Gdy wypoczywamy o podnóża Jagodnej, grzechem byłoby nie korzystać z obfitości natury. Dziś na wycieczce nazbieraliśmy mnóstwo jagód. I część z nich trafiła do bezglutenowych pierogów z jagodami, o które uprosili mnie Zosia z Danielem. Ponieważ korzystałam z najlepszego mixu do bezglutenowych pierogów, uporałam się z zadaniem bardzo szybko.

Składniki na około 30 dużych pierogów:

300 g bezglutenowej mąki na pierogi (NutriFree Mix per Pasta Fresca lub MIX B SCHAER);
3 jaja (lub 4 sklepowe);
10/20 g oliwy (oleju);
45 g ciepłej wody;
szczypta soli;
bezglutenowa skrobia kukurydziana do podsypania stolnicy (kukurydziana, ziemniaczana);

Składniki na farsz:

1/2 litra jagód;
1/2 opakowania bezglutenowego cukru waniliowego lub bezglutenowego cukru wanilinowego Celiko;

Dodatki:

cukier do posypania pierogów;
kilka łyżeczek masła lub masła klarowanego;
opcjonalnie kilka jagód do dekoracji;

Jagody umyłam i osuszyłam. Do 1/3 porcji jagód dosypałam łyżeczkę cukru waniliowego. Potem stopniowo dosypywałam cukier do jagód, w miarę jak go ubywało (dodanie cukru od razu do całości jagód sprawi, że puszczą sok). Mąkę przesiałam z solą, dodałam umyte jajka, oliwę i wodę. Wymieszałam składniki robotem, aż do powstania gęstego, elastycznego ciasta. Początkowo ciasto trochę się kleiło, ale w przykrytej misce odstawiłam je na kwadrans.

Po tym czasie posypałam silikonową stolnicę skrobią (nie wolno używać tej samej stolnicy DREWNIANEJ ani tego samego wałka DREWNIANEGO do lepienia pierogów glutenowych i bezglutenowych). Zagotowałam garnek wody z łyżką oleju i pół łyżeczki soli. Rozwałkowałam porcję ciasta (pozostałą część zostawiłam przykrytą w misce). Ciasto powinno mieć około 2-3 mm grubości. Jeśli wolicie pierogi z cienkiego ciasta, z większą ilością nadzienia, rozwałkujcie je bez obaw.

Ciasto pierogowe z mąki Nutri Free Mix per Pasta Fresca jest tak doskonałe, że bez problemu poradzicie sobie z nadziewaniem cienkich krążków. Na każdy krążek nakładałam czubatą łyżeczkę jagód z cukrem i zlepiałam brzegi. Gdy uzbierałam porcję pierogów, włożyłam je do wrzątku i gotowałam do wypłynięcia. Na patelni roztopiłam masło klarowane. Pierogi wyjęłam na talerz łyżką cedzakową i serwowałam posypane cukrem i polane tłuszczem.

Rodzinnie nie byliśmy w stanie przejeść wszystkich pierogów, więc z przyjemnością wystawiłam je do ogólnej degustacji.

Smakowały nam wybornie, zwłaszcza po meczu rozegranym na trawie koło domu. Ostatnie pierogi zniknęły z talerza koło 22, gdy Poręba powoli szykowała się do snu. Gdzieś w pobliżu huczała sowa, a koncert świerszczy przypomniał nam, że czas wypocząć przed jutrzejszą wycieczką.

POLECAM, POLECAM:

FILMIK jak Bezglutenowa Mama lepi pierogi

Poradnik Jak ulepić pierwsze pierogi bezglutenowe na Wigilie i nie tylko