Wiele osób nie wyobraża sobie dnia bez pieczywa: bez chleba lub bułek. Dlatego po zdiagnozowaniu celiakii i przejściu na rygorystyczną dietę bezglutenową brak pieczywa jest jednym z głównych problemów. Producenci nie ustają zatem w wymyślaniu nowych receptur i w dążeniu do ideału, starając się tworzyć bułki bezglutenowe podobne do pszennych. Można już kupić zarówno świeże bułki bezglutenowe (dostępne stacjonarnie i przez Internet), jak i te długoterminowe (sprawdzają się na wakacjach bez glutenu, w podróży, pod namiotem itp.), takie wyłącznie na bazie mąk jednorodnych i błonników, jak i z dodatkami funkcjonalnymi. Wybór jest ogromny.
Do tego grona dołączyły na początku lutego 2021 r. bezglutenowe bułki z siemieniem lnianym i chią z Incoli. Ja ich nie jadłam, bo ograniczam pieczywo, ale mój glutenowy mąż z przyjemnością schrupał całe opakowanie i chciał jeszcze. Te bułki najpierw były dostępne wyłącznie w Żabce KLIK, teraz można jeszcze je kupić tam, gdzie zostały jakieś zapasy. Pod koniec lutego bezglutenowe bułki z siemieniem lnianym i chią pojawiły się w sklep-zdrowia.eu. Producent nie zdradza, czy nowe bułeczki będą wkrótce w stałej sprzedaży. Tym, którym zasmakowały, pozostaje oczekiwanie na komunikaty na FB i Instagramie Incoli KLIK. A jeśli chcecie poznać skład bułeczek, zerknijcie na stronę producenta KLIK.
Ze swej strony zachęcam do jak najczęstszego wypieku własnych bułeczek bezglutenowych (zdjęcie poniżej) – chrupiących, świeżych, samodzielnie ulepionych wspólnie z dziećmi. Przepisy na domowe bułeczki bezglutenowe z mak jednorodnych i miksów znajdziecie tutaj KLIK, a także w mojej bezglutenowej książce z przepisami „W kuchni Bezglutenowej Mamy”.
Blog
KOMENTARZE