Blog

1

Test bezglutenowego piwa tylko u Bezglutenowej Mamy

30/01/2019

Test bezglutenowego piwa tylko u Bezglutenowej Mamy

30/01/2019

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Wyobrażacie sobie test piwa bezglutenowego w Polsce? Bo ja nie…. Ale są szczęściarze, którzy test piwa bezglutenowego przeszli w kraju bardziej przyjaznym osobom z celiakią.  Taki test piwa bezglutenowego w pubie ma za sobą zaprzyjaźniona z nami Reiko Fardreamer (na zdjęciu poniżej), ratowniczka medyczna mieszkająca obecnie w Anglii, na północnym wybrzeżu.  Wielkie testowanie piw bezglutenowych zorganizował tam lokalny producent, który zdradził piwoszom z celiakią i alergią na gluten wiele tajników warzenia tego złocistego napoju w wersji gluten free. Zapraszam do przeczytania relacji, dostępnej tylko u Bezglutenowej Mamy ;) 

Piwo bezglutenowe – niby jest, ale wciąż go brakuje w Polsce

Czego brakuje na diecie bezglutenowej? Niektórzy odpowiedzą – „wszystkiego…” Jednym brakuje drożdżówek, innym TEGO smaku chleba, jeszcze inni powiedzą, że prawdziwej pizzy. Wszyscy wspólnie ubolewamy nad brakiem możliwości wyjścia ze znajomymi do ulubionej knajpki i zjedzenia posiłku jak normalny człowiek… I o ile drożdżówki możemy sobie upiec, pizzę zastąpić wersją znacznie zdrowszą i – moim zdaniem – smaczniejszą, to jest jeden taki produkt, którego zastąpić się nie da, a bardzo ograniczony wybór jego rodzajów dostępnych w sklepach jest bolączką wielu, w tym również moją. Chodzi mi o piwo. Jasne, jest Żabkowy Brok bezglutenowy, bywa tu i ówdzie Kormoran bez glutenu, lokalnie można kupić Połczyńskie Bezglutenowe. Ba, w wielu miejscach w Polsce dostępny jest jeszcze gorzki czeski Bernard. No i super. Powiedzmy, że jesteśmy ustawieni w kwestii „browarka na grilla”. Ale jeśli ktoś chce od piwnego życia czegoś więcej, to dieta bezglutenowa ogranicza go bardzo. Wyjeżdżając do Anglii nie spodziewałam się szczególnego przełomu jeśli chodzi o kwestię piwną.

Dziesięć piw bezglutenowych z pięciu browarów

Ale zostałam bardzo miło zaskoczona. O ile wybór w marketach nie powala na kolana, to jest w okolicy kilka sklepów oferujących różnego rodzaju piwa bezglutenowe z małych browarów. Jeden z takich sklepów urządził małą imprezę dla fanów tego zacnego trunku – popołudnie z degustacją dziesięciu różnych piw z pięciu lokalnych browarów. Impreza miała miejsce w Cockermouth, Cumbria. Zaczęła się po południu w sobotę 19 stycznia 2019 r. i był to najlepszy dzień nowego roku do tej pory ;) Organizatorem byli właściciele sklepu Beer Cockermouth, którzy sami również zajmują się warzeniem piwa. Prowadzący spotkanie wykazał się ogromną wiedzą z zakresu samego procesu warzenia, jak i technologii produkcji piwa bezglutenowego. Między jednym łykiem, a drugim bardzo miło mi się słuchało o różnych słodach, metodach stosowanych do uzyskania konkretnej barwy i smaku trunku, czy wpływie sposobu przechowywania różnych gatunków piwa na jego późniejszy smak.

Bezglutenowy, ale jak normalny człowiek w pubie ;)

To, co ucieszyło mnie jednak najbardziej, to to, że przy tej okazji czułam się jak „normalny człowiek” ;) O ile na degustacji pojawili się nie tylko celiacy, a i nieceliakalni fani piwa, to organizatorzy zadbali o to, żeby na stole pojawiły się tylko i wyłącznie bezglutenowe przekąski. I tak pomiędzy kolejnymi pilznerami i lagerami (piwa bardziej gorzkie) mogliśmy raczyć się lekko słonymi krakersami, a do słodkich piw deserowych podano czekoladowe muffinki i placek. Atmosfera była szalenie przyjemna, a obecność kilkunastu osób, które aktywnie poszukując nowych smaków trafiło właśnie tutaj – nie do przecenienia. I tak wśród piwoszy i w sumie jedenastu gatunków bezglutenowego piwa upłynęło nam sobotnie popołudnie.
Oczywiście nie wyszłam z tego spotkania z niczym ;) Kupiłam kilka puszek i butelek piw, które smakowały mi najbardziej, oraz z wiedzą, którą choć częściowo chętnie się podzielę. Może jak będziecie gdzieś w Wielkiej Brytanii, ułatwi Wam to poszukiwania dobrych piw bezglutenowych :).

Bezglutenowe naturalnie lub nienaturalnie ;)

Pierwszą i podstawową różnicą pomiędzy różnymi gatunkami piw bezglutenowych jest sposób ich produkcji. Można na przykład użyć słodów ze zbóż naturalnie bezglutenowych (przykładem poniżej są piwa nr 1, 2 opisane poniżej) lub takich, gdzie gluten jest redukowany chemicznie, za pomocą specjalnego enzymu, po wyprodukowaniu piwa. Piwa zawierające poniżej 20 ppm glutenu mogą być oznaczane na etykiecie jako bezglutenowe. Jest też sporo gatunków piw, które są bezglutenowe, ale dany browar nie chce inwestować w testy i certyfikaty (badana musi być każda partia produkowanego piwa), więc nie sprzedają swoich piw jako bezglutenowe, a my – przez właśnie brak regularnych badań więc i pewności – ich nie kupujemy.

Bezglutenowe piwo ryżowe Plus quinoa

1. Autumn Brewing Alt Brew No.1 – Bavarian Style Pilzner 4,5%   Lekki, jasny Bawarski Pilzner o charakterystycznej dla tego gatunku goryczce. Wyczuwalna nuta słodyczy w aromacie i smaku. Piwo naturalnie bezglutenowe warzone ze słodu ryżowego i quinoa. Piwo, można by powiedzieć, śniadaniowe ;) Odpowiednie dla każdego, kto nie obawia się odrobiny goryczki, a ma ochotę na coś lekkiego.

Piwo ze słodu ryżowego 

2. Autumn Brewing Alt Brew No.2 – English Style Pale Ale 4,6%   Złote, odświeżające Ale, naturalnie bezglutenowe. Warzone z kalifornijskiej odmiany słodu ryżowego z dodatkiem angielskiego chmielu. Wyczuwalne nuty cytrusów oraz lekka goryczka. Z tym piwem trzeba uważać – pije się je bardzo lekko ;)

Bezglutenowe piwo owocowe z wyraźną goryczką

3. First Chop Brewing – MCR – Modern Manchester Bitter 4,4%   Głęboki słodowy smak podkreślony chmielem o aromacie owoców tropikalnych. Lekki goryczkowy posmak. Warzony z użyciem czterech różnych słodów oraz dwóch słodów nadających mu owocowy aromat.

Browar Firsh Chop poważnie podchodzi do różnorodności smaków swoich wyrobów. MCR będzie smakował osobom poszukującym nowych rodzajów piwa z wyraźną goryczką.

Piwo jak sok grejpfrutowy

4. First Chop Brewing – PIP – Grapefruit Saison 6,3%    Piwo bezglutenowe, którego aromat można poczuć zanim jeszcze skończy się je lać do szklanki. Czy to sok grejpfrutowy? Niemalże. Producent, poza intensywnie aromatycznym chmielem, dorzucił tutaj naturalny olejek grejpfrutowy. Ale jeśli myślicie, że to „piwo owocowe” to nic bardziej mylnego. Jest to bardzo porządne piwo z gatunku Saison (wywodzącego się z Belgii), którego charakterystyczną cechą jest piana osadzająca się w formie „Belgiskiej korony” na pokalu. PIP nalane do szklanki jest mętne, a piana jest tak obfita, że albo musimy  dobrych parę minut odczekać aby opadła albo – moja wersja – zjeść pianę łyżeczką jak lody ;) Piwa z gatunku Saison charakteryzują się silnym aromatem i charakterystyczną lekką goryczką. Jego fani nie będą zawiedzeni jego grejpfrutową odmianą. To piwo jest bardzo oryginalne, lekkie, przywodzi na myśl upalne wakacje. Gwarantuję, że większość z Was nie piła nigdy nic podobnego. I zdecydowanie zachęcam do spróbowania!

Oryginalny smak – bez glutenu

5. First Chop Brewing – RED – Red Ale 4,6%    Czerwone Ale. Według opisu producenta ma mieć korzenny aromat, ale cała wczoraj zebrana grupa zgodnie orzekła, że nic takiego w tym piwie nie wyczuwa. Jednak nie można czerwonemu ale odmówić oryginalnego smaku. Ciemno bursztynowy w kolorze, o lekko owocowym aromacie pochodzącym z czterech różnych gatunków chmielu. Lekki gorzki posmak przyjemnie rozchodzi się po podniebieniu. Dla mnie rewelacja – klasyczne czerwone ale, przypomina mi jedno z piw za którym tęsknię najbardziej – Murphy’s Red. Pije się je bardzo przyjemnie i lekko.  

Bezglutenowe piwo na wodzie z jeziora…

6. Tirril Brewery – Ullswater Blonde – 3,8%       Nazwa pochodzi od jednego z jezior z Krainy Jezior w Cumbrii. Nazwa o tyle trafna, że Browar Tirril czerpie wodę właśnie z jezior do warzenia swoich piw. Tak na marginesie woda w Cumbryjskich jeziorach jest niezwykle czysta i jest używana jako woda pitna. Wodociągi z naszych gór podają ją nawet aż do Manchesteru! Ale wracając do piwa. Jest to typowy Blonde – bardzo jasny i lekki. Nie ma szaleństwa aromatu ani zbyt skomplikowanego smaku. Ot, jasne piwo. Obecni na imprezie Anglicy w swojej większości się nim zachwycali, ale jak dla mnie – nuda. Nie odmówiłabym pinty gdyby mi ją zaproponowano, ale pieniądze zdecydowanie ulokuję w innej marce.

Z chmielem o posmaku konopi

7. Magic Rock – Fantasma – Hoppy IPA 6,5%     Jeśli ktoś lubi mocno chmielone IPA to w tym piwie się zakocha od pierwszego łyka. Mętne, jasne piwo o delikatnej piance na którego sam widok ślinka cieknie. Silnie aromatyczne z przeważającą nutą cytrusów. Chmielone tropikalnie oraz chmielem o posmaku konopi. Można wyczuć w nim podmak mango oraz wyraźną słodową słodycz. Delikatnie gorzki posmak jest bardzo przyjemny, ale zostaje na języku tylko przez chwilę. Zdecydowanie polecam każdemu, kto ma ochotę na mały piwny eksperyment.

Etykieta z legendą

8. Brass Castle Brewery – Eukanot & Amarillo DDH Pale Ale – Where’s Malton? 6,0%  Bursztynowe piwo, mętne i silnie aromatyczne. Nieco podobne do opisywanego powyżej Fantasma, jednak ma więcej goryczki niż poprzednik. Silne nuty owocowe biją się o lepsze z gorzkim posmakiem. Miła, miękka piana zachęca do wychylenia pierwszego łyka. Kolejna ciekawa pozycja. Niby Ale, ale smakuje bardziej jak IPA. Do zakupu zachęca przepiękna etykieta – jedna z serii dziewięciu opowiadających lokalne legendy z rejonu Yorkshire.

Owies z dodatkiem wanilii

9. First Chop Brewing – POD – Classic Vanilla Stout 4,2%   Klasyczny stout warzony z owsa z dodatkiem wanilii. Ciemne piwo bezglutenowe z wyraźną czekoladowo-kawową goryczką. Doskonale zbalansowany aromat, nalany do pokala pozwala docenić głębię koloru. To co rozczarowuje, to praktycznie brak pianki, tak ważnej przy ciemnych piwach. I jest zdecydowanie bardziej wodnisty niż inne stouty. Smak to oczywiście kwestia osobistych preferencji, ale osobiście pijąc ciemne piwo spodziewam się czegoś bardziej gęstego i intensywnego w smaku. Nie jest złe, ale mając wybór innych stoutów lub porterów, raczej bym go nie kupiła.

Bezglutenowe piwo do delektowania się

10. Brass Castle Brewery – Hygge Figgy Fig Blueberry and Almond Porter 5,7%     Stworzona przez artystkę Julie Dodsworth biała etykieta w liski jest nie do przeoczenia na półce. Ten porter prezentuje się pięknie już od pierwszych sekund nalewania go do pokala. Gęsty, z wyraźną pianką osadzającą się na ściankach szklanki. Wyraźny aromat jagód (producent używa pulpy z borówek amerykańskich, nie aromatu) przechodzi w smak suszonych fig. Smak migdałów wyczujemy dopiero po przełknięciu. To jest piwo, którym można się delektować. Przyjemnie słodkie, o idealnie wyważonym smaku. Nie da się koło niego przejść obojętnie. To bezglutenowe piwo jest moim osobistym zwycięzcą sobotniej degustacji. I tak jak teraz o nim piszę, to naprawdę cieszę się, że mam jedno odłożone w mojej małej spiżarce w kuchni.

Biologiczne doświadczenie i zakupy piwa bezglutenowego

Ze sklepu poza biologicznym doświadczeniem wyniosłam mały kartonik z piwami oraz firmowym pokalem. No i oczywiście kilka zdjęć specjalnie na bloga :). 

Bezglutenowa piwa testowała i relację napisała, swoją wątrobę i głowę poświęciła –  Reiko Fardreamer (na zdjęciu poniżej).

Podobnego testu piw bezglutenowych spodziewajcie się wkrótce również w Polsce ;)

KOMENTARZE (1)

Klaudia 18/06/2019 09:38
Połczyńskie bezglutenowe pojawiło się w stałej ofercie Aldi. Nie jest certyfikowane dlatego zastanawiam się czy jest bezpieczne dla celiaka? Pozdrawiam
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się