Te nowe bezglutenowe ciastka wegańskie bez cukru z Schär kolorują świat. Naprawdę ❤️ Widzę to w oczach moich kolonistek i kolonistów z celiakią, na diecie bezmlecznej i dodatkowo bez cukrowej, gdy i dla nich mam atrakcyjną przekąskę. Po raz pierwszy ktoś stworzył dla nich takie cudo!!! Wegańskie ciasteczka bezglutenowe bez cukru, przekładane waniliowym kremem! Czyż to nie raj?
Bo dla niektórych to zwykle ciastko bezglutenowe. A dla dzieci na tak trudnej diecie eliminacyjnej: kawałek nieba.
Zaskoczy Cię delikatny smak, słodycz i miękkość ich wnętrza. Co więcej, ciasteczka są pakowane po kilka sztuk, więc możesz je zabrać wszędzie i pozostaną świeże. A co najlepsze? Są bezglutenowe, bez cukru, wegańskie i bez soi - idealne, by każdy mógł się nimi cieszyć.
Poznajcie nowe ciastka bezglutenowe bez cukru Vanilla Creams, które latem pojawiły się w Rossmannie, Kuchniach Świata i w sklepach internetowych z bezglutenową żywnością.
Niby tylko kawałek herbatnika z kremem waniliowym, ale włoskie Vanilla Creams:
Dzięki takim produktom, jak Vanilla Creams, mogę rozpieszczać atrakcyjnymi smakołykami moich kolonistów na diecie bezglutenowej, bez mleka, bez jajek, bez cukru, bez soi.
Jeśli osobę na diecie bezglutenowej, bezmlecznej, bez jajek i bez cukru chcemy uraczyć mega atrakcyjnymi łakociami, by nie czuła się dyskryminowana wśród rówieśników, musimy się naprawdę postarać.
Owszem, istnieją roślinne mleka bezglutenowe i zamienniki jajka, a na ich bazie można upiec ciasteczka, torty i wszelkie inne smakołyki. Ale kupić coś bez wspomnianych alergenów, i żeby jeszcze atrakcyjnie wyglądało i nie smakowało jak papier, to mega sztuka. Dlatego to hit, że marka Schär, lider na europejskim rynku bezglutenowym, stworzyła ciasteczka Vanilla Creams, które są genialne!
Włoska marka Schär jest jednym z wiodących producentów żywności bezglutenowej na świecie, więc można było się spodziewać, że nowe markizy będą wysokiej jakości. Potwierdzili to uczestnicy moich kolonii bezglutenowych, którzy ciasteczka chrupali na podwieczorek, na wycieczkach, ale "kupowali" je też sobie w sklepiku za "bezglutenowe dolce".
Oto kilka szczegółów:
KOMENTARZE