Wrzesień to czas zebrań w przedszkolach i szkołach. O diecie bezglutenowej w przedszkolu i szkole warto edukować zarówno kadrę, jak i rodziców pozostałych uczniów. Bo skąd oni mają znać ten temat? Najlepiej o diecie bezglutenowej i celiakii opowiedzieć na wywiadówce. Boisz się publicznego wystąpienia? To wyobraźcie sobie, co czuje poza domem Wasze dziecko na diecie bezglutenowej ... No, to do roboty.
Wstań i opowiedz w 3 zdaniach o celiakii i diecie bezglutenowej swojego przedszkolaka lub ucznia. Poproś wychowawcę oraz rodziców o współpracę i empatię. Nie żądaj, ale poproś. Przedstaw najbardziej ryzykowne sytuacje. Ale nie zanudzaj towarzystwa piętnastominutowym wykładem. Zrób to w 3 minuty. Oto moje wskazówki.
Podaj rodzicom swój numer telefonu i profil na messengerze, by w razie potrzeby mogli uzgadniać z Tobą szczegóły imprezy czy poczęstunku
Trzymam kciuki, że taka rozmowa na zebraniu wprowadzi nauczyciela i rodziców w świat dziecka na diecie bezglutenowej. Że uczyni z nich sprzymierzeńców ucznia z celiakią czy przedszkolaka na diecie bezglutenowej.
Może jednak się zdarzyć, że napotkasz mur obojętności czy niechęci. Niestety, tak bywam, znam takie historie z całej Polski. To oczywiście margines, ale zdarza się. Ja sama poprosiłam kiedyś na zebraniu, by w czasie wycieczki dzieci zamiast do Mc Donald's poszli do baru mlecznego. Część rodziców protestowała, że niby dlaczego z powodu jednego dziecka wszyscy mieli rezygnować z maca. Tak, jakby wycieczka do fastfoodowni była w XXI wieku w Polsce czymś wyjątkowym i niespotykanym i niedostępnym.... Ręce mi opadły. Ale to nie wszystko. Następnego dnia po wywiadówce jedna z koleżanek wykrzyczała Zosi:
Przez Ciebie nie pojedziemy do macdonalda na wycieczce!
To skrajny przykład, ale prawdziwy, zatem lepiej się przygotować na różne reakcje. Bywa też, że na wywiadówce nikt nie protestuje, a tydzień później trójka klasowa zamawia spontanicznie dla klasy pizzę na Dzień Chłopaka i uczeń z celiakią tylko patrzy... Co wtedy czuje? Czy złamie się i zje kawałek, by nie czuć się odrzuconym, by nie narażać się na zdziwione spojrzenia czy trudne pytania? A może wyjmie z plecaka pyszny baton? Ha, dlatego pamiętaj: zawsze, ale to zawsze dziecko musi mieć przy sobie baton, wafelka, przekąskę - by nie siedzieć przy pustym talerzu.
KOMENTARZE