Uczniowie i przedszkolaki na diecie bezglutenowej oraz ich rodziny również odczuwają skutki strajku nauczycieli, dlatego zdecydowałam się zabrać głos w tej sprawie. Oprócz teorii jest też praktyka: moje bezglutenowe babki cytrynowe osłodziły dwa dni strajku, byłam również na pikiecie w moim mieście. Wracając do strajku: otóż jestem za reformą szkolnictwa i systemu zatrudniania nauczycieli, jestem za podwyżkami, ale nie dla wszystkich belfrów… Na co dzień pracuję w polskich przedszkolach, szkołach i placówkach oświatowych. Mam kontakt ze świetnymi pedagogami – kreatywnymi, uśmiechniętymi, lubiącymi dzieci i swoja pracę. Ale spotykam też marnych nauczycieli, którzy w ogóle nie powinni pracować z ludźmi, tylko w księgowości lub archiwum ;). Stąd ten krótki wpis.
Reforma szkolnictwa jest w Polsce pilnie potrzebna, ale powinna zostać wypracowana przez wiele środowisk i nie w trybie wyborczym, ale starannie, z dbałością o szczegóły. Co moim zdaniem powinna m. in. uwzględniać?
To takie szybkie przykłady – na Wasze propozycje czekam w komentarzach: co byście zmienili w polskiej szkole?
Zgadzam się, że nauczyciele w Polsce powinni więcej zarabiać, ale nie jestem zwolenniczką automatycznej, identycznej podwyżki dla wszystkich belfrów. Dlaczego tysiąc zł podwyżki ma dostać uwielbiana przez dzieci nauczycielka, rozwijająca ich pasje oraz zgorzkniała, nielubiąca uczniów i swej pracy belferka? Moim zdaniem zdecydowane podwyżki należą się nauczycielom:
… wymieniać można jeszcze wiele cech, prawda? A kto powinien wystawiać nauczycielowi ocenę, decydującą o podwyżce? Nie sam dyrektor – włączeni powinni być w to zarówno rodzice, jak i uczniowie.
Strajk trwa już prawie dwa tygodnie i dał nam wszystkim w kość. Zwłaszcza rodzicom, którzy nie mogą liczyć na pomoc dziadków. Z drugiej strony rodzice przedszkolaków na diecie bezglutenowej mogą odpocząć od codziennego noszenia pudełek w prowiantem ;).
Ale na naszych oczach rozgrywa się ważna lekcja demokracji i mamy wpływ na jej finał. Wszelkie hejty i złośliwe komentarze nie poprawiają sytuacji. Nauczycielom, uczniom i ich rodzinom potrzebne jest wsparcie. Społeczne przyzwolenie na walkę o zmianę polskiej szkoły. Bo walka się toczy nie o tysiąc złotych dla każdego nauczyciela. Tutaj stawką jest gruntowna reforma systemu edukacji. I dlatego Bezglutenowa Mama dołożyła swoją słodką cegiełkę: bezglutenowa, piaskowa babka cytrynowa powędrowała na strajk do zaprzyjaźnionej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Lesznie.
KOMENTARZE