Oto bagietki bezglutenowe, ratujące przed śmiercią głodową. Chrupiące z zewnątrz, mięciutkie w środku, długo świeże. Można je zostawić w upale w samochodzie, przetrwają też niskie temperatury. Bagietki bezglutenowe kupuję czasem w piekarniach, ale najczęściej je piekę w domowym piecu. Bo bezglutenowe bagietki to naprawdę prosta sprawa, o czym kilka dni temu pisałam na profilu Bezglutenowej Mamy na Facebooku KLIK. Te bezglutenowe bagietki uratowały Zosię i mnie od śmierci głodowej na babskich zakupach w Poznaniu. Nie chciałyśmy tracić czasu na restaurację czy pizzerię, bo Zosia miała zbyt długą listę sklepów. Gdy wreszcie dopadłyśmy do samochodu, pożerałyśmy te bagietki jak wygłodniałe wilki. A smakowały wyjątkowo, bo upiekłam je rano we własnym piekarniku, z naturalnej mieszanki, z dodatkiem łyżki miodu gryczanego (bo akurat chciałam umyć słoik, a była tam resztka miodu, coś musiałam z nim zrobić). Poniżej podaję przepis na chrupiące bagietki bezglutenowe.
Mieszanki wypiekowe (podobnie jak gotowe pieczywo bezglutenowe) Dr Żurek bez glutenu słyną z doskonałego, naturalnego składu. To głównie mąki i skrobie bezglutenowe, zakwas i aż cztery rodzaje błonnika (grochowy, bambusowy, owsiany, babka płesznik). Nie ma tam zagęstników, barwników, emulgatorów, niezdrowych tłuszczy – tylko najprostsze składniki. Dzięki kombinacji mąk oraz błonników z tych mieszanek można uzyskać puszyste, chrupiące wypieki bezglutenowe. Gotowe chleby bezglutenowe KLIK Dr. Żurka smakują i pachną identycznie jak glutenowe, maja też podobną do nich teksturę. Nie kruszą się podczas transportu lub smarowania nawet twardym masłem. Chleb bezglutenowy z piekarni Dr Żurek bez glutenu szczególnie doceniają osoby, które od niedawna są na diecie bezglutenowej i pamiętają smak i zapach pszennego pieczywa. Nic dziwnego – właściciel piekarni przez pięć lat pracował nad recepturą i nie dał za wygraną, dopóki nie doszedł do ideału.
Lubię te mieszanki i często z nimi eksperymentuję, dodając do nich np. mielony suszony szpinak lub błonnik buraczany – dla uzyskania koloru i nowego smaku.
KOMENTARZE