Blog

16

Celiak na glutenowej imprezie…

11/01/2015

Celiak na glutenowej imprezie…

11/01/2015

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

WP_20150110_001Przyzwyczaiłam się do tego, że na wszelkie towarzyskie spotkania i imprezy idę z własnym prowiantem dla siebie i Zosi. Ale wczoraj czekała nas mega niespodzianka: na urodzinach Izy były usmażone na osobnej patelni bezglutenowe kotlety, była i puszka z rybami, kiełbaski Konspolu, bułeczki gluten-free i ciasteczka dla dzieci… Wiecie, jakie to było wzruszające?

 

 

 

SONY DSCWczoraj na urodzinach Izy byłyśmy z Zosią jedynymi celiaczkami. Zazwyczaj nie lubię sprawiać gospodarzom kłopotu związanego z przygotowaniem dań bezglutenowych.

Bywa też, że osoby niezaznajomione z dietą nieświadomie popełnią błędy w przygotowaniu potraw. Dlatego na imprezy idę z torbą własnych przekąsek lub z gotowymi, domowymi daniami bezglutenowymi.

 

 

 

tort w robocie (14)Na wczorajsza imprezę upiekłam bezglutenowy tort (w uzgodnieniu z Wojtkiem, mężem Izy), chlebek fasolowo-pomidorowy, serniczki imbirowe, wzięłam też bułeczki i szynkę oraz włoskie ciasteczka Cantucci Nutrii Free. Wiedziałam, że z takim prowiantem wytrzymamy kilka godzin w sytości. Ale na miejscu okazało się, że gospodarze zadbali o wszystkich gości.

 

 

 

Nutrii Free Cantucci (2)Gdy weszliśmy, Wojtek na osobnej patelni smażył właśnie kotleciki w panierce z bezglutenowego amarantusa ekspandowanego (Amarello). W lodówce były kabanosy i kiełbasa śląska Konspolu z międzynarodowym Przekreślonym Kłosem, bezglutenowe bułeczki oraz bezglutenowa ryba w puszce, w sosie pomidorowym. Dla dzieci przygotowano ich ulubione ciasteczka…. Niemal łzy stanęły mi w oczach. Oto ktoś zadbał o gości ze specjalnymi potrzebami dietetycznymi, choć i tak było wiadomo, że przyjdę przygotowana (znamy się wiele lat).

 

 

 

 

scharkiDoznałam niesamowitego uczucia  (podobnego doznałam, gdy niedawno zaprowadziłam Zosię do chrzestnego, a tam czekały bezglutenowe wafelki czekoladowe. Chrzestny z żoną zaproponowali też, że kupią jakieś bezglutenowe pieczywo i zamrożą, by podczas odwiedzin Zosia mogła u nich się posilić). Poczułam się ważna dla naszych przyjaciół. I byłam z nich dumna, że potrafili wyszukać bezpieczne produkty.

Ponieważ spędzaliśmy razem tegoroczne wakacje, Iza i Wojtek z bliska zapoznali się z zasadami diety bezglutenowej. Wiedzieli, jak przygotować bezpieczne kotlety, gdzie szukać bezglutenowych produktów.

 

 

 

 

warsztaty schaer 2014 (15)Nie bez znaczenia był fakt, że na zakupy wybrali się do niewielkiego sklepu ze zdrową żywnością (Delikatesy „Wiem, co jem” w Lesznie). Właścicielka sklepu doradziła im, jakie bułki wybrać, wynalazła dla nich bezpieczne ryby w puszce i ulubione przez dzieci ciasteczka. W markecie pewnie nie otrzymaliby takiej pomocy.

 

 

 

Nutrii Free Cantucci (3)Wczoraj na urodzinach Izy było mi bardzo lekko na duszy. Cieszyłam się, że przygotowany przeze mnie i Zosię tort wszystkim smakuje (nawet dzieciom i wegetarianom), a chleb fasolowo-pomidorowy (maczaliśmy go w oleju z orzechów włoskich) zniknął z deseczki dość szybko. Spałaszowałyśmy z Zosią nasze specjalne kotlety, potem rozsmakowałam się w rybie w sosie pomidorowym, pyszne były też bułeczki z szynką (na kiełbaski nie miałyśmy już miejsca).

 

Była też uczta duchowa: rozmowy z przyjaciółmi, gitara i poezja śpiewana, dziesiątki uśmiechów, żartów. Tak, to były najlepsze urodziny, na jakich dotąd byłam ;)

A jak jest u Was? Czy na imprezach u glutenożerców czekają na Was bezglutenowe dania? Czy wolicie nosić swój prowiant?

 

 

 

KOMENTARZE (16)

Joanna 26/11/2015 09:38
No faktycznie zaskakują mnie pozytywne! Mój maż ma na imię Andrzej i oczywiście jest takie święto jak Andrzejki i moja szwagierka wczoraj nas zaprosiła informując mnie że już wszystko kupiła nawet mąkę bezglutenową na ciasto i majonez do sałatki tak się uśmiałam:) ona wie jak to jest gdy czegoś nie wolno bo jej córka ma uczulenie na laktozę :(
Bezglutenowa Mama 29/11/2015 09:51
Zgadza się: jak ktoś doświadczył tematu alergii, zmienia zupełnie punkt widzenia. Miłych Andrzejek!
Joanna 25/11/2015 13:39
Muszę się czymś pochwalić otóż byłam na urodzinach u siostrzenicy i tu mile zaskoczenie oprócz ciasta(poprosiłam o batonik KINDER CZEKOLADY) i wędlin jadłam razem z gośćmi bo siostrzenica tak przygotowała bogracz, sałatki że ja też mogłam spokojnie po nie sięgnąć a udka upiekła w osobnym rękawie byłam wzruszona!!! teraz idę znowu na urodziny i moja druga siostrzenica już ustalała ze mną co mogę a co nie:) Moja mama nawet upiekła mi tort bezglutenowy na rocznicę ślubu szkoda że nie mam zdjęcia bo było się czym pochwalić:))
admin 26/11/2015 09:23
I to są sytuacje, które celiakom łzy wyciskają, prawda? Bardzo się cieszę, że masz blisko siebie tak fantastyczne osoby.
Joanna 05/11/2015 09:24
Kosmki były uszkodzone ale przeciwciała mi wyszły jedne wysoko a drugie nisko i gastrolog najpierw myślała że to zatrucie pestycydami i kazała mi przejść na dietę bezglutenową różnie z nią było:( wynikało to z niewiedzy!!!) ale wyniki się poprawiły na tyle że gastrolog stwierdziła że mogę trochę popuścić i życie toczyło się dalej. aż zrobiłam badania i okazało się że żelazo znowu spadło no i znowu dieta i jestem na takiej huśtawce emocjonalnej że już nie śpie po nocach :( ale jak inni sobie radzą ja też dam radę:) A tak apropo dzięki za każdą odpowiedź ale niestety lepiej się poinformować od kogoś doświadczonego :)
Bezglutenowa Mama 12/11/2015 20:42
Spróbuj ściśle przestrzegać diety bg.
Joanna 04/11/2015 13:22
Od roku jestem jestem na diecie dokładnie to na 40-te urodziny dostałam taki prezent od losu:( nigdy na nic nie chorowałam nie miałam żadnej choroby zakaźnej) okaz zdrowia aż do czasu kiedy zjadłam dobre kilo nieumytych truskawek dostałam biegunki i takich zawirowań w jelitach że brzuch falował!!!!!!!!!!! mój znajomy które też je zjadł miał podobnie tylko ze jemu to ustało a ja męczyłam się 2 miesiące potem się uspokoiło poszłam do gastrologa porobiłam badania łącznie z biopsjom z jelita i przeciwciałami i tak zawyrokowała gastrolog że to celiakia:( nie robiłam tylko badań genetycznych ) i nie wiem czy robić a co do komunii to nie ma na to szans:(
Bezglutenowa Mama 04/11/2015 21:49
Badanie genetycznie nie ma większego sensu. Jeśli miałaś zniszczone kosmki oraz wysokie przeciwciała, to celiakia murowana :) Niestety, często choroba ujawnia się pod wpływem jakiegoś impulsu. U naszej Zosi "pomógł" rotawirus...
Joanna 02/11/2015 10:08
Ja przechodzę załamanie przed każdą imprezą bo wiem ile mnie to znowu będzie kosztowało!!! najbardziej boję się przyszłorocznej komunii bratanicy którą organizują w restauracji:( a takich imprez przede mną wiele nie wiem jak mam sobie z nimi poradzić!!! ja nie mam żadnych wzdęć bólów brzucha itp.mi tylko żelazo ucieka:( i nerwowo czasami siadam:( ze nie śpię po nocach!!!!!!!!!!!!!
Bezglutenowa Mama 02/11/2015 22:10
Joanno, od ilu lat jesteś na diecie bezglutenowej? Jeśli krótko, to faktycznie wspomnienia glutenowego jedzenia są zbyt silne, by spokojnie siedzieć przy stole z biesiadnikami. Mnie to już kompletnie nie rusza, ale mam za sobą 36 lat praktyki... Może zachęcisz rodzinę, by komunię zorganizować w lokalu należącym do programu Menu bez Glutenu?
AniMi 11/01/2015 23:08
ja podobnie jak Pani, przyzwyczaiłam się już, że wszędzie chodzę z swoim jedzeniem i nie wymagam od nikogo żeby mi szykował bezglutenowe... ale kilka razy wzruszyłam się i doznałam przemiłych uczuć tak jak Pani. W pracy, gdy koleżanki mają imieniny czy urodziny zawsze pojawia się coś słodkiego, oczywiście nigdy nic nie mogę zjeść. Pewnego razu koleżanka miała swoje święto i oprócz kilku talerzy z ciastem był też osobny z pięknym, wypeczonym ciastem z napisem GLUTEN FREE. Podobnie było na wigilii pracowniczej, kiedy koleżanki dopytywały się mi gdzie kupuję produkty, co mogę jeść. Zachęcona tym, w końcu zrobiłam im całą listę bezpiecznych firm i produktów i czekały na mnie pyszne płatki jaglane firmy Kupiec z owocami i mlekiem sojowym, makaron z Bezglutenu z owocami i sałatka z tuńczykiem i makaronem. Pyyyyyyyyyycha a serce aż rosło...:):):)
Bezglutenowa Mama 11/01/2015 23:29
Tak jak piszesz - to są momenty dla nas niezwykłe, wzruszające, przemiłe. Nie czujemy się wtedy odizolowani, trędowaci, ale zaopiekowani, dopieszczeni. Zazdroszczę tak zgranego i przyjaznego zespołu w pracy :)
Eliza 02/03/2015 22:10
Przypomniało mi się jak swego czasu mój 10 letni wówczas synek zapytał " mamo dlaczego tak dzieci i( niestety )dorośli jakoś nie chcą się ze mną przyjaźnić , czy ja jestem trędowaty ? Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, zrobiło mi się przykro, nawet nie potrafiłam mu wytłumaczyć że to nie jego wina , że problem nie tkwi w nim tylko w tych osobach , które nie rozumieją co to dieta bezglutenowa. I choć minęło już wiele lat i więcej jest informacji o diecie oraz możliwości ,to niestety te osoby nie do końca są rozumiane zarówno w pracy jak i życiu prywatnym. I tego nie mogę zrozumieć .
Bezglutenowa Mama 08/03/2015 00:21
Serce pęka, gdy się słyszy takie pytania, prawda? I trudno uwierzyć, że w tych malutkich głowach pojawiają sie takie wątpliwości.... Masz rację, nadal zmiany nie zachodzą tak szybko, jak byśmy sobie tego życzyili. Ale chyba jest trochę lepiej, niż kiedyś.... Dzięki większej liczbie chorych i wielu informacjom w mediach trochę łatwiej o zrozumienie :)
Anula80 11/01/2015 17:48
Rodzina zawsze ma dla nas część dań bezglutenowych. Znajomi... no cóż różnie z tym bywa. Starają się, ale nie zawsze możemy zjeść :(
Bezglutenowa Mama 13/01/2015 21:12
I wtedy jest pewnie przykro obu stronom, prawda?
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się