Dziś w nocy w Wielkopolsce spadł pierwszy śnieg i od razu zapachniało Bożym Narodzeniem. Czas więc na pierwszy w tym roku przepis na bezglutenową Wigilię: bezglutenowe, korzenne ciasteczka z karobem i nutką pomarańczy, przekładane powidłami lub dżemem. Obiecuję, że pokochacie je od pierwszego wejrzenia. Szczególnie spodobają się dzieciom uczulonym na kakao – bo nie sposób rozpoznać jego brak :). A jeśli w tym roku nie znajdziesz czasu na świąteczne wypieki, zerknij do sklepu internetowego Putki Bez Glutenu. Pojawiła się tam nowość: bezglutenowe ciasteczka korzenne KLIK (patrz zdjęcie poniżej) na bazie jajek, mąk jednorodnych i aromatycznych przypraw.
Wymieszaj i przesiej suche składniki: mąki z solą i proszkiem do pieczenia, orzechy, budyń i cukier. Dodaj masło pokrojone na kawałki, jajko i startą skórkę z pomarańczy. Szybko zagnieć ciasto (w razie potrzeby można dodać 2-3 łyżki zimnej wody). Uformuj kulkę, owiń w folie spożywczą i wstaw na godzinę do lodówki.
Piekarnik rozgrzej do 180 stopni C. Blachę piekarnika wyłóż papierem do pieczenia. Stolnicę obsyp bezglutenową mąką. Rozwałkuj porcję ciasta i foremkami (np. serduszkami) wycinaj ciasteczka. Uważaj: pachną tak bajecznie, że trudno się nie skusić na próbowanie surowego ciasta :). Ciasteczka układaj na blasze w małych odstępach. Piecz około 10-12 minut.
Jeszcze gorące ciasteczka obtaczaj w misce z cukrem cynamonowym, następnie smaruj powidłami i składaj. Odstaw, by ostygły. Przechowuj w blaszanym pudełku – powinny wytrzymać do bezglutenowej Wigilii.
Jedno jest pewne: obok tych ciasteczek nie można przejść obojętnie. Pachną oszałamiająco, są kruche i delikatne w smaku, a jednocześnie bardzo świąteczne. Zachwycą zarówno bezglutenowe dzieci, jak i bezglutenowych dorosłych. Zapewniam, że i glutenowcy nie pozostaną obojętni.