Na blogu mam wiele przepisów bezglutenowych na Tłusty Czwartek, ale od dawna chodziły za mną pączki bezglutenowe z piekarnika. O bezglutenowe pączki fit pyta mnie też coraz więcej mam, dbających o zdrową dietę swoich rodzin. W tym przypadku fit oznacza po prostu „bez smażenia w tłuszczu”, bo fit składników tam nie znajdziemy, rzecz jasna. Jak przygotować pieczone pączki bezglutenowe? Na pierwszy ogień moich eksperymentów kulinarnych poszedł jeden z moich sprawdzonych przepisów na pyszne pączki bezglutenowe – pełne żółtek, masła i klasycznego mixu bezglutenowego. Nowością były drożdże – tym razem użyłam Drożdży Babuni do słodkich wypieków, które są bardzo aktywne w słodkim środowisku (nowość, zdobyłam je w Kauflandzie). Zmieniłam także rodzaj słodzika na cukier kokosowy. Zrezygnowałam również z wódki, bo pączki bezglutenowe z piekarnika nie smażą się w tłuszczu. Marmoladę sklepową zastąpiłam domowymi, bardzo gęstymi powidłami z karobem (karobellą). Można więc powiedzieć, że to uzdrowiona wersja pączków bezglutenowych na Tłusty Czwartek :). A czy takie pączusie smakują podobnie, jak te z tłuszczu? Przeczytajcie naszą opinię pod przepisem. Potem upieczcie takie fit pączki i…. czekam na Wasze komentarze ;)
Jesteście pewnie ciekawi, czy takie bezglutenowe pączki bez tłuszczu smakują podobnie, jak tradycyjne, bogato skąpane w oleju…. No bądźmy szczerzy – smakują inaczej. Glutenowy Daniel orzekł, że te pieczone bezglutenowe pączki smakują podobnie jak chałka. Nie mają smaku tradycyjnej drożdżówki, co zresztą jest oczywiste -zawierają zdecydowanie więcej żółtka jaj. Można zatem powiedzieć, że pączki bezglutenowe z piekarnika to szlachetna odmiana drożdżówki albo pączkowe bułeczki bezglutenowe.
Czy dzieciom zasmakują takie pączki? Nasza Zosia spałaszowała dwie sztuki, a Antek, który jest sceptyczny wobec wszelkich nowości – wciągnął – uwaga – całego pączusia z piekarnika. To znak, że śmiało możecie podać pieczone paczki bezglutenowe swoim dzieciom, także glutenowym.