Nowe, bezglutenowe ciasto kakaowe z wiśniami pojawiło się w ofercie piekarni i w sklepie internetowym Putka Bez Glutenu. Na fejsboku zebrało sporo lajków i pochlebnych opinii KLIK. Trochę przypomina murzynka, ma zwartą strukturę i nie kruszy się, jest nadziewane wiśniami – rety, jaka to niespodzianka nagryźć soczysty owoc. Wraz z jesiennymi kolorami wróciła też pyszna szarlotka zawierająca aż 70% jabłek. Jest i zapowiedź zupełnie nowego produktu: bezglutenowe ciasteczka korzenne, które – jak podejrzewam – pojawią się w sklepach przed Bożym Narodzeniem.
Gdy na fejsbuku Putki Bez Glutenu przeczytałam o nowym cieście, nie mogłam się oprzeć. Na moją wyobraźnię zadziałało połączenie kakao (w domyśle „czekolada! mniam!” i wiśni i choć nie przepadam za wypiekami zawierającymi skrobię pszenną bezglutenową, zamówiłam je. Wiem, że piekarze lubią skrobię pszenną bezglutenową, bo zapewnia lepszą strukturę wypieków i dzięki temu dany wypiek może być bardziej naturalny w składzie. Jak napisałam: nie przepadam za pszenicą, ale ponieważ jadam takie produkty sporadycznie, ręka mi nawet nie zadrżała przy składaniu zamówienia.
Nie zawiodłam się: to ciasto jest warte swojej ceny (prawie 10 zł za 280 g) KLIK poznaj skład. Mocno kakaowe, o zwartej strukturze, dobrze się kroi, nie kruszy się, a w ustach nie rozpada się na tysiące okruszków. Teraz o wiśniach: te w środku są soczyste i mięsiste, te ozdabiające wierzch wyglądają jak rodzynki, ale to tylko złudzenie. Są również mięsiste i mocno wiśniowe w smaku. Jak je opisać? Hm, jakbym jadła wiśnie z kompotu, aż miałam ochotę wszystkie wyskubać i zjeść je osobno…. Tak jak nie cierpię rodzynek w ciastach, tak wisienki bardzo przypadły mi do gustu. Już wiem, że bezglutenowe ciasto kakaowe z wiśniami zamówię na tegoroczne bezglutenowe Boże Narodzenie.
Gdy zamawiałam ciasto kakaowe z wiśniami, w oko wpadła mi – dawno nie widziana w sklepie Putki – szarlotka bezglutenowa zawierająca aż 70% jabłek. Dla mnie petarda, jakby owoce z odrobiną ciasta, ozdobione fantazyjną szachownicą z kruchego ciasta. Ta szarlotka jest mega soczysta, niezbyt słodka, przełamana nutką cynamonu. Ma dwie wady: jest zdecydowanie za mała, bo ja, bezglutenowy łakomczuch, potrafię ją zjeść sama do porannej kawy! Druga wada to obecność margaryny zamiast masła, ale wiem, że dzięki temu ta szarlotka jest dostępna dla osób na diecie bezglutenowej i jednocześnie bezmlecznej lub bezlaktozowej (a to całkiem spora grupa).
No i oczywiście zamówiłam tę bezglutenową szarlotkę, korzystając z okazji, że w sezonie jesiennym wróciła do oferty. Dawno zorientowałam się, że Putka Bez Glutenu bazuje na sezonowości. Co kilka tygodni wprowadza nowości, podmienia wypieki jedne na inne, potem wraca do tych pierwszych i tak w kółko – by nigdy nie było nudy. Ile kosztuje szarlotka bezglutenowa od Putki? Niespełna 15 zł za 400 g ciasto – i moim zdaniem jest warta swojej ceny. Sprawdź skład KLIK.
Ponieważ jest lock down i staram się nie chodzić po sklepach, za jednym razem zrobiłam u Putki zakupy na cały tydzień. Zależało mi też, by nazbierać zamówienie o wartości powyżej 79 zł, by nie płacić za przesyłkę. Do koszyka włożyłam jeszcze konfitury malinowe (skusiłam się na nie po raz pierwszy), chleb rustykalny (ulubiony mojej Zosi, która z uwagi na aparat ortodontyczny musi jeść miękkie pieczywo), bułki hamburgerowe z sezamem (na mące ryżowej, bez kukurydzy), mój ulubiony chleb owsiany i bułki wyborowe. Szybko pożałowałam, że zamówiłam tylko dwie: bo w niedzielę na śniadanie Zosia, Antek i Daniek skroili obie buły i zrobili z nich chrupiące grzaneczki z masłem.
Poszalałam z zakupami i przekroczyłam owe magiczne 79 zł, ale warto było. Darmowa paczka to jedno, a dwa – dostałam do degustacji korzenne ciasteczka bezglutenowe. Nie ma ich jeszcze w sprzedaży, pewnie są szykowane jako nowość na bezglutenowe Boże Narodzenie 2020. Smakują jak pierniczki, ale mają konsystencję kruchych ciastek bezglutenowych z cukrem. Mnie smakują, Zosi i Antkowi również, więc wróżę im dobrą przyszłość 😁
KOMENTARZE