Wbrew naszym obawom, wszyscy bezglutenowi koloniści wyruszyli na zdobycie Szczelińca Wielkiego. Być może zachęciła ich do tego wcześniejsza prezentacja o bogactwach Gór Stołowych? Najważniejsze, że nikt nie protestował przeciw wspinaczce. Cała ekipa zdobyła szczyt i przeszła skalny labirynt pełen niespodzianek. Maszerowali dzielnie duzi i mali, wspierani porządnym prowiantem. W ich plecaczkach znalazły się: świeże bułki z szynką i serem, jabłka, woda mineralna prosto z rozlewni, precelki bezglutenowe. W czasie postojów pożywiali się bezglutenową czekoladą deserową. Zerknijcie na zdjęcia z górskiej wyprawy kolonii Bezglutenową Mamą :).
Nasze specjalistyczne kolonie dla dzieci z celiakią i na diecie bezglutenowej w tym roku odbywają się w Domu Wczasów Dziecięcych Jagusia w Kudowie-Zdroju. Autokar z kolonistami wyruszył spod Jagusi do Karłowa w czwartek, 12 lipca. Koloniści byli po śniadaniu, ale plecaczki mieli pełne prowiantu, a duszę – pełną dobrego humoru.
Jeszcze w Jagusi dzieci otrzymały świeże, bezglutenowe bułki Balviten (KLIKNIJ) z szynką i serem (dla alergików były bułki z innym obkładem). Zapewniam, że przydały się na wycieczce, bo dzieci sięgnęły po nie już na pierwszym przystanku :). Każdy otrzymał również butelkę Staropolanki Kids, która dotarła do nas prosto z rozlewni w Polanicy-Zdroju. Do plecaczków trafiły również Salinis – precelki bezglutenowe Schaer. Niektórzy chrupali je już na pierwszym kilometrze ;)
Szczeliniec Wielki zdobyliśmy po półgodzinnej wspinaczce schodami, pod czujną opieką pana Ryszarda – przewodnika sudeckiego. Na szczycie góry dzieci obejrzały panoramę polskich i czeskich gór, posiliły się bezglutenową czekoladą deserową, zrobiły zakupy oraz pamiątkowe zdjęcia. Potem ruszyliśmy na przeprawę skalnym labiryntem. Przeciskaliśmy się przez wąskie korytarze, czasem niemal pełzając, kiedy indziej wciągając brzuchy :).
Po wyczerpującym marszu na dzieci czekała słodka nagroda – hiszpańska, bezglutenowa czekolada bez cukru. Częstowaliśmy dzieci czekoladą deserową, ale również mleczną i białą, a także czekoladami o smaku: truskawki, mango, kiwi, żurawiny, banana. Co ważne – skład tych czekolad jest naprawdę świetny.
Po niemal pięciogodzinej wycieczce ruszyliśmy w drogę powrotną do Jagusi. Lekko skropieni deszcze dotarliśmy na obiad, a potem zasłużony odpoczynek :). Największe brawa należą się najmłodszym uczestnikom wyprawy, którzy dotrzymywali kroku swoim 13-14-letnim koleżankom i kolegom. I chyba im się podobało, bo dopytywali o kolejne górskie wycieczki. Okazję do wspinaczki mieli kilka dni później, gdy z Międzygórza dotarliśmy na Igliczną – do sanktuarium i schroniska górskiego. Obiecaliśmy również dzieciom, że za rok na koloniach z Bezglutenową Mamą będą miały okazję wdrapać się na inne wierzchołki Gór Stołowych.
KOMENTARZE