Przed Tłustym Czwartkiem piszecie e-maile z pytaniami „Jak usmażyć bezglutenowe pączki?” i prosicie o porady, jak przygotować te przysmaki krok po kroku. Nic dziwnego – choć bezglutenowe pączki można już kupić w kilku cukierniach internetowych oraz stacjonarnych w Polsce, domowe wypieki zawsze są najlepsze. Jakie składniki użyć, jak zagnieść ciast drożdżowe na pączki bezglutenowe, ile czasu powinno rosnąć, czym nadziewać pączki, jak je smażyć – pytań jest naprawdę sporo. Choć co roku sporo piszę na temat wegańskich oraz bezglutenowych pączków i chrustów, małe przypomnienie nie zaszkodzi. Tym bardziej, że w lutym, na kulinarnych warsztatach bezglutenowych z rodzinami, odświeżyłam całą swoją wiedzę na ten temat ;)
Głowa do góry, jeśli po raz pierwszy przygotowujecie pączki bezglutenowe tradycyjne lub wegańskie. Wszystko się uda, jeśli zapamiętacie najważniejszą zasadę: nie trzymajcie się ściśle ilości podanych płynów (mleka, wody czy śmietanki kokosowej). Bezglutenowe miksy i mąki mają bowiem to do siebie, że za każdym razem inaczej chłoną wodę. Czasem w danym przepisie wystarczy 200 ml mleka, a czasem potrzeba go będzie aż 230 – 250 ml. Jak sprawdzić, ile płynów potrzeba podczas wypieku? Ano tyle, aby uzyskać konsystencję dobrze wyrobionej, elastycznej ciastoliny. Ciasto na bezglutenowe pączki nie może być gliniaste ani zbite (wtedy dolewamy płyny – po kilka łyżek), nie może się też rozlewać w dłoniach podczas próby formowania pączka (wtedy dosypujemy mąkę).
Przekonały się o tym uczestniczki i uczestnicy kulinarnych warsztatów bezglutenowych w pensjonacie w Tatrach – do tej pory bowiem ściśle trzymali się przepisu i dziwili się, że ich pączkami można rzucać jak kamieniami…
Ponieważ podczas szykowania domowych pączków bezglutenowych znaczenie ma każdy etap, zerknijcie poniżej do poradnika Jak usmażyć idealne pączki bezglutenowe. I jeszcze coś: na początek przygotujcie ciasto z połowy porcji, by nie zmarnować składników w razie niepowodzenia. A niepowodzenie jest wpisane w naukę, zaakceptujcie to 😍
Bez dwóch zdań: najlepsze są domowe pączki bezglutenowe, bo przygotowując je, mamy wybór odnośnie składników. Możemy przygotować pączki z miksu B lub z mąk jednorodnych (choć to jest trudniejsze), użyć masło lub margarynę, nadziać je marmoladą lub czekoladą lub niczym 😁, smażyć na oleju lub smalcu albo przygotować wegańskie pączki bezglutenowe KLIK. No i zawsze oczywiście dodajemy do nich witaminę M 😍
Jeśli jednak z różnych względów nie uda Wam się przygotować domowych pączków bezglutenowych, nie miejcie wyrzutów sumienia. W końcu glutenowe mamy też masowo nie smażą pączusiów dla swoich dzieci 😃 A jak zdobyć gotowe pączki bezglutenowe? Zamówicie je m. in. w piekarniach internetowych:
Najlepiej smakują świeże pączki bezglutenowe, ale sęk w tym, że szybko czerstwieją… Dlatego warto usmażyć je lub upiec (KLIK – fit pączki bezglutenowe bez smażenia) kilka dni wcześniej i zamrozić (bez dekorowania lukrem). To cenna rada, bo jeśli pączki nie udadzą się Wam za pierwszym razem, będziecie mieć jeszcze 3-4 dni na koelje próby lub na zamówienie internetowe. Mrożone pączki rano przed wyjściem do pracy lub szkoły można odpiec przez około 7-10 minut w 170 stopniach C. Dwudniowe lub nawet pięciodniowe pączki bezglutenowe, niemrożone, odświeżamy tak samo, ale trzymamy je w piekarniku krócej, około 5 minut.
A jeśli chcecie kupić pączki bezglutenowe, na wszelki wypadek zamówcie je 2-3 dni wcześniej, bo:
KOMENTARZE