Dzień Kobiet 2020 r. na moim bezglutenowym blogu chcę uczcić nietypowo. Nie życzeniami, ale pokazaniem galerii niezwykłych kobiet: mam, córek, żon, teściowych, cioć, nauczycielek, lekarek, kucharek, kelnerek, technolożek żywności, cukierniczek, synowych, bratowych – związanych z dietą bezglutenową. Bo dieta bezglutenowa i kobieta są związane nierozerwalnym węzłem. Zgodzicie się ze mną? Zresztą, natura tak sobie wymyśliła, że na celiakię częściej chorują kobiety, a żywieniem w domu czy w restauracjach czy stołówkach też zajmują się głównie kobiety. Pozwolę sobie na stwierdzenie, że bez kobiet dieta bezglutenowa byłaby …. uboga, monotonna, bezbarwna, po prostu inna….
Jak świat światem, to nie mężczyźni, lecz kobiety rządziły kuchnią i dbały o żołądki domowników – czy w V w p.n.e. jaskini, czy w bloku w XXI w. Różnica była taka, że panowie drzewiej polowali, a więc niejako chodzili na zakupy. Dziś i tę sferę przejęły kobiety, choć, znów nie ujmując panom – oni również udzielają się w sklepach.
A jak to wygląda w kwestii diety bezglutenowej? O moje jedzenie zawsze dbała Mama 😍, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna. Tym bardziej, że w latach 80-tych w sklepach nie było nawet mąki kukurydzianej, a Mama dokonywała cudów w kuchni i całkiem dobrze mnie karmiła. A jak jest w większości rodzin z dietą bezglutenową? Nie muszę zgadywać, po prostu wiem: w 99% procent to kobiety dbają o dietę bezglutenową dzieci, męża, mamy, taty czy koleżanek córki. Jednym z wyjątków są Ewa i Wiktor spod Warszawy. Ewa jest na diecie bezglutenowej, ale to mąż piecze dla niej chleby, ciasta, smaży naleśniki i wszystko, co ona sobie wymarzy. Taki jest kochany 😍
Faktem jest, że to mężczyźni założyli dwie pierwsze w Polsce firmy produkujące żywność bezglutenową dla osób z celiakią: Celiko w 1984 r. i Glutenex w 1987 r. Potem jednak stery na rynku żywności bezglutenowej zaczęły przejmować kobiety. W firmach specjalistycznych to one są zazwyczaj technolożkami żywności, opracowują receptury, pracują w marketingu, zakładają i prowadzą sklepy internetowe z żywnością bezglutenową. Tak jest m. in. w Glutenexie, Balvitenie, Incoli, SANO Gluten Free, Dr. Schär, Friendly Food Shop, NIRO BIO, w Strefie Diet i wielu innych firmach.
Dla przyzwoitości dodam jednak, że np. markę Pięć Przemian tworzy ekipa męska, podobnie jest z przyprawami Magros czy z marką Denver Food 😍 Panowie, pamiętajcie, że o Was pamiętam i doceniam 😄
Od wielu lat prowadzę szkolenia z diety bezglutenowej i innych diet eliminacyjnych w ośrodkach, przedszkolach, pensjonatach itd. Z kim pracuję ramię w ramię? Z kim zagniatam ciasto drożdżowe na bułeczki, z kim lepię pierogi, z kim smażę naleśniki bez mleka, jajek i glutenu? Pytanie retoryczne 😍
Na zdjęciu: Bezglutenowa Mama z Ludą i Lubą na szkoleniu w sanatorium Dukat Medical SPA
Bez dwóch zdań: w trzecim sektorze mężczyźni są w zdecydowanej mniejszości. Dotyczy to również diety bezglutenowej rzecz jasna, tu nie ma wyjątków. Choć – znów z uczciwości dodam – są i panowie bardzo aktywnie działający na rzecz innych. W moim stowarzyszeniu bezglutenowym to m. in. dwóch Piotrów, Ariel, Marcin, Darek – bezglutenowi tatowie i mężowie. Ale 90% osób zaangażowanych w społeczna pracę na rzecz innych – to panie.
Moje drogie – bez Was (w zasadzie powinnam napisać: bez NAS) nie istniałaby nasza bezglutenowa społeczność. Nie byłoby warsztatów bezglutenowych, Mikołajek bezglutenowych, pikniku ogólnopolskiego w Lesznie, konferencji dla pacjentów w Poznaniu i wielu innych wydarzeń. Chciałabym wymienić imiona Was wszystkich, które z ogromnym sercem i pasją tworzycie bezglutenowy świat dla swoich bliskich, ale i dla całkiem obcych osób, które przyjeżdżają do nas na eventy. Boję się jednak, że z roztargnienia pominę którąś z Was, wiecie, jaka jestem roztrzepana….
Przyznacie sami, że większość miejsc przyjaznym osobom na diecie bezglutenowej prowadzą kobiety? Jeśli macie wątpliwości, to pozwolę sobie wymienić niektóre:
Gdy w latach 80-tych XX wieku moja Mama działała społecznie na rzecz dzieci na diecie bezglutenowej, obok niej murem stały…. kobiety, choć panowie oczywiście byli zawsze w gotowości bojowej, żeby nie było 😉. Dziś ja, jako Bezglutenowa Mama, na swojej bezglutenowej drodze również spotykam głównie kobiety. To lekarze (nieodpłatnie biorący udział w konferencjach dla pacjentów), dietetyczki (patrz poprzedni nawias), psycholożki (patrz poprzedni nawias), nauczycielki (patrz….), fotografki (…), nauczycielki w przedszkolach i szkołach, recepcjonistki itd. Niemal wszędzie tam, gdzie trzeba załatwić czy omówić temat diety bezglutenowej, spotykam kobiety. Pewnie macie podobnie 🥰
Dlatego dzisiaj, w dniu naszego święta – Dnia Kobiet – chcę pokazać bezglutenowemu światu, jakie jesteśmy bezcenne. Ale my same również o tym pamiętajmy i znajdujmy czas dla siebie. To naprawdę możliwe, by w natłoku zajęć znajdować chwile na swoje przyjemności. Bo dzięki nim mamy potem siłę, pomysły i zapał do zmagań z dietą bezglutenową.
Od wczoraj jestem w sanatorium Dukat Medical SPA nad morzem, gdzie prowadzę coroczne szkolenie i audyt z diet eliminacyjnych. Rzadko wychodzą z kuchni, ale wychodzę – choćby pół godziny polatać po plaży z kijkami, a wieczorem czytam do snu biografie moich ukochanych himalaistów. I już nie mogę się doczekać, kiedy latem pojadę w Tatry, oczywiście w Moje Tatry 😄 i z Elą wdrapiemy się na kolejne górki. I spotkamy tam mnóstwo bezglutenowych mam, żon, córek, babć i cioć 😍
KOMENTARZE