Tuż po świętach rodzina zamówiła u mnie bezglutenową stefankę, czyli ciasto z kruchych spodów, przekładanych masą z kaszki kukurydzianej (podobne do miodownika). Nie miałam w domu mieszanki Celiko, której używałam dotychczas w tym przepisie, więc zrobiłam próbę na niezastąpionym Mix Cake Dr. Schär. Jak zawsze ta mąka nie zawiodła mnie i bezglutenowa stefanka udała się perfekcyjnie. Dlatego w przepisie, który jest na blogu obecny od kilku lat, zmieniłam już składniki i zalecam, by bezglutenową stefankę upiec własnie na mixie C. Tym bardziej, że jest to mąka dość powszechnie dostępna w marketach i sklepikach eko.
Był jeszcze jeden powód, dla którego subtelnie zmieniłam ten przepis. Otóż dostałam wiadomość na profilu Bezglutenowej Mamy na Facebooku, że na mieszance Celiko – pokazanej na zdjęciu na blogu – komuś nie udało się upiec spodów. Wyszły takie jakieś… nieudane. Trudno mi ocenić, gdzie tkwiła przyczyna – może producent zmienił nieco skład tamtej mieszanki? Niemniej jednak musiałam przetestować przepis i Mix C – Mix Pâtisserie Dr. Schär. wydał mi się najbardziej uniwersalną mieszanką bo wypieku bezglutenowych ciast. Ten mix radzi sobie z plackami, ciasteczkami kruchymi, z tartami i babkami piaskowymi, a nawet z naleśnikami i goframi – poradził sobie i ze stefanką bezglutenową ;) No i mix C jest obecny niemal w każdej kuchni bezglutenowej, poza tym ma bardzo dobry skład. W ogóle w bezglutenowych wypiekach bardzo ważne znaczenie ma jakość składników – w tym przypadku znaczenie ma dobre masło, jaja, a nawet miód. Dlaczego? Bo gotowa żywność bezglutenowa jest często pełna chemii, więc w domowych potrawach i słodkościach zwracajmy uwagę na dobre składniki.
Przy okazji – jeśli chcecie poznać różnice między mixami bezglutenowymi, przejdźcie do wpisu Bezglutenowy mix co to jest? KLIK