Od rana przerobiłam kilogramy jagód, które dostarczyła nasza gospodyni. Był zatem deser z jagodami i chia, koktajl jagodowy, sorbety jagodowe. Prawie jak w wierszu „Entliczek – Pentliczek”, tylko bohaterami były jagody, a nie jabłka… Dziś pogoda nie służyła kąpieli w odkrytym basenie przy pensjonacie, więc wybraliśmy się do pobliskiej Polanicy-Zdroju.
Gdy wstałam, w kuchni czekało na mnie wiaderko z 5 litrami jagód, dostarczone przez naszą gospodynię Beatę. Świeżo zebranych, przebranych i umytych. Gotowych do jedzenia, zamrażania, miksowania…. Do śniadania przygotowałam więc pierwszy deser. Warstwowo ułożyłam jagody, domowe mleko ryżowe z chia, zblendowane brzoskwinie, chia oraz czerwone porzeczki. Sporo jagód zamroziłam, by przygotowywać z nich sorbety i lody. Kilka miseczek soczystych owoców pochłonęli Zosia z Antkiem, nie pogardzili też koktajlem jagodowym i szybkim sorbetem. Tym bardziej, że u stóp Jagodnej niebieskie kuleczki smakują sto razy lepiej, niż w mieście. Oj, dawno nie zaznaliśmy takiej jagodowej obfitości….
Dziś pogoda nie sprzyjała kąpieli w przydomowym basenie. Spakowaliśmy więc stroje i ręczniki i ruszyliśmy z Poręby do Polanicy-Zdroju (30 km), a konkretnie do parku wodnego w hotelu Polanica. Za rodzinny, 4-osobowy bilet na godzinę zapłaciliśmy 39 zł (od rana jest taniej – 32 zł). Aquapark jest dość kameralny, ale komfortowy. Można popływać w głębokim basenie, pluskać się w płytszym (z biczami wodnymi), szaleć z dziećmi w brodziku (z fontanną) oraz wygrzać w jacuzzi. Po kąpieli padaliśmy z głodu, więc w pobliskim Intermarche kupiliśmy paczkę bezglutenowych parówek i bezglutenowe wafle ryżowe. Potem były sorbety owocowe i spacer po kurorcie. Zmęczeni i nadal głodni wróciliśmy do Willi Wzgórze Poręba. Naprędce upiekłam pstrąga i przygotowałam bezglutenowy makaron z pieczonymi warzywami. Późną kolację jedliśmy niemal przy wschodzie księżyca. I snuliśmy plany o czwartkowym spływie pontonami. A właśnie: dzięki pobytowi na basenie w Polanicy mamy 15% rabatu na spływ pontonami w Bardzie.
KOMENTARZE