Niemal po roku czekania jest na rozstrzygnięcie, czy celiakia naszej Zosi mieści się w kategoriach orzeczenia o niepełnosprawności. Rok temu miejska komisja odrzuciła nasz wniosek uzasadniając, że celiakia nie powoduje zwiększonej opieki nad dzieckiem. Odwołałam się do sądu i właśnie dziś czeka mnie pierwsza rozprawa. Dlaczego o to walczę? Nie zależy mi na 150 zł zasiłku pielęgnacyjnego. Chcę tylko, by głos bezglutenowych rodziców był słyszalny.
Dziś (wtorek, 13 października) przed południem rozpocznie się nasza pierwsza rozprawa dotycząca ustalenia niepełnosprawności związanej z celiakią dziecka. Moje argumenty są niezmienne (CZYTAJ TUTAJ) i chcę je wyłuszczyć sądowi. Nie mam żadnych specjalistycznych ekspertyz. Idę tam jako rodzic bezglutenowego dziecka, który wie, jak wielkim mozołem jest codzienne staranie o zapewnienie dziecku bezglutenowej diety. Ten codzienny mozół znają wszyscy bezglutenowi rodzice, spotykający się na co dzień z dyskryminacją w przedszkolu, szkole, szpitalu, na wycieczkach i półkoloniach.
Trzymajcie kciuki!