Nieważne, czy spędzasz wakacje bez glutenu pod namiotem, w wynajętym mieszkaniu w Polsce lub za granicą, czy w pensjonacie. Zawsze zabierz ze sobą te dwa produkty bezglutenowe.
Zapisz sobie koniecznie:
Niezależnie od tego, gdzie będziesz, gdy złapie cię głód, makaron z sosem uratują Ci życie :) Na dodatek 99% dzieci uwielbia makaron z sosem pomidorowym, więc nawet niejadek chętnie sięgnie po taki posiłek.
Przetestowałam ten patent na wakacjach bez glutenu w całej Europie: pod namiotem, na koloniach, w pensjonacie - jest niezastąpiony.
Zobacz, w ilu sytuacjach makaron bezglutenowy z sosem pomidorowym ratował nam życie.
Spaghetti po bolońsku lub z każdym innym, gotowym sosem pomidorowym, to nie tylko danie dla tych, którzy nie lubią gotować. To też szybki obiad dla zapracowanych mam albo po zejściu z gór czy po całym dniu spędzonym nad wodą.
Takie danie jest bardzo pożywne: sycący makaron, który szybko dostarczy porządną porcję kalorii oraz warzywny sos, który ma dodatkowo błonnik, ewentualnie mięso. Liczy się też ekspresowe wykonanie takiego posiłku i zużycie zaledwie dwóch garnków.
Ugotowany już makaron bezglutenowy z sosem można też zapakować do lunchboxa do szkoły, pracy lub na plażę.
Ale tu jest jeden warunek: warto zadbać, aby był to najlepszy makaron bezglutenowy: który się nie skleja, nie rozgotowuje, nie gotuje się 30 minut (!), no i po ugotowaniu każda nitka trzyma się oddzielnie.
Tanie makarony bezglutenowe z dyskontów, tzw. marek własnych, nie zawsze spełniają te wymagania. W efekcie może się zdarzyć, że danie w lunchboxie zamieni się w niezbyt apetyczną papkę.
Dlatego lubię korzystać z dobrych, włoskich makaronów bezglutenowych.
Dlatego lubię korzystać z dobrych, włoskich makaronów bezglutenowych, najczęściej mam w domu makarony i sosy bezglutenowe Barilla, ale mam też jedną ulubioną polską markę - makarony Incola.
Wszystkie walory makaronów bezglutenowych Barilla sprawiają, że są one w obozowym menu niemal od początku istnienia kolonii z Bezglutenową Mamą. Serwujemy makaron spaghetti i penne: w zupach, z sosami, w sałatkach, z pesto.
Ale najbardziej doceniamy je podczas obozowych wycieczek, gdy w styropianowych pojemnikach zabieramy ze sobą obiad na plażę lub do lasu.
Otóż zawsze jest to makaron penne lub spaghetti i sos boloński (gotowy sos Barilla + dużo dużo mięsa). Ugotowane rano, zapakowane w stalowe bemary, a następnie w styropianowe pojemniki, zachowują idealny stan przez kilka godzin, akurat do obiadu.
Na takich wyjazdowych obiadach mamy zwyczaj, że to koloniści nakładają każdemu makaron z sosem. I właśnie dzięki temu, że makaron bezglutenowy Barilla zachowuje swój kształt oraz sprężystość, radzą sobie z tym zadaniem nawet kilkulatkowie :)
Z doświadczenia na pierwszych koloniach bezglutenowych w 2016 r. wiemy, że tanie makarony w ogóle nie sprawdziłyby się w takim systemie ...
Całe szczęście, że makarony bezglutenowe Barilla są dość powszechnie dostępne zarówno w sklepach internetowych, jak i w marketach, a nawet dyskontach!
Znajdziecie je w Carrefour, Auchan., E. Leclerc, a także w dyskoncie Netto. Kosztują około 9-12 zł za 400 g.
Szkoda tylko, że w powszechnej sprzedaży jest tylko makaron bezglutenowy spaghetti i penne, a nie ma fusilli (czyli świderków), bo świderki zdecydowanie lepiej sprawdzają się w sałatkach.
Z kolei w sąsiednich Czechach są zdecydowanie droższe, np. w hipermarkecie Globus opakowanie kosztuje około 15-16 zł (zobacz na zdjęciu obok).
KOMENTARZE