Kolonijny program zaczął się od integracji i … edukacji. Jest z nami wiele dzieci, które niedawno przeszły na dietę bezglutenową. Są też takie, które nie akceptują swej celiakii i nie przestrzegają ściśle diety. By zyskały wiedzę i dobrą motywację do leczenia dietą, przygotowałam krótkie zajęcia edukacyjne oraz bezglutenowe warsztaty kulinarne. To już stały punkt programu kolonii z Bezglutenową Mamą. Ale w tym roku skorzystaliśmy jeszcze z jednej lekcji – w siedzibie dyrekcji Parku Narodowego Gór Stołowych poznaliśmy okolice, w których wypoczywamy. A już następnego dnia, podczas wspinaczki na Szczeliniec Wielki, dzieci na własne oczy poznały uroki Gór Stołowych.
Co to jest gluten? Dlaczego szkodzi chorym na celiakię? Co to jest celiakia? Czy to choroba czy cecha organizmu? Dlaczego nie warto podjadać glutenu? Jak robić bezpieczne bezglutenowe zakupy? Na warsztatach z Bezglutenową Mamą uczestnicy naszych kolonii poznali odpowiedzi na te i inne pytania. Co istotne, wiele odpowiedzi padało z ust dzieci, więc były jeszcze bardziej przekonujące dla ich kolegów. Na prezentacji nie zabrakło również wiedzy o zdrowej diecie, pełnej warzyw, owoców i wartościowego białka oraz zdrowych tłuszczów.
Zajęcia w małych grupach były też okazją do rozmów o trudnych sprawach. Koloniści opowiadali, czego im brakuje na diecie bezglutenowej, jak się czuły przed diagnozą i w jaki sposób radzą sobie z pytaniami rówieśników. A te, choć niezamierzone, bywają bardzo przykre…
Julka nie lubi, jak na koloniach lub wycieczkach rówieśnicy zaglądają do jej talerza, zaciekawieni innymi potrawami. Kubie trudno przejść obok budki z goframi, Ola tęskni za smakiem zwykłego chleba, a Zosia czuje się jak na torturach, gdy idzie z rodziną do pizzerii. Tak wyglądają wielkie sprawy małych ludzi na diecie bezglutenowej :). Dobrze było o nich porozmawiać i zrzucić z siebie ciężar inności.
KOMENTARZE