepis na domowy makaron bezglutenowy z quinoa, czyli z komosy ryżowej. Ma niski indeks glikemiczny, jest więc wskazany dla osób z celiakią i cukrzycą jednocześnie. Ale warto, by w czasie epidemii koronawirusa każda bezglutenowa mama mentalnie przygotowała się do produkcji domowego makaronu bezglutenowego. Z rynku na dobre zniknęły bowiem tanie „jak barszcz” makarony bezglutenowe Sotelli, w sklepach jest różnie z towarem, poza tym w obecnym kryzysie lepiej nie wychodzić z domu.
Teraz podaję przepis na domowy, bezglutenowy makaron z jajkami, ale wkrótce opracuję przepisy na makaron kukurydziany, gryczany czy jaglany. Trzymajcie kciuki! Zerknijcie też na transmisję na żywo na profilu Bezglutenowej Mamy na Facebooku KLIK – parę kadrów z produkcji pierwszego w życiu makaronu bezglutenowego.
Jak wspomniałam, wczoraj po raz pierwszy w życiu robiłam domowy makaron bezglutenowy. Powiem nieskromnie, że szło mi nie najgorzej, a to dzięki wprawie w pierogach bezglutenowych. Bo ciasto na pierogi i makaron to prawie to samo ciasto. Z tą różnicą, moim zdaniem, że to makaronowe powinno być nieco twardsze od pierogowego. Ale jeszcze to zweryfikuję podczas najbliższych dni i tygodni. Zamierzam bowiem wprawić się w produkcji domowego makaronu bezglutenowego – tak jak w chlebie, bułkach, pierogach czy pyzach drożdżowych 😁
Wczoraj zrobiłam makaron – nitkę rosołową, a dzisiaj – świderki. Może jeszcze nieporadne w kształcie, za to bardzo zdrowe, pyszne i pożywne. Mąka z komosy ryżowej (quinoa) zawiera bowiem dużo wartościowego białka, ma niski indeks glikemiczny, jest źródłem błonnika i pomaga obniżyć poziom cholesterolu.
Część nitki rosołowej od razu ugotowałam w osolonej wodzie z oliwą, część wysuszyłam i rano włożyłam do papierowej torebki. Uwierzycie lub nie, ale ten makaron bezglutenowy był tak delikatny w konsystencji i pyszny, że jedliśmy go z samą oliwą… Myślę, że jesteśmy w Polsce dopiero na początku epidemii koronawirusa i mogą nas dotknąć kolejne restrykcje. Dlatego naprawdę warto poćwiczyć produkcje domowego makaronu bezglutenowego. Może to być też produktywna zabawa z dziećmi – w czasie koronaferii będą miały sporo frajdy przy zwijaniu świderków lub wykrawaniu łazanek. Przyjemne z pożytecznym.
KOMENTARZE