Gdy znudzą nam się ryby w wersji gotowanej, smażonej lub surowej, pieczemy bezglutenową zapiekankę rybną – tort z mrożonej miruny. Jest wyśmienity na ciepło, ale sprawdzi się też jako pasztet do szkolnych kanapek dla dziecka na diecie bezglutenowej. Zapiekankę rybną bez glutenu można przygotować z dowolnych filetów, z ryb świeżych lub mrożonych. Ważna informacja dla mam: filety z miruny, jako jedne z nielicznych, nie mają ani jednej ości, więc można je bez obaw podawać maluchom. Podobnie jak wszystkie ryby zawierają za to sporo dobrego białka, które pomaga rosnąć oraz tłuszczów potrzebnych do rozwoju mózgu. A jeśli Twoje dziecko na diecie bezglutenowej nie chce jeść ryb? KLIK – na blogu znajdziesz podpowiedzi, jak je do tego przekonać. Jednym ze sposobów jest atrakcyjny posiłek – na przykład tort rybny bez ości, czyli zapiekanka bezglutenowa z łososia, dorsza, miruny czy tuńczyka ;) Nietypowa forma zapiekanki – w kształcie tortu ozdobionego ulubionymi dodatkami – ma szansę zachęcić dziecko na diecie bezglutenowej do spałaszowania kolacji. Jeszcze jedno – choć bezglutenowy tort rybny znajduje się na blogu w dziale PRZEPISY / KOLACJE, tak naprawdę jest potrawą zarówno na obiad, jak i – na upartego – na zimowe śniadanie. I zasmakuje glutenożercom ;)
Ten przepis na bezglutenowy tort rybny powstał w moim domu w 2014 r., a więc na początku istnienia bloga www.bezglutenowamama.pl. Powstał z niczego, bo tuż po Nowym Roku, zamiast zaopatrzyć lodówkę, bawiłam się z dziećmi u znajomych we Wrocławiu. Po powrocie wyjadaliśmy więc resztki z minionych dni. Ale na kolację już nic nie zostało, więc zamiast na diecie bezglutenowej, znaleźlibyśmy się na diecie odchudzającej…
W takich chwilach uwielbiam naszą zamrażarkę, pełną skarbów na „czarną godzinę”. Z najniższej półki wydobyłam dwa filety z miruny (ważyły 600 g). Rozmroziłam je i zmiksowałam blenderem, dodałam jajka, bułkę tartą, cebulę, ser żółty, sól, pieprz, kurkumę, szczyptę tymianku i czosnek. Wymieszane składniki trafiły do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Bezglutenowy tort rybny piekłam przez godzinę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C. Na stół trafił przybrany surowymi warzywami. Smakował z keczupem, oliwkami i rucolą polaną oliwą oraz olejem sezamowym (można użyć każdego innego oleju). Zosia jako dodatek wybrała tylko masło.
Antek rzecz jasna takich potraw nie jada. Zadowolił się bezglutenową grzanką, paroma plastrami salami i sporą porcją surowej papryki. Dla niego jednak mam inną propozycję – szykuję mu z tej samej masy bezglutenowe krokieciki rybne – KLIK PRZEPIS. Owszem, są mniej zdrowe, bo smażone w głębokim tłuszczu, ale przynajmniej dziecko zje trochę fajnego białka i super kwasów omega – 3 ;)