Blog

Bezglutenowe menu na PierwsząKomunię

23/05/2016

Bezglutenowe menu na PierwsząKomunię

23/05/2016

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Nie udało się zorganizować komunii Zosi w bezglutenowej restauracji w Lesznie, bo chcieliśmy zaprosić gości w przestronne i urokliwe miejsce na łonie natury. Wybór padł na lokal w Lginiu, nad jeziorem, z piękną plażą z górkami dla dzieci. Dla mnie oznaczało to przygotowanie wszytych bezglutenowych ciast oraz całodziennego bezglutenowego jedzenia dla Zosi i dla mnie.

 

Kulinarne prace rozpoczęłam dwa dni przed komunią. Postanowiłam przygotować:

– brownie fasolowe z karobem od Mama Alergika Gotuje(przepis TUTAJ);

– sernik ricotta z białą czekoladą (przepis TUTAJ);

– kolorowe beziki z kremem śmietanowym (przepis TUTAJ);

– trzypiętrowy tort owocowy z bita śmietaną;

– szpinakowe babeczki z lukrem i żurawiną (przepis TUTAJ);

 

Menu dla gości było bardzo tradycyjne: rosół z makaronem, schabowe, rolady, karkówka, kilka rodzajów surówek, pyzy drożdżowe z sosem pieczeniowym, woda z cytryną, kawa i herbata, ciasta bezglutenowe, sałatka gyros, galaty, szynka w galarecie, sałatka jarzynowa, brokuły z kalafiorem w sosie jogurtowo-czosnkowym i nie wiem, czy cos jeszcze (jakby co, to proszę gości o podpowiedź)?

 

Nasze bezglutenowe menu wybrała Zosia. Zażyczyła sobie:

– bezglutenowe pyzy drożdżowe z sosem pieczeniowym (przepis TUTAJ);

– mięso pieczone;

– bezglutenowe schabowe;

– zieloną fasolkę szparagową z czosnkiem na ciepło;

– rosół z bezglutenowym makaronem;

 

Jak łatwo się domyślić, w sobotę od świtu stałam przy garnkach w kuchni. Zepsułam parę spodów do tortu, coś tam przypaliłam, coś przesoliłam… Ale w sumie wyszło OK.

W niedzielę po uroczystości w kościele wyruszyliśmy na przyjęcie obładowani słoikami, pudełkami, ciastami. Panie z restauracji okazały się zaznajomione z dietą bezglutenową. Wiedziały, jak wiele ostrożności trzeba zachować przy podgrzewaniu bezglutenowych dań w glutenowej kuchni. Że bezglutenowe pyzy drożdżowe trzeba odgrzać jako pierwsze, że makaron należy nakładać na talerz jako pierwszy i osobną łyżką, że warzywa trzeba podgrzać z dala od jakichkolwiek glutenowych pyłów.

Podobnie było z krojeniem i serwowaniem bezglutenowego ciasta: panie spisały się na medal. Słyszałam również, że perfekcyjnie przygotowały wszystkie glutenowe dania: smakowały tradycyjnie i były przygotowane ze świeżych, dobrych gatunkowo składników. Byłam pod wrażeniem, bo serwowano nam dobrą, gatunkową kawę, a nie najtańszą lurę, która zdarza mi się pić w renomowanych kawiarniach w całej Polsce….

 

Drogie bezglutenowe mamy: nie martwcie się, jeśli nie znajdziecie bezglutenowej restauracji. I wierzcie, że czasem niepozorny lokal może  być przyjaźniejszy bezglutenowej rodzinie, niż niejedna elegancka restauracja.

 

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się