Dawno nie piekłam bezglutenowej babki makowej, takiej tradycyjnej, na mące. Postanowiłam nabrać wprawy przed bezglutenową Wigilią, wieczorem więc zakasałam rękawy. Przepis zdobyty od znajomej wydawał mi się bajecznie prosty, ale cukier zamieniłam na ksylitol, a mąkę pszenną na bezglutenowy mix.
Niestety… moja babka, pachnąca naturalnym aromatem migdałowym, pełna maku i włoskich orzechów, nie urosła w foremce ani grama. Normalnie pech! Potem udoskonaliłam recepturę – TUTAJ zerknij na udany przepis na bezglutenową babkę piaskową z makiem i orzechami.
Trzy jajka , 100 g cukru (użyłam ksylitolu), 50 ml oleju, po 60 g maku i orzechów, 160 g mąki uniwersalnej (użyłam Schaera do pieczenia ciasta), pół łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia… Od siebie dodałam naturalny olejek migdałowy, zdobyty po wielu staraniach. Zrobiłam wszystko tak, jak trzeba.
Silikonową formę wysmarowałam masłem i obsypałam bezglutenową bułką tartą. Piekarnik nastawiłam na 180 stopni C. Piekłam przez 50 minut.
I co? Bezglutenowa babka piaskowa z makiem pozostała niziutka, zbita i jakaś taka totalnie sucha…. Kształt ma piękny, nie powiem, smak też jest OK, miło gryźć kawałeczki orzechów włoskich i drobinki maku. OK, pocieszam się, wiem, ale lepsze to, niż biadolenie, prawda?
Dochodzę do wniosku, że wcale nie mam ochoty na babkę makową. Moja bezglutenowa Wigilia obejdzie się bez takiego rarytasu – wątpliwego zresztą :). Pozostanę chyba przy makowcu-orzechowcu, przy ciasteczkach kruchych z makiem, mam też w planie roladę drożdżową z makiem. A babkę ….. Moja Mama jest mistrzynią w pieczeniu makowej baby i nie dorastam jej do pięt. I tak pozostanie :).
UWAGA: Cztery lata po tym wpisie mogę się pochwalić udanym przepisem na bezglutenową babkę piaskową z makiem i orzechami KLIK.