Kawa jest bezglutenowa z zasady, ale … Wyobraź sobie, że jesteś w hotelu i w miseczkach nasypana jest kawa rozpuszczalna nieznanej marki. Czy ta kawa może zawierać gluten? Albo na konferencji czy spotkaniu, gdy serwowana jest kawa w termosach, czasami marnej jakości, wątpliwego pochodzenia … Podobnie może być u znajomych i w wielu innych miejscach. Ponownie sprawdziłam rynek i to, która kawa jest bezglutenowa, a która ryzykowna. Oto mój najnowszy przegląd, z 2021 roku. Pobiegałam po markecie, pstryknęłam trochę zdjęć i mam garść informacji. Zapraszam do lektury.
Na pewno i zawsze bezglutenowa kawa jest ta ziarnista, 100% naturalna, bez dodatków smakowych czy aromatyzujących. Najlepiej kupować kawę w oryginalnych, hermetycznie zamkniętych opakowaniach, na których jest wyraźnie podany producent, nazwa, gatunek (np. arabica, robusta lub arabica i robusta), pochodzenie i składniki. Taka kawa jest bezglutenowa, tu nie ma wątpliwości.
Lepiej uważać na kawę sprzedawaną na wagę – tu trzeba się upewnić, że nie jest aromatyzowana. Niestety, nie zawsze w sklepie z kawami na wagę spotkamy znawcę kaw, dlatego osobiście jestem zwolenniczką kawy ziarnistej paczkowanej. Jej wadą (dla niektórych) może być to, że trzeba mieć w domu młynek i samodzielnie mielić ziarna. My mielimy co kilka dni 250 g w thermomixie, ale przyjdzie moment, że zainwestujemy w elektryczny młynek żarnowy. Kochamy dobrą kawę ☕
Inaczej sprawa wygląda z kawą rozpuszczalną. Tutaj trzeba dokładnie przeczytać etykietę. Jeśli widnieje napis: 100% kawy naturalnej – to mamy pewność, że to kawa bezglutenowa, bez tanich, zbożowych domieszek. Zobaczcie to na zdjęciu poniżej. Tak wygląda bezpieczna etykieta bezglutenowej kawy rozpuszczalnej. Oczywiście nikt nie oznaczy kawy napisem: produkt bezglutenowy, bo nie pozwalają na to przepisy. Tak samo nie można oznaczyć mleka, wody czy masła.
Uczciwy, rzetelny producent, nie dodaje niczego do kawy, dlatego może napisać: 100% kawy naturalnej. I taka rozpuszczalna kawa jest bezglutenowa. Poniżej w galerii zdjęć (na dole wpisu) znajdziecie przykłady takich etykiet. Nie ma znaczenia konkretny producent. Dobre, bezglutenowe kawy rozpuszczalne są zarówno w ofercie wiodących, droższych marek, jak i tańszych.
Jak wspomniałam, niektóre kawy rozpuszczalne nie mają na etykiecie deklaracji, iż zawierają 100% kawy. No cóż. Osoby z celiakią i na diecie bezglutenowej powinny mijać je szerokim łukiem. Skoro producent sam nie gwarantuje 100% kawy w kawie, to nie kupujemy tego. Nie wiemy, co tam dodał.
Zobaczcie przykład na etykiecie poniżej (kliknij w zdjęcie, by je powiększyć), a także w galerii zdjęć – kawa rozpuszczalna ryzykowana dla osoby na diecie bezglutenowej ma na etykiecie czerwoną elipsę. Lepiej ich nie kupujcie. Takie wyroby są zarówno w ofercie znanych marek, jak i tych dyskontowych.
Mogę się mylić, ale czasem taka kawa rozpuszczalna – nie 100% – może być serwowana z termosów na konferencjach, spotkaniach służbowych itp. Lepiej po nią nie sięgać…
Istnieje jeszcze osobna kategoria kaw: to mieszanki kawy rozpuszczalnej i zbożowej, w różnych proporcjach, tak zwane kawy śniadaniowe. Są zazwyczaj niskokofeinowe, mają łagodniejszy smak, dlatego producenci dedykują je jako napoje śniadaniowe. Takie kawy noszą nazwy: „O poranku”, „Good morning” itp. Obawiam się, że tego typu mieszanki mogą być serwowane w niektórych tańszych hotelach i pensjonatach.
Podczas podróży po marketach znalazłam jeszcze jedno „cudo”. Oto Java Coffee, czyli rozpuszczalny napój kawowy o smaku kawy (!) z mlekiem i brązowym cukrem. To zbiorcze opakowanie z saszetkami (takimi jak małe saszetki Nescafe), które wystarczy zalać wrzątkiem, wymieszać i gotowe. Tak, ale taki napój „kawowy” jest zabroniony w diecie osób z celiakią – zawiera bowiem ekstrakt słodu jęczmiennego. Oczywiście w składzie jest mnóstwo innych niezdrowych rzeczy (olej palmowy, stabilizatory, emulgatory, substancja przeciwzbrylająca, syrop glukozowy) – to nawet kilometr od kawy nie stało!
Zatem takie wynalazki odstawiamy. Zresztą: miłośnicy kawy, a tacy chyba sięgnęli do tego artykułu na moim bezglutenowym blogu, szukają prawdziwych doznań, a nie erzaców, prawda?
Moja Zosia uwielbia kawę w Starbucksie. Ja też. Z tą różnicą, że ona lubi jakieś mieszanki, szejki, mieszanki itp. a ja klasyczną, nie kwaśną kawę bez mleka i cukru. Moja kawa bezglutenowa jest zawsze – z ekspresu, ze świeżo mielonych ziaren. Zosia za każdym razem sprawdza skład swoich mikstur i mieszanek, dopytuje o skład różnych syropów itp. Wiem, że od niedawna Starbucks wprowadził mleko owsiane (glutenowe) i nie zdążyłam jeszcze ustalić, czy jest ono wlewane jakoś do tej samej maszyny, co inne mleka roślinne. Nie wiem zatem, czy ma kontakt z tymi mlekami, a tym samym czy może zanieczyścić glutenem pozostałe mleka i kawę. Ustalę i wrócę z odpowiedzią.
Niestety w tej sieci nie ma żadnych bezglutenowych przekąsek. Kiedyś Costa Coffee miała w stałej ofercie hermetycznie pakowane brownie bezglutenowe, ale ostatnio nie widzę tego deseru przy ladzie. Wiecie coś, czy zostało to brownie wycofane?
Wracając to tematu: czy w Starbucksie kawa jest bezglutenowa? Odpowiadam: kawa czarna na pewno jest bezpieczna. Sprawdzę pozostałe menu i uzupełnię wpis. Przy czym ważna uwaga: składy niektórych napojów i ich składników mogą się zmieniać, zatem każdy z Was bierze odpowiedzialność za to co kupi…. Po prostu przed złożeniem zamówienia musicie samodzielnie obejrzeć każdą butelkę syropu, kartonik mleka itp….
Podsumowanie: czy kawa jest bezglutenowa? Tak, standardowa, czarna kawa w ziarnach nie zawiera glutenu. Ale diabeł tkwi w szczegółach i to wykazałam w tym artykule. Postarajcie się maksymalnie uprościć sprawę: