Czy niemieckie słodycze bezglutenowe, czyli oznaczone przekreślonym kłosem, są smaczniejsze niż polskie? O gustach trudno dyskutować, ale jedno jest pewne: w Niemczech jest większy wybór i dostępność bezglutenowych słodyczy. Wiem, bo byłam, ale uczestniczyłam też w dyskusji na profilu Bezglutenowej Mamy na Facebooku KLIK. Dla przykładu: w Niemczech kupimy przynajmniej dwa rodzaje pysznych ciasteczek bezglutenowych Leibniz. A w Polsce? Choć ta marka jest obecna i znana w marketach, nie oferuje bezglutenowych słodyczy. W ogóle dlaczego pojawił się ten temat na FB? Bo przy okazji pobytu w pensjonacie Moje Tatry odebrałam zamówienie z niemieckiego sklepu bezglutenowego – produkty przywieźli mi goście naszej gospodyni. Maria – przy okazji serdeczne dzięki ;)
Akurat ciasteczka bezglutenowe (dwa rodzaje) Leibniz zasmakowały zarówno Zosi, jak i mnie. Pycha! Małe kształty, które uwielbiają dzieci z celiakią i dorośli na diecie bezglutenowej 😍 Ale inne słodycze, z tych zamówionych dzięki uprzejmości Marii, już nas nie oszołomiły. Wafelki cytrynowe? Wolę te z Dr. Schär – są lżejsze i mają subtelniejszy aromat cytrynowy. Kakaowe ciasteczka bezglutenowe z tej samej serii? Żadna rewelacja. Sękacz w mlecznej czekoladzie z Hamme Muhle? Taki sobie, zdecydowanie lepsze ciasta wytwarza polska Manufaktura Bezglutenowych Sękaczy. Ciastko z nugatowym kremem? Zbyt piaskowe, a krem ma sztuczny posmak i jest za słodki nawet dla Zosi …. Pyszne były za to trójkątne ciasteczka musli w deserowej czekoladzie – choć też nie był to polski smak.
Podsumowując: może niemieckie słodycze bezglutenowe też są pyszne, a ja akurat nie trafiłam na swoje smaki ;) Może jest podobnie, jak z chlebem: choć możemy kupić u siebie pieczywo z różnych krajów, to najlepszy jest polski chleb bezglutenowy? Niemniej jednak zachęcam Was do podróży za smakiem po Europie i nie tylko. Odkrywajcie, poznawajcie bezglutenowe słodycze, pieczywo, lokalne dania, lody, wędliny i wszystko, co Wam wpadnie w oko. Pamiętajcie jednak o podstawowej zasadzie w celiakii i na diecie bezglutenowej: zwłaszcza za granicą, gdy nie znamy języka, jemy tylko produkty oznaczone wyraźnie przekreślonym kłosem KLIK lub oznaczeniem w danym języku, np. „glutenfrei”, „sin gluten”, „sans gluten”, „glutenvrij”, „bez lekpu” itp.
KOMENTARZE